Nikt nie potrafił trafniej i bardziej przejmująco od Zbigniewa Herberta opisać Potwora i nierównej z nim walki. Zdając sobie sprawę z jego potęgi i bezkształtu przez mgłę nie sposób dostrzec oczu pałających łakomych pazurów paszczy wiedział, że trudno jest racjonalnie udowodnić jego istnienie. dowodem istnienia potwora są jego ofiary jest to dowód nie wprost ale wystarczający Szlachetny i heroiczny bohater Herberta, Pan Cogito, walczył z potworem, siedząc w niskim siodle doliny, zasnutej gęstą mgłą. Uznawał istnienie rozsądnych, którzy mówili, że można współżyć z potworem,ale nimi pogardzał. Nawet jednak on nie przewidział pojawienia się pogromców potwora; tych, którzy próbowali go oswoić. Dzisiaj okazuje się, że ten rodzaj obywatelskiej postawy triumfuje. Nabierająca sporego rozgłosu książka Romana […]
Nikt nie potrafił trafniej i bardziej przejmująco od Zbigniewa Herberta opisać Potwora i nierównej z nim walki. Zdając sobie sprawę z jego potęgi i bezkształtu
przez mgłę nie sposób dostrzec
oczu pałających
łakomych pazurów
paszczy
wiedział, że trudno jest racjonalnie udowodnić jego istnienie.
dowodem istnienia potwora
są jego ofiary
jest to dowód nie wprost
ale wystarczający
Szlachetny i heroiczny bohater Herberta, Pan Cogito, walczył z potworem, siedząc w niskim siodle doliny, zasnutej gęstą mgłą. Uznawał istnienie rozsądnych, którzy mówili, że można współżyć z potworem,ale nimi pogardzał. Nawet jednak on nie przewidział pojawienia się pogromców potwora; tych, którzy próbowali go oswoić.
Dzisiaj okazuje się, że ten rodzaj obywatelskiej postawy triumfuje. Nabierająca sporego rozgłosu książka Romana Graczyka "SB wobec Tygodnika Powszechnego" dowodzi, że istniały w prlu środowiska, którym się wydawało, że można "delegować się" nawzajem do rozmów z SB, w celu prowadzenia gier, w których prawdziwe ruchy wykonywała niestety tylko jedna strona.
Okrągły stół i gwałtowny sprzeciw wobec lustracji i dekomunizacji pokazał do czego takie postawy i podszyta cynizmem naiwność prowadzą. Po 1989 roku zupełnie powszechne były poglądy, przypomniane mi niedawno przez jednego ze znajomych, dowodzące, że będzie lepiej, kiedy pozwolimy komunistom zatrzymać pałace, na którym tak im zależało, a w zamian będziemy mieli wolność. Dopiero katastrofa smoleńska pokazała, jak wielką cenę płacimy za taką naiwność i brak wyobraźni. W ich rękach pozostały nie tylko pałace, ale także władza z gospodarką i całym bezwzględnie trwonionym majątkiem narodowym, a nasza wolność jest coraz bardziej ograniczana.
Największym jednak dramatem naszej Ojczyzny jest tchórzostwo polskiego rządu, dla którego głównym celem stało się pojednanie z potworem. Przyjrzyjmy się uważnie: okolica, w której działa "Potwór Pana Cogito" do złudzenia przypomina teren smoleńskiej katastrofy: gęsta mgła, migotanie nicości, zdematerializowane dowody zbrodni. Być może, gdzieś w rękopisach poety zachował się niepublikowany fragment poematu, który mógłby brzmieć mniej więcej tak:
cynicy twierdzą
że można oswoić
potwora
prowadzić z nim
teologiczny dyskurs
obejmować go czule
na grobach pomordowanych
Niezależnie jednak od tego, co nam różnego rodzaju "eksperci" i "miedzypaństwowe komisje" usiłują wmówić, tylko zwycięstwo nad potworem może od niego wyzwolić.
powinno to nastąpić
możliwie szybko
http://www.katolickie.media.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=1853:zbigniew-herbert-potwor-pana-cogito-&catid=64:wiersze&Itemid=149
Próbuje ocalic niepodleglosc i zachowac wiernosc przekonaniom. Czasami wymaga to uczciwosci wobec siebie i innych.