Sam pomysł użycia plutonu jako paliwa nuklearnego zwanego MOX zaczął się po zakończeniu zimnej wojny podczas rozmów z Rosjanami na temat zmniejszenia arsenału nuklearnego. Coś trzeba było bowiem zrobić z plutonem ze zredukowanego arsenału.
Na brzegu rzeki Savannah w Południowej Karolinie budowana jest jedno z najambitniejszych przedsięwzięć nuklearnych ostatnich dziesięcioleci – fabryka , która zamierza zużyć 43 tony wzbogaconego plutonu wytwarzając paliwo MOX dla elektrowni jądrowych.
Fabryka będzie mieszać pluton z uranem, tradycyjnie używanym jako paliwo nuklearne do reaktorów, dzięki czemu pluton zamieni się w nowy rodzaj paliwa tzw. mieszany tlenek, czyli MOX.
– Dosłownie przekuwamy miecze na lemiesze – chwalil 11 lat temu projekt senator Lindsey Graham
Jak na razie koszt tej fabryk wyniósł 5 miliardów $, zaś budowla wielkości ośmiu boisk futbolowych – jest na wpół wykończona. Co gorsza, nie ma chętnych na paliwo MOX i to mimo lukratywnych dotacji z tym związanych.
Teraz zaś po katastrofie w Fukushimie projekt zaczyna budzić spore wątpliwości
Uszkodzony reaktor R3 używał paliwa MOX. W kilku miejscach wykryto w glebie ślady plutonu. Zaś pluton jest silnie rakotwórczy.
Najbardziej prawdopodobnym klientem była dotychczas Tennessee Valley Authority, która prowadziła z Miniterstwem Energii rozmowy w sprawie wymiany w swoich reaktorach jednej trzeciej paliwa nuklearnego z uranu na MOX;
Gdyby do tego doszło w reaktorach byłaby znacznie większa koncentracja paliwa MOX niż w reaktorze R3 Fukushima 1, gdzie MOX stanowiło zaledwie 6% rdzenia.
Jednak T.V.A. po katastrofie wstrzymała się z dalszym procedowaniem, dopóki nie zostanie stwierdzone, co stało się z paliwem MOX w R3 Fukushima 1, a szczególnie dopóki nie zostanie ustalone, do jakiej doszło temperatury i jak dalece pręty zostały stopione.
Jednoczesnie lokalna administracja zarządziła kontrolę projektu pod kątem bezpieczeństwa.
Administracja Obamy twierdzi z uporem maniaka, że paliwo MOX jest bezpieczne. Anne Harrington, która zajmuje się problemem nierozprzestrzeniania broni nuklearnej, zauważyła ostatnio, że sześć krajów poza Japonią zdobyło licencję na paliwo MOX. Jednoczesnie oskarżyła krytyków użycia paliwa MOX o polityczną histerię.
Jeżeli USA zrezygnuje z projektu wytwarzania paliwa MOX, nie będzie miało co zrobić ze wzbogaconym plutonem ze zredukowanego arsenału nuklearnego.
I tu jest pies pogrzebany.
Z tańszego pomysłu, czyli zatopienia plutonu w szklanych blokach, wycofano się podczas prezydentury G.W.Busha.
Co ciekawe, sekretarzem ds.energii w owym czasie był Spencer Abraham, obecnie przewodniczący amerykańskiej sekcji firmy francuskiej Areva, największej światowej firmy wytwarzającej paliwo MOX.
To on uznał, że lepszą alternatywą będzie zbudowanie w Południowej Karolinie fabryki paliwa MOX.
Pluton stanowi marzenie każdego terrorysty, gdyż łatwo nim operować. Promieniowanie jest stałe, ale stosunkowo słabe. Pluton używany do produkcji broni nuklearnej, czyli pluton 239 ma czas połowicznego rozpadu równy 24 000 lat i emituje promienie alfa. Na skutek tego pluton w dotyku jest ciepły, jednak promieniowanie jest tak słabe, że nawet skóra jest wystarczającą barierą. Jednak w wypadku, gdy znajdzie się wewnątrz organizmu, jest rakotwórczy z powodu promieni alfa .
Jednoczesnie przy produkcji bomb atomowych pluton jest preferowany, gdyż znacznie mniejsza jego ilość niż uranu jest wymagana do wywołania wybuchu tej samej wielkości.
Poza tym nie wymaga skomplikowanego procesu oczyszczania, jak uran.
43 tony niepotrzebnego plutonu będące na składzie USA mogłoby uzbroić 10 000 nuklearnych pocisków, a jeszcze więcej „brudnych bomb” – rozprzestrzeniających podczas wybuchu do atmosfery radioaktywny śmietnik.
Jako alternatywa – mogłyby zapewnić paliwo dla 43 dużych reaktorów na mniej więcej rok.
