Operetkowa Dyplomacja

Luksemburska prasa zaczyna protestować przeciwko wysyłaniu do Luksemburga ambasadorów z klucza. Skrytykowano nowego ambasadora amerykanskiego, człowieka biznesu, który był sponsorem kampanii prezydenckiej. Warto raczej popatrzeć na Ambasade RP.

Luksemburg to maly kraj, ktory jednak nie lubi kiedy nie bierze sie go na powaznie.

W piatek jeden z tygodnikow, "Land", zamiescil obszerny artykul krytykujacy wysylanie na placowki do Luksemburga ludzi nie bedacych dyplomatami ale majacych powiazania z wladza w danym kraju.

Artykul skrytykowal kolejne wysylanie bogatego sponsora kampanii prezydenckiej jako ambasadora USA w Luksemburgu (ponizej).  

Krytyka tygodnika "Land" nie jest koniecznie uzasadniona. Nowy ambasador, Bob A. Mandell, ma dlugie doswiadczenie zyciowe i biznesowe. Ambasador Mandell przyczynil sie w klarowny i transparentny sposob do finansowania kampanii prezydenckiej.

Dziennikarze "Landu" powinni popatrzec raczej na inne ambasady, takie jak np. Ambasada RP.

Tutaj mamy doczynienia z niedawno mianowanym ambasadorem Bartoszem Jalowieckim, kolega i podopiecznym Twittera Sikorskiego. Pan Jalowiecki podazal za Twitterem Sikorskim od dawna a przez ostatnie lata byl zaparkowany w slynnej firmie Prokom Investments.  

http://monsieurb.nowyekran.pl/post/26496,nie-lada-gratka-dla-kolegi-radka

Luksemburscy dziennikarze, ktorzy przeprowadzili latem wywiad z panem Jalowieckim, drazyli cierpliwie kwestie jego mlodego wieku jak na ambasadora oraz dopytywali sie w jaki sposob przyda sie panu Jalowieckiemu doswiadczenie zdobyte w firmie Prokom Investments. 

http://monsieurb.nowyekran.pl/post/26632,odpowiedz-dla-ambasadora-rp

Pierwszym ambasadorem RP w Luksemburgu byla pani Barbara Labuda, szefowa kancelarii Kwasniewskiego, dla ktorej stworzono ta pozycje i wynajeto palacyk, w ktorym miescil sie wczesniej 14-o pokojowy ekskluzywny hotel.

Pani Labuda spedzila spokojne kilka lat w Luksemburgu w formule "all inclusive": ambasada, willa-rezydencja, limuzyna z szoferem itd. 

Po szefowej Kwasniewskiego przyszedl czas na kolege Sikorskiego. 

Nic dziwnego, ze luksemburscy dziennikarze zaczynaja pisac z iritacja o "Operetkowej Dyplomacji" w ich kraju.

Operettenbotschafter 

Die Botschaft in Luxembourg bleibt das kleine Dankeschon der US-Presidenten fur ihre Wahlkampfer und Wahlkampfspender

Vergangene Woche hieß der Senat die Ernennung von Bob A. Mandell zum neuen US-Botschafter in Luxemburg gut. Der 63-jährige Mandell ist kein Berufsdiplomat und hat auch sonst von Außenpolitik wenig Ahnung. Er ist vielmehr Mitinhaber der Meritage Homes, die Grundstücke erschließt und darauf Wohnsiedlungen im Süden und Westen der USA baut, so dass sie mit über 70 000 Einfamilienhäusern zu den größten Baufirmen des Landes zählt.

Weil das Immobiliengeschäft stärker von politischen Entscheidungen abhängig ist als andere Branchen, gehört Mandell zu den wichtigen Wahlkampfspendern von Präsident Barack Obama. Seit 1992 spendete er der Demokratischen Partei mehrere hunderttausend Dollar, oft im Namen der Firma. 2008 gab er 30 000 Dollar für Obamas Kampagne und danach 50 000 Dollar, um Obamas Amtseinführung zu feiern.

 http://land.lu/index.php/operettenbotschafter.html