Kancelaria Premiera, podziemny bunkier, na stole mapa Warszawy rozłożona na kwadracie z Krakowksim Przedmieściem.
Flamastrami zaznaczone linie obronne, barierki, kordon Straży Miejskiej. Linie obronne otoczone są strzałkami pokazującymi pisowskie watahy nadciągające z pochodniami, zniczami i tulipanami składanymi jątrząco w miejscach do tego nieprzeznaczonych.
Z sufitu zwisa lampa na kablu.
Nastrój ponury.
Pani Prezydent, równie piękna, jak mądra, Bufetowa krzyczy piskliwym, załamującym się głosem : „ No pasałan!”.
Graś pyta: „Że co”.
Bufetowa: „No pasałan!”.
Graś i Sikorski: „Że co?!” .
Bufetowa: „No pasałan!!”
Graś, Sikorski i Grupiński: „Że…”
Tusk: „Cicho! Ona mówi, że nie przejdą!”
Graś: „Aha, izwini….”
Tusk niecierpliwie: „Łatwo mówić, no pasałan, ale jak jednak przejdą? Na nasze impłezy nikt nie przychodzi poza pretorianami Bufetowej, czyli Stłażą Miejską w szyku bojowym, a te moheły zawsze przyłażą tysiącami! A ile zniczy przydźwigają, każdy co najmiej kilogram, Błudziński pilnuje! Z faszystami nie ma żałtów, jak Jaro się zaweźmie, to nie ma przebacz! No i jak z takimi facetami budować Poskę!”
Sikorski: „ Mówiłem, żeby się uczyli kochać Polskę, nawet kursy zorganizowałem, kasę z Unii skołowałem, ale nikt nie przyszedł, oni chyba na tajnych kompetach się uczą.”
Komorowski:” To naturalne, że jak faszyści wzbiorą, to potem w naturalny sposób spływają do morza, przepraszam, do moża.”
Ostachowicz, zniecierpliwiony , niczym Hitler z „Upadku” krzyczy: „wszyscy raus, zostaje Gajowy, Grupiński, Tusk, Sikorski, Rostowski, Arabski, Bufetowa, Nowak, Miro i Rycho! Dziurawy Stefan, do TVN, Ewa, idź kopać rowy , pamiętaj, na metr wgłąb! Julka, idź , gdzie chcesz!”
Tusk: „Nie ma się czym małtwić, wynajęliśmy najlepszego magika od kampanii, tego, jak mu tam, tego fakiła od Obamy, on co prawda nie wie nic o gospodałce, o łolnictwie, o ałmii, o służbie zdłowia, o podatkach, szczerze mówiąc, nawet o Polsce nic nie wie, jak przyleciał, to wołał <Hello Bucharest, i love you>, ale od wstawiania ludziom kitu nie ma lepszego, nawet Ostachowicz to przy nim jak kloc drewna.!”
Grupiński: „No właśnie, w tym problem, nasza Wunderwaffe, nasza ostatnia nadzieja, Fakir od Obamy okazał się oszustem. Wcale nie jest od Obamy, widział go tylko 2 razy na zdjęciu i 4 razy w telewizji. To oszust, na szczęscie, sprawdziliśmy w Googlu, zanim zdążył sfinalizowac transakcję.”
Tusk: „ Jaką tłansakcję?”
Grupiński: „ No, tego, khy, khy, nieważne, no, krótko mówiąc, Kolumnę Zygmunta nam sprzedawał , okazyjnie, na raty, z rabatem, z opcją na Statuę Wolności i koncesję na wyciąg narciarski dla Rycha w Nowym Meksyku. Naprawde tanio i jeszcze wycinkę drzew obiecywał załatwić!”
Tusk: „ Będę go jednak namawiał, żeby nam ją sprzedał, skoło tak tanio….ale, ale, czy my mu już nie zapłaciliśmy z góły za kampanię? Pamiętam uchwałę Łady Ministrów, przecież na to poszła kasa z OFE, nie!?
Rostowski: „Poszła, poszła, nie tylko to, także kasa za obligacje za ostatni kwartał i gotówka dla Urzędów Skarbowych na zwrot nadpłaconych podatków.”
Zapadła kłopotliwa cisza.
„Porażka” westchnął Sikorski.
„Porarzka” zgodził się Prezydent.
”No, ale jednak wygraliśmy w tym tygodniu z kancelarią Prezydenta 4 do 1, więc nie tak do końca porażka!”- przypomniał Arabski.
„No, tak, to ważne, mogło być nawet 5 do 1, ale mi piłka zeszła, ale jednak tyle kasy, jak psu w ….” westchnął Tusk- „cała Operacja „Fakił” na nic, teraz to już tylko rzeczywiście ostatnia nadzieja w nieważnych głosach i dwudniowych wyborach, a faszyści już się odgrażają, że będą spać przy urnach, a nawet na nich….”
Zapadła cisza jeszcze kłopotliwsza.
„Mowy powinny być krótkie, a kiełbasy długie” postanowił się wtrącić Pan Prezydent.
„Hmmm…” pomyślał głośno Ostachowicz- „właściwie….”
„Co?” zapytały niezidentyfikowane głosy
„Szukaliśmy magika od ściemniania, tak?”
„No, tak”
„Kogoś, kto wciśnie każdemu wszystko, tak?”
„No..”
„No i przecież jest, lepszego nie znajdziemy!!!”
„No, fakt, ty to masz łeb! Drugi Mojżesz!”-krzyknął Nowak
Kancelarię wypełniły radosne głosy „ No pasałan” „Zawołajmy wszyscy- BYŁY PREZES JAROSŁAW KACZYŃSKI!” „No, dobła, kto gra w piłę dziś wieczołem?”, „No, ale z tą wycinką to na pewno?”
Mężowie Stanu, rozluźnieni, opuszczali powoli centrum dowodzenia, miejsce, w którym geniusz i patriotyzm spotykaja się dla dobra Ojczyzny.
http://niepoprawni.pl/blogs/seawolf/
http://niezalezna.pl/users/seawolf/
UWAGA:
Europejskie Centrum Solidarności i Uniwersytet Gdański zapraszają na Gdańskie Wykłady Solidarności.
Prof. Jadwiga Staniszkis będzie gościem drugiej odsłony Gdańskich Wykładów Solidarności – 27 kwietnia br. prof. Staniszkis wygłosi wykład pt. "Polska – po kryzysie czy w kryzysie?"
Data: 27 kwietnia 2011 r. (środa)
Godzina: 13.30
Miejsce: Uniwersytet Gdański, Wydział Nauk Społecznych (ul. Bażyńskiego 4, sala S 208)
Dziennik Pokladowy Seawolfa, kapitana , oszoloma, jaskiniowgo antykomucha