Ponieważ rzeczy niewygodne są przemilczane, piszę o nich w artykule.
Czy w czasie powstawania gimnazjów dyskutowano o tym, jak na jakość kształcenia wpłynie zmniejszenie liczby godzin przeznaczonych na np. fizykę ? NIE Tymczasem zamiast 2 godzin w tygodniu, przez dwa lata nauki jest jedna godzina. Praktycy wiedzą, że nie poskutkowało to ubytkiem czasu przeznaczonego na naukę o 50%, tylko o 70%, gdyż ilość klasówek, kartkówek odpytywania się nie zmienia. To było pierwsze drastyczne obniżenie poziomu nauczania.
Teraz wraz z nową reformą mamy kolejne.
W 2011 roku po raz ostatni uczniowie gimnazjum pisali egzamin w którym były zadania otwarte z biologii, geografii , chemii i fizyki. Od przyszłego roku będą z tych przedmiotów wyłącznie pytania testowe. Rozwiązywalność zadań tego typu jest zdecydowanie większa niż zadań otwartych. Prosty zabieg i od razu wyniki lepsze….
Dyrektorzy szkół otrzymają informację zwrotną jakie wyniki uzyskali uczniowie, z podziałem na przedmioty.
Żegnajcie „opisz”, „napisz co się stanie”, „dlaczego”, żegnaj analizo zadania, wielkości dane i szukane. Zamiast tego wybór a, czy b, prawda, czy fałsz.
Potem liceum. Jeden rok męczenia się z materiałem gimnazjalnym i fajrant – przyroda zamiast fizyki, biologii, czy chemii (uczniowie będą po roku nauki wybierać profil i kto wybierze humanistyczny nie będzie się już uczył np. fizyki)
Zwracam się do inżynierów: czy w 1,5 roku można nauczyć się fizyki (jeżeli ktoś wybierze taką klasę i ona powstanie) tak, jak to było, gdy licea były czteroletnie i fizyka w wymiarze 2 godzin tygodniowo?
Brakuje inżynierów w Unii, ale u nas fizyka jest traktowana po macoszemu i z mojej obserwacji wynika, że ci, których nie stać na korepetytorów, prywatne szkoły (tam przeznacza się na ten przedmiot po 2 godziny tygodniowo, często zaczynając wcześniej, już w 5 klasie) jej znać i rozumieć nie będą!
Inżynierowie, technicy, obudźcie się! Wasze dzieci nie mają szansy na zrozumienie i polubienie fizyki. Wykonanie doświadczenia, jego analiza, zrozumienie wzoru, jego zastosowanie w zadaniach wymagają czasu, a tego w szkołach publicznych brak.
Ponieważ wiem jaka jest kondycja państwa, nie oczekuję dodatkowych środków, bo ich nie ma, ale postuluję rezygnację z jednej godziny religii na rzecz fizyki. I tak pozostanie 1 godzina religii tygodniowo dla utrwalenia (mają ją przecież od przedszkola). Niech biolodzy, geografowie i chemicy się nie bulwersują, tylko popatrzą na przedmioty na politechnice.
Jestem nauczycielka w gimnazjum i czlonkiem partii Elektorat - nowej partii skupiajacej ludzi pragnacych wprowadzic nowa jakosc do polityki: uczciwosc i autentyczna troske o innych.