Bez kategorii
Like

Orliki? A dlaczego nie Pingwinki czy Delfinki?

04/09/2012
555 Wyświetlenia
0 Komentarze
4 minut czytania
no-cover

Platforma Obywatelska ma coraz większe kłopoty, co – muszę przyznać – cieszy mnie niezmiernie, bowiem nie zasługuje ona na tak wysokie poparcie.

0


Coraz bardziej widać, że nie radzi sobie z rządzeniem i popełnia wszystkie błędy swoich poprzedników – twórczo je zresztą rozwijając. Przyjdzie więc za jakiś czas moment, gdy politycy PO zaczną się chwalić tym, co zrobili. Ich prawo, bo każda ekipa ma nie tylko możliwość, ale nawet obowiązek pokazania, co zrobiła w czasie swoich rządów.

 
Jestem pewien, że jedną z tych rzeczy, którymi będą się chcieli popisać, będą "Orliki". Mam więc ochotę już teraz wybić im ten argument z ręki. Bo czym się tu chwalić? Czy Donald Tusk dał na budowę tych boisk choć złotówkę ze swoich osobistych oszczędności? A może były one budowane dzięki milionom, które PO otrzymuje z budżetu państwa? Nie, "Orliki" powstawały za nasze pieniądze! Za pieniądze pochodzące w budżetu państwa i z budżetów samorządów, które zdecydowały się ponieść część kosztów budowy takiego obiektu (zresztą część większą, niż otrzymywały one z budżetu centralnego). A co to oznacza? Że mamy być wdzięczni premierowi za to, że wydawał na swój pomysł naszą kasę? Jeśli tak, to dlaczego nie budowano jeszcze "Delfinków" (czyli basenów), czy "Pingwinków" (czyli lodowisk)? Dlaczego Tusk poprzestał tylko na boiskach do piłki kopanej? Bo sam jest fanem futbolu? Bo nie za bardzo potrafi pływać czy jeździć na łyżwach i dlatego zaproponował boiska do piłki nożnej? I za to, że akurat to w duszy premiera zagrało, mamy mu być wdzięczni? Dzięki Bogu, Donald Tusk nie jest fanem pokera, bo byśmy budowali kasyna.
 
A więc dlaczego PO zdecydowała się tylko na boiska, a nie na lodowiska czy pływalnie? Usłyszę zapewne, że na to wszystko nie było kasy? A na boiska była? Czy w obliczu nadciągającego kryzysu odpowiedzialny szef rządu decyduje się na to, żeby wydawać lekką ręką pieniądze na cel szlachetny i fajny, ale jednak nie niezbędny? I to mój drugi argument na rzecz tego, iżbyśmy nie byli za bardzo wdzięczni szefowi PO za "Orliki". Bo nie dość, że budował je za nasze pieniądze, to jeszcze robił to w chwili, gdy wszyscy wiedzieli, że idą ciężkie czasy i trzeba zaciskać pasa. Ale nasz premier postanowił się tym nie przejmować – po tym, jak nam już wmówił, że żyjemy na zielonej wyspie, chyba sam w to uwierzył i łatwo zaczął wydawać budżetowe pieniądze na sport i rozrywkę, czyli na to, co lubił przez całe życie najbardziej. Ale czy to jest zachowanie odpowiedzialnego męża stanu? Czy tak postępuje prawdziwy lider?
 
Dlatego jak kiedyś usłyszę, że PO chwali się tym, że może i im nie wszystko wyszło, no ale jednak powstało ileś tam setek czy tysięcy "Orlików", to zapowiadam, że na moją wdzięczność za to, że wydawano na to moją kasę i to w obliczu nadchodzącego kryzysu, liczyć nie powinni. Może i jestem niewdzięczny, ale oni byli wcześniej niepoważni i nieodpowiedzialni.
0

Marek Migalski

283 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758