Unia Polityki Realnej z zażenowaniem przyjmuje kolejną „wrzutkę” rządu, tym razem w sprawie pijanych kierowców. Jak zwykle, w tak ważnej sprawie, Donald Tusk i jego niekompetentni ministrowie pozorując działania narażają nas na koszty, przy jednoczesnej gwarancji zupełnego braku wyników udawanych działań.
Warszawa, 09.01.2014 r.
Oświadczenie
Po tragedii w Kamieniu Pomorskim Donald Tusk oświadczył, że licytacja na radykalizm w pomysłach na walkę z pijanymi kierowcami to przejaw populizmu i głupoty. To powiedziawszy premier sam przystąpił do licytacji. Od rządu usłyszeliśmy więc pomysł konfiskowania prawa jazdy nietrzeźwym kierowcom na pięć lat. Inny stworzony na szybko projekt przewiduje karę wysokich grzywien. Pan premier najwyraźniej uznając zasadę „wyróżnij się albo zgiń” postanowił zaproponować jeszcze jedno rozwiązanie, którego nie wymyślił nikt inny: „alkomat w każdym samochodzie”. A przecież już dziś alkomaty są dostępne dla wszystkich zainteresowanych w aptekach i nie tylko, ale władza zdaje się tego nie zauważać. Przymusowa obecność alkomatu w każdym samochodzie nie doda zdrowego rozsądku pijanym kierowcom, a to jego brak jest przyczyną kierowania pojazdami w stanie nietrzeźwym. Zapewne jednak uspokoi rząd.
Władza po raz kolejny zafundowała nam medialną „wrzutkę”, która pozostawi rządzących w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku, tym razem dodatkowo pozwalając zarobić producentom i sprzedawcom alkomatów.
Idąc tym tropem Unia Polityki Realnej zaczyna internetową akcję pod hasłem „Kup władzy alkomat” (https://www.facebook.com/pages/Kup-W%C5%82adzy-Alkomat/252905918202749?skip_nax_wizard=true). Niech każdy polityk, nim rozpocznie swą codzienną pracę, zbada stan swojej trzeźwości, gdyż patrząc na poczynania rządu i dużej części Sejmu mamy prawo przypuszczać, że badanie trzeźwości naszych rządzących zdaje się być wysoce wskazane.
dr Bartosz Józwiak
Prezes UPR
Jeden komentarz