Obecny czas pokazuje jak zgubne są sojusze władzy z mediami. Nie będę tu udowadniał tezy, że PO od ponad sześciu lat cieszy się otwarcie pokazywanym i deklarowanym poparciem największych polskich mediów.
Kto tego nie widzi jest po prostu analfabetą bo nie umie czytać. Lub jest głuchy i nie słyszy ochoczego poparcia sączacego się z głośników radiowych. I tak oto to poparcie doprowadziło do stworzenia nieznanej mi w miarę normalnych krajach partii politycznej. Partii politycznej, której szefowie czują się zupełnie bezkarni i uważają że mogą gadać dowolne bzdury jakie im ślina na język przyniesie.
Jak wygląda "strategia" informacyjna PO w sprawie ACTA? Będziemy łgać w żywe oczy bo i tak mamy poparcie mediów. Ostatnie parę dni to nieustający potok kłamstw ze strony PO. Zaprzeczania sobie dzień po dniu i czasem zdanie po zdaniu. Tudzież popisywania się grasiowym poczuciem humoru wysublimowanym niczym młot kowalski. I tylko oczy coraz szerzej się otwierają tuzom PO bo cholera nie bronią nas.
Oto do czego doprowadził sześcioletni, nieustający uścisk i sojusz PO z największymi mediami. Uścisk i sojusz głęboki i braterski niczym słynne usta-usta Honeckera i Breżniewa Media te wyhodowały po prostu notorycznych łgarzy i konfabulantów. I do tego niewdzięczników. Bo nawet jak zaprzyjaźnieni zadają jakieś niezbyt wygodne pytania jak ostatnio Kolenda-Zaleska mogą dostać opeeer od wielbionego przez nią Tuska. Tego samego, z którym w pocie czoła podczas joggingu w czasie kampanii wyborczej przeprowadzała "wywiad".
P.S.
Czemu media nie bronią PO mogę się tylko domyślać i stawiam dwie tezy: