Ekshumacje zwłok dokonane w przypadku ciał trzech ofiar katastrofy w żaden sposób nie zdejmują z organów państwa odium zaniechania przeprowadzenia oględzin i sekcji zwłok ofiar katastrofy po sprowadzeniu ciał do Polski bez dokumentacji sekcyjnej.
Oświadczenie pełnomocnika J. Kaczyńskiego
Po zapoznaniu się z treścią ostatniego komunikatu Prokuratury Generalnej i Naczelnej Prokuratury Wojskowej, jako osoba pełniąca obowiązki pełnomocnika w śledztwie dotyczącym katastrofy smoleńskiej i autor publicznych wypowiedzi na jego temat — pozwalam sobie na krótką refleksję dotyczącą treści komunikatu. Z uwagi na konieczność zachowania tajemnicy postępowania, mogę odnieść się jedynie do tych sygnalizowanych w komunikacie zagadnień, które zostały uprzednio ujawnione przez prokuraturę bądź media.
1. Publiczne wypowiedzi w sprawie braku dostępu do wraku samolotu i czarnych skrzynek nie zmierzały do dezawuowania prac wykonanych w Rosji przy rejestratorach i oględzinach wraku przez prokuraturę i biegłych, ale wskazywały na brak możliwości ich weryfikacji przez strony i sąd. Weryfikacja taka byłaby możliwa po sprowadzeniu do Polski tych najistotniejszych dowodów rzeczowych w ich nie zmienionej postaci. Stąd publiczne nawoływanie kierowane do administracji rządowej o pomoc prokuraturze w pozyskaniu dowodów dla dobra śledztwa.
2. 01 kwietnia 2011 roku Prokuratura istotnie ujawniła, że nie znajduje potwierdzenia dla dalszego badania wersji zamachu. Wobec niezamknięcia postępowania przygotowawczego należy mieć nadzieję, że jest to publicznie wyrażona ocena aktualnie posiadanego materiału dowodowego, a nie antycypacja końcowych ustaleń śledztwa. W listopadzie 2010 roku na konferencji prasowej Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie prokuratorzy oświadczyli, że nie mogą stanowić dowodu załączone do akt sprawy zeznania kontrolerów lotu ze Smoleńska wobec ich unieważnienia przez stronę rosyjską. Po publicznej krytyce tej decyzji, Prokurator Generalny zmienił stanowisko WPO w Warszawie i przywrócił walor pełnowartościowych dowodów zeznaniom Plusnina i Ryżenki. Biorąc powyższe pod uwagę, należy mieć nadzieję, że przed zgromadzeniem całości materiału dowodowego jest potencjalnie możliwa także zmiana stanowiska prokuratury w kwestii powrotu do wersji zamachu.
3. Oceniając wypowiedź o współpracy prokuratury z parlamentarnym zespołem Pana Ministra Antoniego Macierewicza, którego plon pracy budzi mój najwyższy podziw i szacunek, nie mogę oprzeć się refleksji, że zespół korzysta z tych samych źródeł, z których chciał uprzednio dla dobra śledztwa prokuratorskiego skorzystać Pan Prokurator Marek Pasionek, za co został odsunięty od nadzorowania śledztwa.
4. Ekshumacje zwłok dokonane w przypadku ciał trzech ofiar katastrofy w żaden sposób nie zdejmują z organów państwa odium zaniechania przeprowadzenia oględzin i sekcji zwłok ofiar katastrofy po sprowadzeniu ciał do Polski bez dokumentacji sekcyjnej. O ile rodziny ofiar mogły zwieść zapewnienia najwyższych władz kraju o uczestniczeniu w sekcjach polskich patomorfologów i prokuratorów, o tyle dla Prokuratury jasne było, że prokuratorzy w sekcjach nie uczestniczyli (wyjątek: sekcja śp. Prezydenta RP z udziałem Naczelnego Prokuratora Wojskowego). Prokuratura powinna zatem wykonać przewidziane prawem czynności, zamiast cierpliwie oczekiwać protokołów czynności wykonanych skandalicznie przez Rosjan. Obraz rzetelności czynności wykonanych w Rosji sekcji zwłok oddaje medialnie znany fakt ujawnienia podczas sekcji dokonanej w Polsce w zwłokach śp. Przemysława Gosiewskiego gumowych rękawiczek i cudzych organów w jego trumnie.
5. Ujawnioną publicznie okolicznością śledztwa jest, że dopiero druga ekspertyza ,,krótkiego filmu prezentowanego w internecie” potwierdziła to, co internauci słyszeli, oglądając film od dnia katastrofy – odgłosy przypominające wystrzały z broni palnej. Tyle wiadomo na pewno. Okoliczności oddania tych strzałów zostaną z pewnością ustalone na koniec śledztwa.
6. Polscy prokuratorzy przez pierwsze trzy dni uczestniczyli w czynnościach śledczych w Smoleński w oparciu o porozumienie resortowe pomiędzy Ministerstwem Obrony Narodowej RP i Ministerstwem Obrony Federacji Rosyjskiej z 1993 roku. Właśnie dzięki tej procedurze polscy prokuratorzy mieli możliwość udziału w czynnościach i wnioskowania o ich przeprowadzenie, o czym świadczy ujawniony przez jeden z portali internetowych stenogram z posiedzenia roboczego z udziałem między innymi Wojskowego Prokuratora Okręgowego i ówczesnego Naczelnego Prokuratora Wojskowego. Na mocy cytowanego porozumienia – art. 11 – istniała nie tylko możliwość, ale prawna konieczność wspólnego prowadzenia śledztwa przez właściwe organy polskie i rosyjskie. Za bezprawną zmianę porządku prawnego badania przyczyny katastrofy odpowiedzialny jest polski rząd. Prokuratura odpowiada natomiast za wyjątkowo niestosowne porównanie w swoim komunikacie katastrofy samolotu przewożącego Prezydenta RP i polską elitę na uroczystości upamiętniające zbrodnię katyńską do katastrofy białoruskiego samolotu Su 27 podczas pokazów lotniczych w Radomiu.
12 kwietnia 2012 roku adwokat Piotr Pszczółkowski
Cytowane za: niezalezna.pl
O pracach żałosnych politruków z prokuratury wojskowej potrafiących jedynie widzieć — zgodnie z wytycznymi jakiegoś postsowieckiego, agenturalnego biura politycznego w PRL-bis — obce i nieprzyjazne Polsce mocarstwa na Zachodzie, pisałem w notce: "Czy mjr Sej dowodził w Moskwie grupą geniuszy, czy raczej grupą skończonych idiotów do spraw organoleptycznych badań komputerów z Tu-154M?"
Pytałem o to ponieważ prasa donosiła, że: "Również wczoraj (czyli w czwartek) zakończyła swoje prace pierwsza grupa polskich specjalistów, która w niedzielę udała się do Moskwy. Mieli oni dokonać oględzin elementów wyposażenia samolotu znajdujących się w stolicy Rosji. Prokuratorzy wojskowi: płk Anatol Sawa i mjr Jarosław Sej, oraz dwaj biegli z zakresu pracy automatyki lotniczej, osprzętu lotniczego i badania wypadków lotniczych prowadzili czynności w siedzibie Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK), w którym zdeponowane są te urządzenia.
Informując o zakończeniu misji, mjr Sej powiedział dziennikarzom, że przebadano "kilkadziesiąt przedmiotów, elementów wyposażenia samolotu". Chodziło o urządzenia elektroniczno-nawigacyjne, w tym komputery nawigacyjne, elementy awioniki, układy sterowania i zegary pokładowe. Prokurator oświadczył, że zrealizowano założony plan i zebrano bogaty materiał dowodowy."
* * * * * * * * *
Czyli ta grupa genialnych idiotów do spraw organoleptycznych badań komputerów lotniczych "badała" — kilkadziesiąt przedmiotów, w tym komputery, aż 4 (słownie: CZTERY DNI)…
Jak widać, członkom tej grupy genialnych idiotów do spraw organoleptycznych badań lotniczych urzadzeń nawigacyjnych oraz komputerów — wystarczy, że spojrzą na komputer czy inne urządzenie elektroniczne — i je pomacają lub powąchają… I w ten sposób mają już dokonane wszystkie konieczne badania… Oraz "bogaty materiał dowodowy"… [sic!]
Rzeczywiście, z obwąchiwania pijanego rosyjskiego komputera można zebrać bogaty materiał dowodowy — bo może zapalił się ze wstydu, że razem z nim leciała w tym samolocie niezbolszewizowana elita RP…
Tow. Miller potrzebował jednak na swoje organoleptyczne badania ponad roku i raportu MAK…
Teraz organoleptyczni mjr. Seja — będą mogli twierdzić za powtarzającą rosyjskie tezy pseudo komisją Millera, iż winni są ślepi i pijani piloci wojskowego Tu-154M oraz tytanowa brzoza (a może tylko tytanowo-pijana? (…)
Zobacz także notkę o działaniach Millera zatytułowną: "Zatrudnienie gen. Bielawnego przez b. ministra Millera godzi w system prawny RP",w której m.in. piszę, że:
Niezależny wędrownik po necie, czasem komentujący... -- Ekstraktem komunizmu i jego naturą, tak samo jak naturą kaądego komunisty i lewaka są: nienawiść, mord, rabunek, okrucieństwo i donos... Serendipity — the faculty or phenomenon of finding valuable or agreeable things not sought for...