Wielu z nas pamięta perfidną nagonkę na IPN i personalne ataki medialne na śp. Janusza Kurtykę od samego początku 2010 roku !
Czym bardziej zbliżał się pamiętny kwiecień i 70rocznica zbrodni ludobójstwa dokonanej przez sowiecką Rosję w Katyniu, tym częściej politycy SLD i niektórzy ich kolaboranci z P.O. głosili „postulat” usunięcia ze stanowiska ówczesnego Prezesa IPN.
Byli nawet tacy, którzy deklamowali wprost do kamer, że …” Prezes Janusz Kurtyka powinien odejść, a najlepiej gdyby uległ likwidacji cały IPN”…
Po tragedii smoleńskiej z 10 kwietnia 2010roku, w której z do dziś nie wyjaśnionych przyczyn poniósł śmierć Prezydent R.P. wraz z małżonką , Prezes IPN, a w sumie 96 znakomitych Polek i Polaków nikt, absolutnie nikt nie przeprosił rodziny Janusza Kurtyki za medialną obławę jaką mu zgotowano w ostatnich miesiącach jego życia.
Co więcej, z całą perfidią wykorzystano tragiczną śmierć profesora Kurtyki do metodycznej i bardzo zmyślnej pacyfikacji Instytutu Pamięci Narodowej.
2. grudnia 2011 roku w sali NOT w Bielsku-Białej spotkali się z mieszkańcami miasta byli pracownicy IPN-u dr habilitowany Sławomir Centkiewicz i mgr historii Paweł Zyzak, natomiast gościem specjalnym był Krzysztof Czabański, były Prezes Polskiego Radia.
Wystąpienia dwóch odważnych historyków były nawiązaniem do ich najnowszych książek.
Sławomir Cenckiewicz omówił bardzo obszerne opracowanie autobiograficzne Pawła Zyzaka pt. : „ Gorszy niż faszysta” i stwierdził, że jest to chyba pierwsza tak wnikliwa publikacja na temat tendencyjnego atakowania historyka i zakłamywania faktów przy pomocy mediów,
Publikacja ta zawiera naukowe dowody manipulacji medialnych i prób dyskredytacji personalnej Zyzaka wkrótce po opublikowaniu przez niego książki na temat prawdziwego oblicza Lecha Wałęsy, ( pt.: „ Lech Wałęsa idea i historia”),
z powodu której zresztą został zwolniony wtedy z pracy.
Przy okazji dowiedzieliśmy się, że pan Paweł podjął teraz studia doktoranckie. Zyzak podkreślił, że gdyby nie pomoc ludzi dobrej woli, to byłby nadal bezrobotny.
Autor powyższych książek wychował się w Bielsku-Białej i kocha Beskidy.
Młody historyk stwiedził, że : …”Nadal u nas rządzi postkomuna i każdy kto się przeciwstawia układowi tzw. poprawności politycznej ma problemy”….
…” To co mamy obecnie to nie jest kapitalizm, tylko tkwimy wciąż w starych układach, lepiej opakowanych przez media. Istnienie IPN jest zagrożone”.
Autor zwrócił uwagę na fakt, że sprawa smoleńska jest nadal nie wyjaśniona i nie znamy całej prawdy dlaczego doszło do tragicznej śmierci tylu znamienitych Polaków 10 kwietnia 2010 roku.
Zyzak podkreślił, że najwięcej dowodów powiązania dawnych służb specjalnych PRL-u z tzw. nowymi elitami władzy w Polsce i przemianami własnościowymi ujawnił Sławomir Cenckiewicz w swojej najnowszej książce pt.: „Długie ramie Moskwy”.
Młody historyk stwierdził: … „ czytając książkę Cenckiewicza dowiemy się z imienia i nazwiska kto był w WSI i innych służbach, a teraz pracuje jako doradca wielu firm i jest zapraszany jako ekspert do telewizji ”….
Wówczas włączył się do dyskusji znowu, sam Cenckiewicz i powiedział, że m.in. ostatnia wrzawa z panem Gromosławem Cz. świadczy jak mocno powiązani są dawni funkcjonariusze służb specjalnych ze sferą gospodarczą !
