Coraz jaśniejsze jest dla coraz większych grup społeczeństwa, że znajdujemy się pod czymś w rodzaju miękkiej okupacji.
Niestety, historia kołem się toczy. Szczególnie nasza… Tym bardziej może nam być nauczycielką życia.
Marsze z okazji Święta Niepodległości pokazały, że mało komu jest po drodze z oficjalnymi władzami. Że nawet nie sympatyzującym z ONRem, Młodzieżą Wszechpolską czy Gazetą Polską Polakom bliżej jest do tych organizacji, niż do pilnujących nie wiadomo czyich interesów "elit".
To Marsz Niepodległości był prawdziwym, pluralistycznym, autentycznie łączącym Polaków pochodem. Nie dęta hucpa Prezydenta.
"Elity" w rewanżu pluły etykietkami "nacjonalistów" (jakby to był epitet! same się narodu najwidoczniej brzydzą!) i "antysemitów".
Miały dla Polaków świętujących niepodległość gaz łzawiący i gumowe kule.
Coraz więcej osób nie czuje związku ani z bieżącymi zarządcami państwa, ani z opozycją, dostrzegając świadomie, lub intuicyjnie wyczuwając w ich hałaśliwych, pozorowanych działaniach jedynie mający pacyfikować niezadowolenie społeczne teatr.
Coraz mniejsze jest poczucie, by rządzący i "elity" reprezentowały nasze interesy.
I choć bardzo to smutne, że historia się powtarza, można odnaleźć tej "powtórki z historii" zalety. Nie jesteśmy sami, stoją za nami pokolenia hartowane w podobnych warunkach. Możemy (byle twórczo!) korzystać z ich doświadczeń.
Przeglądając strony Muzeum Powstania Warszawskiego, trafiłem na film o walce cywilnej i biernym oporze. W pewnym momencie w jego tle pokazywany jest tekst Kodeksu Moralności Obywatelskiej. Dziwna sprawa – tego tekstu nie udało mi się znaleźć w sieci w całości. Pokazywany na filmie fragment wydłubałem ze zrzutów ekranu, służy za ilustrację oryginalnego wpisu na Polacy.eu.org, gdzie po kliknięciu pojawia się większa, umożliwiająca od biedy czytanie tekstu, wersja.
Co możemy zrobić teraz? Może zastanowić się nad współczesną wersją Kodeksu? Spisać, postępować zgodnie z nim i zaproponować to samo szerszym środowiskom?
Poniżej załączam informacje wyszperane w sieci.
W latach 1939-45 ruch oporu w Polsce przybrał dwojaką formę: oporu zbrojnego i cywilnego. Opór cywilny oznaczał m.in. sabotaż, samopomoc i samokształcenie. Dzięki masowemu uczestnictwu i wytrwałości społeczeństwa, niektóre dziedziny życia zostały zorganizowane przez niezależne, dobrze rozwinięte struktury, działające wbrew zarządzeniom okupanta.
Przez kilka wojennych lat tajne szkoły, w tym średnie i wyższe, organizowały lekcje i wykłady, wydawały matury i dyplomy. Masowo kolportowano konspiracyjne pisma. Akcje bojkotu proniemieckich gazet, instytucji, kin i teatrów prowadzonych przez okupanta uzupełniały politykę oporu. To dzięki poparciu ogółu społeczeństwa (nie składającego się przecież w większości z żołnierzy podziemia!) możliwe było funkcjonowanie rozległej konspiracji, podziemnego państwa. (źródło: www.h-net.org)
[…] Z tamtego okresu pochodzi konspiracyjny dekalog moralności obywatelskiej, znany pod nazwą, "BOJKOT NAJEŹDŹCY":
"Zanim padnie rozkaz działania otwartego, przypominamy powszechne hasło, które jest naszą siłą obronną: bojkot najeźdźcy i pogarda dla wroga. Polacy i Polki! Zapamiętajcie nazwiska wszystkich zdrajców, ostrzegajcie chwiejnych, pouczajcie nieświadomych, czuwajcie wszędzie i o każdej porze! Pamiętajcie o następujących powszechnie obowiązujących zasadach:
1* Twoim językiem ojczystym jest język polski. Nie masz się uczyć pod batem języka wroga. A jeśli znasz jego mowę, nie używaj jej. Nie ułatwiaj najeźdźcy nieproszonego pobytu w twej ojczyźnie. Na wszystkie zapytania odpowiadaj po polsku – nie rozumiem! Nie wolno ci wskazywać wrogowi adresu ani drogi (chyba, że fałszywie). Pohamuj wrodzoną polską uprzejmość i gościnność: Niemiec i bolszewik to nie gość ani turysta.
2* Hańbą jest wywieszanie dwujęzycznych szyldów i ogłoszeń. Hańbą jest reklamowanie się w gadzinowych pismach niemieckich i polskich. Uczciwy Polak omija takie lokale i firmy. Należy bojkotować wydawnictwa, książki i mapy niemieckie. Nie wolno kupować gazet wrogich, szczególnie szmatławca, który warszawska ulica nazwała KUR-WAREM.
3* Nie przystawać przed propagandowymi wystawami niemieckimi, nie gapić się na przemarsze, defilady i koncerty wojskowe. Żołnierz okupacyjny, wrogi urzędnik i manifestacje zaborców mają dla ciebie nie istnieć. Na ulicy i w miejscach publicznych zachowuj godność i powagę, nie śmiej się i nie rozmawiaj głośno; możesz trafić do perfidnych zdjęć propagandowych wroga.
4* Kina niemieckie i wszelkie inne imprezy wroga są pod najostrzejszym bojkotem społeczeństwa polskiego. Tańce, zwłaszcza w lokalach publicznych, są dowodem bezwstydu i prowokacją uczuć narodowych. Mizdrzące się do wrogów Polki, mężczyźni bratający się z okupantom, nadskakujący Niemcom kelnerzy i sprzedawcy są piętnowani jako zdrajcy narodowi. […]
8* Wzajemna współpraca, solidarność i porozumienie między Polakami są nakazem chwili. Wyzyskiwacze niedoli rodaków, oszuści i egoiści muszą być najostrzej tępieni przede wszystkim przez nas samych.
9* W swoim polskim sumieniu rozstrzygnij: jeżeli twoja praca w czymkolwiek umacnia wroga i pomaga mu – zrezygnuj z tej pracy. Pamiętaj i weź to sobie na przykład: robotnicy polscy odmówili pracy w przejętych przez Niemców fabrykach broni.
10* W każdym miejscu i o każdej porze na ziemi naszej wróg musi stać wobec naszego nie przejednanego oporu naszego bojkotu. Organizujcie ten bojkot, rozpowszechniajcie jego hasła, wciągajcie do niego wszystkie Polki i wszystkich Polaków, bez różnicy wieku i stanu! Sami bądźcie na każdym kroku przykładem, nie ustawajcie w działaniu! Nasza niezłomna wola zbiorowa da nam siły do przetrwania, a wrogowi utrudni życie. Z ust do ust niech się szerzy miedzy wszystkimi Polakami dzisiejsze hasło walki i oporu: Bojkot najeźdźcy!".(za recenzją na stronie merlin.pl)
Naczelne (Primates) – rzad ssaków lozyskowych charakteryzujacych sie najlepiej wsród wszystkich zwierzat rozwinietym mózgiem. (Wikipedia)