Tytułowe wyrażenie nie jest mojego autorstwa ale…
Tytułowe wyrażenie nie jest mojego autorstwa ale z całym moim dystansem i do wagi słowa polityka i wartości informacji na dzisiejszym informacyjnym rynku w Polsce, zastanawiam się nad jego celnością. Niby wszyscy wiedzą że dostają produkt nie tylko niskiej jakości ale też opakowany w pudełko 5 razy większe od zawartości, z opisem kompletnie niezgodnym z prawdą i zawartością nie mającą nic wspólnego z obrazkiem na pudełku ale kiedy słucham ludzi, których uważam za inteligentnych, ale nie mających czasu interesować się specjalnie życiem publicznym, słyszę, że te onetowskie matryce niestety wdrukowały im się głęboko w zwoje.
Dzisiejszy onetowy tytuł: "Bruksela chce storpedować plany Polski: to zakończy nasze marzenia", po otwarciu pojawia się całkiem inny: " "Gazprom bije w łupki" i lead: "… Bruksela zamierza storpedować plany wydobycia w Polsce gazu łupkowego – obawiają się eksperci…". Poniżej oczywiście ani wyjaśnienia o jakich ekspertów chodzi ani słowa o tym, że Bruksela coś w tej sprawie zrobiła. Radio Erewań.
I taki jest onetowa norma. I to trzeba ludziom później pracowicie z mózgu iskać jak wszy z niedomytej głowy.
tu można sobie "artykuł" poczytać