W sprawie IPN naukowiec z Gdańska nie obawia się likwidacji IPN, gdyż uważa, że Instytut ten został już spacyfikowany i ma już zupełnie inne priorytety niż za czasów Prezesa Kurtyki!
Gdy opracowywał najnowszą swoją książkę, to studiował archiwa dawnej WSI, to był wręcz zaskoczony, że obecnie w IPN nikt nie prowadzi badań naukowych nad przeniknięciem dawnych służb moskiewskich do najbardziej strategicznych dziedzin gospodarki już III R.P.
Większość pracowników IPN jakby sama zrezygnowała z badania przeszłości polityków i biznesmenów z pierwszych stron gazet. To tak jakby ktoś sam na sobie dokonał pacyfikacji.
IPN bada teraz, owszem czasy prześladowań komunistycznych lat czterdziestych i pięćdziesiątych ubiegłego wieku ( i chwała mu za to), ale głównie takie sprawy, gdzie oprawcy już nie żyją.
Pacyfikacja IPN jest zresztą obwarowana ustawowo, bo Instytut bada tylko dokumenty do 1990 roku, natomiast sprawy po tej dacie, kiedy palono archiwa SB i inne, kiedy dokonywano w Polsce największych przekrętów prywatyzacyjnych są poza zasięgiem prokuratorów IPN!
Cenckiewicz ujawnił jak kuriozalną była sprawa odłożenia na półkę filmu o śp. Januszu Kurtyce i zastrzeżenia, że nie może on być publicznie rozpowszechniany, bo stanowi własność IPN !
Dlaczego telewizja Publiczna nie pokazała do dziś tego filmu i krąży on jakby w drugim obiegu po internecie? Nie każdy ma w domu internet, a były Prezes IPN swoją działalnością zasłużył na to, aby każdy Polak mógł obejrzeć ten materiał filmowy.
Cenckiewicz zwrócił uwagę, że nasze bezgraniczne zaufanie do IPN powinno być zweryfikowane, bo w tym Instytucie obok ludzi ofiarnych pracują również naukowcy, którzy cenią sobie spokój i nie będą ruszać spraw, które mogłyby wywołać burze medialne!
Bardzo dowcipnie ten temat ujął Paweł Zyzak stwierdzając, że nie każdy jest w IPN tak pracowity jak np. Cenckiewicz i niestety zdarzają się tam również zwyczajni lenie, którzy nie mają zamiaru niczego odkrywać ani demaskować.
Cenckiewicz z kolei ujawnił, że obecnie aż czterech profesorów pracuje w IPN nad opracowaniem książki na temat bohaterstwa Lecha Wałęsy, aby zdeprecjonować to co ujawniła śp. Anna Walentynowicz, Paweł Zyzak i Sławomir Cenckiewicz.
Innym dowodem jawnej już pacyfikacji Instytutu Pamięci Narodowej jest likwidacja przez obecne władze biuletynu IPN !
Wiemy wszyscy jak bardzo śp. Prezes Janusz Kurtyka dbał o to, aby IPN drukował w swoim biuletynie najnowsze odkrycia i historyczne opracowania, a najwyraźniej komuś to przeszkadzało i obecny szef IPN kazał zaprzestać drukowania biuletynu IPN.
Zatem nie trzeba było stanu wojennego, lecz wystarczyło perfidnie wykorzystać tragedię smierci Prezesa IPN Janusza Kurtyki aby po cichu przeprowadzić małymi etapami wielką pacyfikację Instytutu Pamięci Narodowej.
Rajmund Pollak
„Śląska gazeta” nie boi się dawnych funkcjonariuszy WSI, dlatego wydrukowała ten artykuł w nr28 z 9-15 grudnia 2011r, bo nie wolno zatajać metod powolnej pacyfikacji IPN
Slowa sa piekne, ale licza sie czyny, które ida za slowami. Mysl jest bronia, ale mysl niewypowiedziana, tylko zludzeniem. Warto posiadac odwage cywilna do wypowiadania opinii przeciwnych stereotypom i warto plynac pod prad jak pstragi