Na razie, z malejącą co prawda wiarą w skuteczność własnych działań, rządząca partia próbuje się ratować, jak może. Pojawili się nawet tacy, którzy rzucają jej koło ratunkowe przy okazji nazywając siebie nowoczesnymi. Nie sądzimy, aby to był trafiony pomysł wyciąganie z błota czegoś, co jest i stare i przesiąknięte oślą głupotą i uporem. Rozumiemy jednak, że ośli establishment ma i sposoby i kasę na to, żeby zapewnić sobie wystarczającą ilość szalup ratunkowych.
Zaczynamy obserwować początki exodusu, bo i tak można interpretować te dymisje, nawet jeśli to exodus nieco przymusowy. Może historia naszej polityki napisze nową Księgę Wyjścia, wyjścia polityków Platformy z Platformy. Już wkrótce może się to przerodzić w szybki i dramatyczny z niej skok w „nowoczesność” dla jednych i nieznane dla innych. Zobaczymy, gdzie ich odnajdziemy, bo że odnajdziemy to pewne. Przecież oni nic innego nie potrafią.
Z pozdrowieniami red. nacz. Liber
rysownik, satyryk. Z wykształcenia socjolog. Ciągle zachowuje nadzieję