Opary obłędu?

W Poznaniu rowerzysta zatrzymuje się, żeby kopnąć przechodzącą kobietę, która z poważnymi urazami trafia do szpitala. W Szczecinie grupa rowerzystów zatrzymuje się, jeden uderza przechodnia. Pobity przechodzień umiera w szpitalu.

Lista chorób, na które cierpi moja Znajoma jest tak długa i nieprawdopodobna, że nie będę jej nawet przytaczać. Dość, że ma całkowity zakaz pracy i skromną rentę. Ktoś napisał donos do ZUS – u, że pracuje „na czarno”. Zakład wstrzymał Jej świadczenia na kilka miesięcy.

W ubiegłym roku w tragicznych okolicznościach pewnej letniej nocy zmarła moja Przyjaciółka. Sąsiedzi wiedzieli, że się przyjaźnimy. Rodzina w szoku, więc o tragedii dowiedziałem się rankiem właśnie od sąsiadów. Akurat mieli gości – wszyscy z chorym napięciem gapili się na mnie w oczekiwaniu reakcji.

Syn sąsiada, nastolatek. Krótko ostrzyżony, uwielbia chodzić w dresach, ma wielu kolegów. Cóż, w życiu spotkałem różnych ludzi, w różnym wieku, różnie ubranych, różniących się kolorem skóry etc., więc nie oceniam nikogo po wyglądzie.

Najpierw Młodego oskarżyli o wybicie szyb na klatce schodowej. Okazało się, że nie miał ze sprawą nic wspólnego. Wczoraj spotkałem jego Ojca, wkurzony maksymalnie – ktoś doniósł na policję, że jego syn handluje narkotykami. Policja, przeszukanie – znowu oskarżenia bezpodstawne. Dlaczego donos – bo nie podoba się jego wygląd, zachowanie czy może dlatego, że ma wielu kolegów i wiele koleżanek? A jakby nie miał znajomych i siedział non stop w internecie – to co, terrorysta, haker czy jeszcze coś innego?

Tyle, że w przypadku Młodego jak i mojej Znajomej autorem donosów musiał być ktoś z sąsiadów – skąd by inaczej znał imię i nazwisko oraz adres, a w przypadku Znajomej – skąd by wiedział, że pobiera rentę?

Czasem mam wrażenie, że końcowa „modlitwa” w „Dniu świra” Koterskiego wcale nie była przerysowana.