21 października miały miejsce pierwsze zabójstwa elit polskich w kilkunastu miastach Wielkopolski w ramach akcji Tannenberg. Pokażmy ogrom represyjności działań niemieckich.
O pomyśle na akcję "Zapal znicz pamięci", wydarzeniach z września 1939 r. na Śląsku i tym, jakie znaczenie miało wymordowanie przez Niemców polskich elit mówi dr Adam Dziurok z katowickiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej.
Stefczyk.info: Skąd wziął się pomysł na akcję "Zapal znicz pamięci"?
Dr Adam Dziurok: To pomysł, który narodził się cztery lata temu w Wielkopolsce. Akcja początkowo miała charakter lokalny, a w tym roku z inicjatywy poznańskiego IPN rozszerzono tę akcję na inne tereny, które w czasiewojny były wcielane do III Rzeszy. Ogólnie inicjatorzy tej akcji deklarują, że chodzi o pokazanie ogromu represyjności działań niemieckich i udowodnienie, że II wojna światowa i cała okupacja jest postrzegana, jakże niesłusznie, jedynie przez pryzmat Generalnego Gubernatorstwa. Na ziemiach wcielonych ta represyjność była bardzo specyficzna – chodzi nie tylko o akcje wysiedleńcze, ale również np. wcielanie do Wehrmachtu. Akcja skupia się na działaniach, które pokazują pierwsze represje wobec elit.
Data akcji związana jest z wydarzeniami w Wielkopolsce, bo właśnie 21 października miały miejsce pierwsze zabójstwa elit polskich w kilkunastu miastach Wielkopolski w ramach akcji Tannenberg. Ten pomysł, by czcić pamięć o Polakach zamordowanych w pierwszym okresie został rozszerzony na inne tereny, na których w tym samym czasie miały miejsce podobne represje. Każdy z tych oddziałów miał za zadanie wskazać kilkanaście miejsc, by w tym dniu można tam było uczcić i właśnie zapalić tytułowy znicz. Wybrane miejsca są oczywiście tylko przykładowe – są ich setki.
Wymordowanie elit było jedną z pierwszych rzeczy, jakie okupanci robili w naszym kraju…
To wydaje się oczywiste – w ramach opanowania państwa i zawładnięcia narodem polskim, trzeba było uderzyć w tych, którzy w jakiś sposób prowadzili społeczeństwo, byli jego naturalnymi liderami i przywódcami. To byli intelektualni działacze społeczni, polityczni, byli to wojskowi, powstańcy, lekarze, a także duchowieństwo. Represje wobec nich były już obecne w pierwszych miesiącach wojny, z czasem dołączył się do nich drugi okupant, czyli Sowieci.
Wyróżnili Państwo kilka postaci. Jakie były kryteria ich wyboru?
Każdy z oddziałów IPN, który bierze udział w akcji wskazał jedną osobę, która jest symbolem dla działań w pierwszym okresie wojny. My, jako katowicki IPN wskazaliśmy na ppłk. Władysława Kiełbasy, czyli najwyższego rangą dowódcę, który stracił życie we wrześniu 1939r. Był on wcześniej bohaterem wojny polsko-bolszewickiej, został odznaczony orderem Virtuti Militari i dwukrotnie krzyżem walecznych. Zginął w czasie walk pod Mikołowem – można powiedzieć, że jest jakimś symbolem oporu wobec Niemców na naszym terenie. Takich bohaterów jest rzecz jasna więcej. Wydaje się, że zwłaszcza na Górnym Śląsku wrzesień 1939 r. nie miał specjalnie ostrego przebiegu, jednak te miejsca kaźni wskazują, że to przekonanie jest błędne.
Od pierwszego dnia niemiecka machina represyjna działała także na Śląsku, co zresztą pokazują liczne przykłady – choćby to, że jeden z pierwszych obozów koncentracyjnych (w Oborowicach) był zbudowany właśnie tutaj na Śląsku. Trzeba pamiętać, że Niemcy wkraczali na nasze tereny niezwykle mocno przygotowani – mieli tzw. listy gończe z nazwiskami osób przeznaczonych do aresztowania i zamordowania. Niektórzy z nich zdążyli się zorientować i zdołali uciec, inni zostawali…
not. sv.
Niezależny wędrownik po necie, czasem komentujący... -- Ekstraktem komunizmu i jego naturą, tak samo jak naturą kaądego komunisty i lewaka są: nienawiść, mord, rabunek, okrucieństwo i donos... Serendipity — the faculty or phenomenon of finding valuable or agreeable things not sought for...