POLSKA
Like

Ostatnia wachta na ORP Grom. Cześć i Chwała Bohaterom

16/11/2020
704 Wyświetlenia
0 Komentarze
7 minut czytania
no-cover

..” Morze, nasze morze,
Wiernie ciebie będziem strzec.
Mamy rozkaz cię utrzymać
Albo na dnie, na dnie twoim lec,
Albo na dnie z honorem lec.

Żadna siła, żadna burza
Nie odbierze Gdańska nam.
Nasza flota, choć nieduża,
Wiernie strzeże portów bram.,,”

0


.” Morze, nasze morze,
Wiernie ciebie będziem strzec.
Mamy rozkaz cię utrzymać
Albo na dnie, na dnie twoim lec,
Albo na dnie z honorem lec.

Żadna siła, żadna burza
Nie odbierze Gdańska nam.
Nasza flota, choć nieduża,
Wiernie strzeże portów bram.,,”

Pamiętam tę pieśń śpiewaną w czasach dzieciństwa, młodości, harcerstwa wodnego, na jachtach, na spotkaniach. Słowa tej patriotycznej i jakże popularnej pieśni hymnicznej, znanej również pod tytułami „Marynarka Wojenna” lub „Chociaż każdy z nas jest młody”. Słowa i melodię napisał na przełomie lat 20. i 30. XX w., oficer oświatowy WP – kpt Adam Kowalski (1896–1947).

Przy tej pieśni marynarze Najjaśniejszej Rzeczypospolitej opowiadali nam , wówczas młodym chłopcom, o walce by Polska stała się wolna, niezależna i niepodległa. Dowiadywaliśmy się o bohaterach z ORP ” Orzeł” o obronie w 1939 Helu, o bohaterskiej Marynarce Wojennej. Dowiedzieliśmy się wówczas o bohaterach z ORP ” Grom”. Ta poznana wówczas historia walki i męczeństwa marynarzy miała po wielu latach do mnie powrócić – oto ta niezwykła historia :

Wstęp.

ORP „Grom”, duma Polskiej Marynarki Wojennej, został zatopiony 4 maja 1940 przez niemiecki bombowiec Heinkel He 111. Oto niezwykłe wspomnienia ocalałego marynarza.

W 1940 r. okręty wojenne, które w sierpniu 1939 r. przedostały się z Polski Do Anglii, stacjonowały w porcie Harwich, tuż przed rozpoczęciem Niemieckiej inwazji na Norwegię. Ponieważ ORP Burza w tym czasie uległ awarii, pozostałe ORP Błyskawica i ORP Grom udały się zgodnie z otrzymanym zadaniem do ujścia fiordu Narwik, gdzie dotarły 21 kwietnia 1940 r. Morze w tym czasie, jak wynika z relacji marynarzy ORP Grom, było bardzo spokojne. Polskie okręty wojenne patrolowały miasto i port w Narviku oraz ostrzeliwały z dział pozycje Niemieckie. To fakty historyczne jako wstęp.

Latem dość dawno temu, będąc w Gdyni, odwiedziłem moje ulubione miejsce, czyli Muzeum Marynarki Wojennej usytuowane u podnóża Kamiennej Góry.  Podczas zwiedzania, zauważyłem marynarza, w charakterystycznej marynarskiej kurtce, który stał przy zdemontowanym z polskiego okrętu wojennego dziale, ustawionym na postumencie. Usłyszałem, jak powtarzał cicho: „Takie samo jak na Gromie – takie samo”. Zapytałem, czy pływał na ORP Grom. Wtedy marynarz opowiedział mi swoją historię.

Tragedia załogi ORP Grom

-„Byliśmy na naszym wspaniałym Gromie zgrani i szczęśliwi, ale gniewni i skorzy do zapłaty Niemcom za Warszawę, za Polskę, za zgliszcza i śmierć. Nasze działa z ORP Grom w Narviku w 1940 r. dawały im,  „szkopom”, dobrze popalić. Dowódcy dział świetnie się spisywali, trafiając niemal za każdym razem w zmotoryzowane kolumny Niemców. Szczęście niestety nas opuściło. W nocy z 3 na 4 maja miałem wachtę.  Przygotowywaliśmy się do odcumowania z portu w Narviku. Około godziny 8 rano, bardzo wysoko lecący samolot nieprzyjaciela, Heinkel He 111, zrzucił bombę, która trafiła w naszego Groma, zabijając od razu kilkunastu marynarzy, w tym szefa radiooperatorów. Zawyły syreny alarmowe. Marynarze, znajdujący się pod pokładem, w popłochu chcieli jak najszybciej wydostać się na górny pokład Groma. Ten jednak szybko tonął. Wielu marynarzy było rannych, wielu poparzonych. Wszędzie na pokładzie były porozrywane mundury i krew.

Okręt szybko przechylił się na prawą burtę. Usłyszałem komendę – „Opuścić pokład!”. Skakaliśmy do wody szybko, w tym co, każdy miał na sobie. Już w wodzie, widziałem, jak Grom łamał się w połowie a rufa szybko unosiła się ku górze.

Ci, co zostali na okręcie, zaklinowani w kadłubie, głośno krzyczeli: „Ratunku!, Boże zmiłuj!”. Młody marynarz, chłopak z maszynowni, wychylał głowę przez okno w kadłubie, krzycząc:„Mamusiuuuu, ratunku!”. Inni, ranni, którzy nie mogli opuścić okrętu, tonęli wraz z nim, ze słowami „O Boże!, Niech żyje Polska!”.

Lodowata woda fiordu zaczęła szybko zbierać żniwo. Kilku moich kolegów z zimna utonęło po minucie od momentu opuszczenia pokładu Gromu. Gdyby nie brytyjski niszczyciel, który wypłynął na pomoc, zginęli by wszyscy marynarze.”

Po tych słowach, marynarz posmutniał, po policzkach pociekły mu łzy. Nagle dotknął lufy działa, przy którym staliśmy i powiedział: „Taka sama jak na Gromie, ale w tamtej słychać krzyki ginących moich kolegów”.

Wówczas mój rozmówca bardzo się wzruszył i mocno ścisnął mi dłoń. – „Może kiedyś ich pochowam, może kiedyś”. I odszedł cicho w kierunku Kamiennej Góry. A ja stałem długo w milczeniu przy tym dziale, patrząc za odchodzącym marynarzem.

„Grom” zatonął w ciągu trzech minut a wraz z nim na dno poszło 59 członków załogi (1 oficer, 25 podoficerów i 33 marynarzy). Rozbitków z „Groma” dodatkowo ostrzelali Niemcy, obserwujący wydarzenia ze stanowisk na brzegu.

Gdy po latach przyjeżdżam do mego rodzinnego miasta i odwiedzam Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni, zawsze dotykam lufy tego działa. Może poczuję i usłyszę głosy bohaterskich marynarzy z ORP Grom.

Cześć i Chwała Bohaterskim Marynarzom Rzeczypospolitej.

„.” Morze, nasze morze,
Wiernie ciebie będziem strzec.
Mamy rozkaz cię utrzymać
Albo na dnie, na dnie twoim lec,
Albo na dnie z honorem lec…”

0

dziennikarzobywatelski https://dziennikarzobywatelski.blogspot.com/2023/05/bohaterowie-rzeczypospolitej-ostatni.html

" Patriotą się jest lub się bywa, bywają ci dla których interes własny jest ważniejszy od ojczyzny" - Rotmistrz Witold Pilecki. Patriotyzm to nie słowo, to godność bycia Polakiem. Dziennikarz obywatelski, wnuk Żołnierza Wyklętego.

132 publikacje
1 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758