Po przestudiowaniu możliwych opcji administracja Clintona zdecydowała się na zbudowanie fabryki wytwarzającej paliwo MOX, aby w ten sposób pozbyć się części zalegającego plutonu. Kontrakt na budowę podpisano z Shaw Areva Mox Services.
Resztę plutonu zamierzano dodać do silnie radioaktywnych odpadów nuklearnych i zatopić w szklanych lub ceramicznych blokach, tak aby uniemożliwić do nich dostęp ewentualnym terrorystom.
Rząd uważał, że wariant z fabryką MOX jest droższy, jednak zdecydował się na obie metody, jako zabezpieczenie na wypadek, gdyby któraś z metod nie wypaliła.
Ta strategia również przekonała gubernatora Południowej Karoliny z ramienia Demokratów do wyrażenia zgody w latach 1999-2003 na przewiezienie i zeskładowanie plutonu w Savannah River Site. Kiedy administracja Busha skasowała alternatywną strategię zatapiania plutonu w blokach szklanych, gubernator był rozwścieczony.
Uznał, że jeżeli teraz na dodatek zaniecha się budowy fabryki MOX, Południowa Karolina zostanie mogilnikiem plutonu.
Spencer Abraham oznajmił, że to problemy budżetowe zmusiły rząd USA do cięć, a skoro Rosjanie faworyzują wytwarzanie paliwa MOX, to i USA musi iść tą drogą, aby nie zniechęcić Moskwy do dotrzymania obietnic rozbrojeniowych.
Dopiero później przyznal, że zgodził się zostać doradcą firmy Areva.
Jeśli paliwo MOX miałoby być szerzej używane, Waszyngton musiałby je wpierw przetestować w reaktorach. Zgodzono się na użycie do prób paliwa MOX produkcji francuskiej. Rząd USA zapłacił $26 milionów, żeby przygotować reaktor na przyjęcie paliwa MOX.. Jednak nie doszło do próby w 2005 roku, gdyż paliwo zachowywało się niebezpiecznie.
Nigdy też tych prób nie wznowiono.
Prawie wszystkie reaktory produkują pluton jako produkt uboczny rozszczepienia atomu. Może wtedy być pobrany, zmieszany z uranem i przetworzony w MOX.
USA podczas administracji Cartera obawiało się, że proces recyklingu plutonu może doprowadzić do światowego rozprzestrzenienia broni jądrowej.
Jednak prezydent Obama zastanawia się, czy by nie wrócić do projektu.
Rząd japoński zdecydował się na recykling pomimo protestów obywatelskich.
Obecnie firma Areva, która dostarczyła paliwo MOX do reaktora R3 w elektrowni jądrowej Fukushima 1 ostrzega przed wyciąganiem przedwczesnych wniosków
– To nie paliwo MOX spowodowało katastrofę, a jej konsekwencje też nie są spowodowane przez MOX – twierdzi David Jones, wiceprezes Areva na Japonię.
Nie ma ostatecznych dowodów na to, że pluton wydobył się z reaktora załadowanego paliwem MOX. Niewielkie ilości znalezione na miejscu mogą pochodzić i z innych źródeł.
Jednak Reaktor R3 jest jednym z trzech reaktorów, w których doszło do całkowitego stopienia rdzeni. Musiało bowiem dojść do całkowitego stopienia, wyzwolenia ogromnej temperatury i pęknięcia obudów bezpieczeństwa reaktorów, aby unieść cięzki pluton do atmosfery.
Dotychczasowe badania wykazały też, że całkowite stopienie i rozszczelnienie obudowy bezpieczeństwa reaktora, które zawiera paliwo MOX, może skutkowac znacznie większą zachorowalnością na nowotwory, niz w przypadku tradycyjnego paliwa z prętów uranowych.
Zgodnie z badaniami dr Lymana, które ogłosił w Science & Global Security w roku 2001, paliwo MOX powoduje o 30% większą śmiertelność spowodowaną nowotworem, aniżeli przy paliwie uranowym.
Ministerstwo Energii USA uważa jednak, że rozprzestrzenienie się plutonu w atmosferze musiałby być spowodowane tak niewyobrażalną katastrofą, że dodatkowe fatalne skutki zdrowotne nie miałyby już wtedyc znaczenia.
Uważa też, że znacznie gorsze byłoby rozprzestrzenienie broni nuklearnej
Krytycy jednak zauważają, że specjalnie do celów użycia paliwa MOX uchylono dla plutonu 239 dotychczasowe zasady bezpieczeństwa w magazynowaniu lub używaniu materiałów nuklearnych . Jedną z osób, która głosowała za uchyleniem owych zasad bezpieczeństwa był Jeffrey Merrifield, obecnie pracujący dla firmy Shaw Group budującej dla Areva fabrykę paliwa MOX.
opracowane na podstawie:
http://www.nytimes.com/2011/04/11/us/11mox.html?pagewanted=3&_r=1&ref=atomicweapons