Media Watch i recenzje
Like

Oszczędności w TVP – pracownicy na śmieciówki

11/09/2013
1248 Wyświetlenia
6 Komentarze
4 minut czytania
Oszczędności w TVP – pracownicy na śmieciówki

Juliusz Braun, prezes Telewizji Polskiej zapowiada zwolnienie nawet pół tysiąca osób i zatrudnienia ich na umowy śmieciowe. Jak argumentuje: Dla dobrych dziennikarzy jest to szansa, a nie zagrożenie. Narzeka też na tempo prac nad nową opłatą audiowizualną, która zastąpić ma abonament.

0


 

Trudna sytuacja gospodarcza – jak tłumaczy Braun w rozmowie z portalem Money.pl – jest przyczyną fatalnej sytuacji finansowej TVP.  – Czasami się zastanawiam, jak to jest, że w ogóle robimy tę telewizję – narzeka prezes publicznego nadawcy. – Pracownicy robią to co robią za niewielkie pieniądze. Jest pewna granica, której przekroczyć nie można i właśnie doszliśmy do tej granicy.

Pomysłem na oszczędności jest oprotestowana przez związki zawodowe koncepcja zwalniania ludzi i zatrudniania ich w TVP na umowy zlecenia. – To bardzo trudna część mojej pracy, ale przecież media zmieniają się właśnie w tym kierunku. Coraz więcej dziennikarzy to wolni strzelcy czy, jak teraz się mówi, freelancerzy, albo dziennikarze, którzy pracują w ramach podmiotów gospodarczych – broni swojego pomysłu Braun. – Stawiamy na luźniejszą współpracę. Uważam, że dla dobrych dziennikarzy jest to szansa, a nie zagrożenie.

Zdaniem prezesa TVP, dzięki nowym zasadom współpracy, dziennikarze mogą składać oferty pracy w różnych miejscach. Braun broni się też przed używanie stwierdzenia „zwolnienia grupowe”: – To przeniesienie części usług dziennikarskich na zewnątrz. Szczególnie chodzi o dziennikarzy, operatorów i charakteryzatorów. To wyjście mniej bolesne dla naszych pracowników – uważa szef publicznej telewizji. – Nie zwalniamy grupowo, ale dużą część przenosimy do firm zewnętrznych, gdzie przez rok mają gwarancje zatrudnienia. Rozpisaliśmy już konkurs na wyłonienie takiej firmy, a to przeniesienie dotyczyć będzie do 500 osób. Potem jakby się poprawiło finansowo, możemy się zastanowić nad przywróceniem tych ludzi na etaty.

Juliusz Braun nie jest też zadowolony z tempa prac nad wprowadzeniem nowej opłaty, w miejsce abonamentu, jaką jeszcze przed wakacjami zapowiadał minister kultury Bogdan Zdrojewski.

– Już wiemy, że to niemożliwe i przy takim tempie prac nad tym rozwiązaniem wcale mnie to nie dziwi. Mamy już wrzesień i nie ma możliwości wprowadzenia nowego systemu pobierania nowej opłaty, kiedy nawet jeszcze nie ma ustawy. Co najmniej kilka miesięcy będzie trwało samo budowanie systemu poboru i kontroli – narzeka prezes TVP w rozmowie z Money.pl. – Mamy ostatni dzwonek do tego, by rozpocząć pracę nad tą ustawą, tak by zaczęła ona obowiązywać od stycznia 2015 roku. Jeżeli w najbliższym czasie to się nie stanie, to nie ma co liczyć na nową opłatę w tej kadencji parlamentu.

Zdaniem Juliusza Brauna, w Polsce najlepiej sprawdziłaby się metoda pobierania opłaty audiowizualnej, znana z Niemiec. – Najlepiej, gdyby była powiązana z rachunkiem za prąd. Sprawa jest wtedy jasna, jest mieszkanie, jest licznik elektryczny i właściciel płaci – tłumaczy. Natomiast pojawiająca się kwota 10 złotych, to zdaniem Brauna zdecydowanie za mało.

– Gdybyśmy mieli ograniczyć liczbę reklam na antenie, to na pewno nie starczy. Trzeba pamiętać chociażby o tak prostej rzeczy, że jeśli zniknęłyby bloki reklamowe, to jakoś ten czas trzeba by było wypełnić, a to kosztuje – wyjaśnia prezes TVP. – Mielibyśmy więc zdwojone działanie ustawy in minus. Nie dość, że stracilibyśmy wpływy z reklam, to musielibyśmy wydać więcej pieniędzy na produkcję i to nawet piętnastu minut programu na godzinę.
Autor: Andrzej Zwoliński, Money.pl

0

Wiadomosci 3obieg.pl

Napisz do nas jeśli w Twoim otoczeniu dzieje się coś, co wymaga interwencji dziennikarskiej redakcja@3obieg.pl

1314 publikacje
11 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758