„Oświecenie” z uszatą gębą sowieckiego politruka w tle

Rzecznik stanu wojennego stoi za „oświecicielami” z palikmiociarni.

   Ajajaj, co to się dzieje!? Do Polski  tzw. oświecenie przyszło. Można by rzec: nareszcie. Przyda się trochę światła w naszym kraju przywislańskim.  Żagwie "oświecenia" owego już sławetnego dzierżą ludzie z ruchu poparcia głównego "oświeciciela", czyli członkowie palikmiociarni. Czyż to nie rewelacyjna wiadomość? "Oświecać" nas będą: zboczeńcy homoseksualni,  nienawidzący Kościoła antyklerykałowie, kryminaliści, recydywiści, krwiożercze aborcjonistki, no i poślę – czyli kobieta chirurgicznie spreparowana z mężczyzny. Moim skromnym zdaniem, transseksualistów należy leczyć, zamiast wybierać do władz stanowiących prawo. Podobnie, jak schizofreników, osoby dotknięte zespołem Downa, mukowiscydozą, czy psychopatiami – cierpią ci ludzie i powinni pozostawać pod profesjonalną opieką, a nie wchodzić do sejmu. Takie jest moje zdanie, czyli człowieka nieoświeconego, ciemnogrodzianina znaczy się.

   Najciekawsze jednak okazuje się  to, że za "oświecicielami" widać wyraźnie uszatą gębę komunistycznego szczekacza, rzecznika stanu wojennego. No i wszystko jasne.  Całe owo rzekome "oświecenie" wygląda raczej na podświetlenie cuchnącą bolszewicką karbidówką. Wypada jedynie powiedzieć: spasiba towariszczi, nie nada.

   Zresztą już pierwszy promyk "oświecenia" zabłysnął w postaci żądania usunięcia krzyża z plenarnej sali sejmowej. Palikmiotowate chciałyby też wyrzucić krzyże ze szkół (razem z religią) a także z wszelkich instytucji życia publicznego. W ten sposób ci niby "oświeciciele" wpisują się w tradycję bolszewicką, bo to właśnie bolszewicy zdejmowali krzyże z gmachów użyteczności publicznej, usuwali religię ze szkół, wyrzucali kapelanów. No, ale jak w tle ma się uszatą gębę czołowego komunistycznego politruka, to czemu się dziwić?