Ta drużyna mogła awansować także w tym składzie i przy takim zachowaniu Smudy, ale można było znacznie zwiększyć te szanse.
Po pierwsze zemścił się brak zmian (oprócz wymuszonej) w meczu z Grecją i za późne zmiany w meczu z Rosją – piłkarze podstawowego składu byli zmęczeni, a trójka która weszła na boisko parę razy szarpnęła, ale praktycznie nie miała z kim grać. Oczywiście dzięki zmianom także wynik meczów z Grecją i Rosją mógł być lepszy.
Po drugie błędem było wystawianie Boenischa – przez jego błąd już w pierwszej połowie mogliśmy stracić bramkę, gdyby Czech nie skiksował w idealnej sytuacji. W każdym meczu popełniał duże błędy, niepotrzebnie faulował pod bramką, a w ofensywie był nieskuteczny (nawet gdy miał 100% sytuację z Rosją).
Po trzecie Smuda powinien wystawić więcej graczy ofensywnych w podstawowym składzie i zagrać odważniej – w wielu akcjach do ataku szło 3-4 zawodników, a reszta stała. Szansa na powodzenie takich akcji była minimalna, a przecież potrzebowaliśmy bramek i punktów.
Szkoda straconej szansy, bo tak dobra może się długo nie powtórzyć. Niewielką pociechą może być odejście prezesa PZPN (jeśli Lato dotrzyma słowa) i to, że wyjadą z Polski rosyjscy zadymiarze.
Filip Stankiewicz
Jestem Absolwentem Uniwersytetu Gdanskiego. Wlasna firma. Dzialam spolecznie. Naleze do Stowarzyszenia KoLiber. W wyborach do Sejmiku Województwa Pomorskiego w 2010 roku uzyskalem poparcie 1276 wyborców.