„…Siedząc w gabinecie posła to i ja mogę, czekać na kolejnych ‘interesantów’ zapisanych do mnie przez 3 sekretarki…”
Przeglądając prezentacje programów kandydatów w prawyborach.net , których doceniam za odwagę, dostrzegłem, że mało kto wyszedł poza ogólne hasła, a nie tego się spodziewaliśmy.
Wydaje mi się, że kwintesencję tego stanu rzeczy wyraziła jedna z sympatycznych kandydatek z Warszawy: „…Ogólne hasła, które napisałam pokazują filtr, przez który będę patrzeć podejmując decyzję jak głosować…” Ponieważ uważam, że tak może być w PO, PiS, SLD i PSL, bo poseł tam ma chodzić trzy kroki lewo w skos za pracodawca czyli szefem partii, a nie w nowoczesnej inicjatywie obywatelskiej – napiszę co o tym myślę.
Media informatyczne dają nam szczególną okazje, aby zbudować „spójną programowo, kadrowo i pod względem przywództwa ekipę, zdolną wyłonić skuteczną władzę”. Tu nie chodzi o wybór ludzi zacnych, tylko takich, którzy zadali sobie trud zdiagnozowania naszych społecznych chorób i sposobów ich leczenia. Zatem powinniśmy zrezygnować z JOW, który mógłby się okazać rajem dla lobbystów a konsekwentnie budować partyjny system artykulacji interesów społecznych. Potrzebna jest tu co najmniej podwójna zgoda:
zgoda realizatorów postulatów
zgoda beneficjentów postulatów (wyborców)
W społeczeństwie polskim utrwalił się jakiś zabobon, że w Sejmie to się „głosuje” i na tym polega polityczna funkcja posła. Jakoś nie dociera to do naszej świadomości i powinniśmy dużo pisać o tym na NowymEkranie, że najpierw trzeba doprowadzić do inicjatywy ustawodawczej, Albo to zrobi jakaś partia albo rząd. Nie jest to takie obojętne i tu tkwią korzenie naszej koterii politycznej.
Ustawy z przedłożenia rządowego są szczególnie narażone na działania lobbingowe. W zaciszu ministerialnych gabinetów można wszystko: nad stołem i pod stołem. Kto o tym nie wie niech raczej za poprawianie Polski się nie zabiera. Niestety ten tryb stanowienia prawa jest u nas dominującym i uznanym za normalność. Mamy więc taką sytuację, że posłowie czekają na te ustawy nudząc się potwornie. Kto nie wierzy to proszę zerknąć na strony sejmowe i zobaczycie ile tam zespołów o proweniencji rozrywkowej. A to zespół brydżowy, a to szachowy albo miłośników ziem wszelakich. Jak poseł może być ministrem to burdel kompetencyjny mamy zapewniony a tak stanowi nasza konstytucja.
Ustawy z przedłożenia poselskiego – co powinno być normą – są u nas rzadkością. Tam gdzie chodzi o pieniądze tam sentymentów nie ma a dotyczy to głównie ustaw o charakterze gospodarczym. Tu lobbysta musiałby działać „przy świetle dziennym” więc nasze prawo bierze go w opiekę. Jednak, aby powstawały ustawy z przedłożenia poselskiego musielibyśmy mieć „partyjny system artykulacji interesów społecznych” a nie watahy wyborcze. Głównym elementem tego systemu to powinny być programy wyborcze praktycznie doprowadzone do projektów ustaw. Tego nie zrobi ani JOW ani posłowie co to z kopytami mogliby iść do nieba. Zatem walczmy jak możemy z poglądem że wystarczą „…Ogólne hasła, które napisałam pokazują filtr, przez który będę patrzeć podejmując decyzję jak głosować…”
Wyborca musi wiedzieć po co te głosy wyborcze są nam potrzebne! To jego święte prawo i nasz psi obowiązek.
Co do metod dogadania się.
Nie wyciągnąłem tego na potrzeby kampanii wyborczej a siedzi to we mnie od dawna co udokumentowałem a pracy http://klastry.org/dokumenty?func=startdown&id=11 na stronie 22. Nasi rodacy są różni i mają różne wysycenie potrzeb na własność i współzarządzanie. Zatem jest miejsce na partycypację pracownicza w wydaniu Jurka Wawro (i moim) jak i przedsiębiorstwo paternalistyczne w wydaniu niektórych, trochę bardziej oświeconych, liberałów. Tę różnorodność musimy uszanować. Inaczej staniemy się albo skrajnością lewicową, albo prawicową i języki nam się zupełnie poplątają.
Szanowni kandydaci.
@InaMina dobrze Wam radzi pisząc:
Patrzę na Pani program i nie widzę programu.
Proste i przejrzyste muszą być słowa kandydatów z OLW, czyli jeśli coś chcecie zmienić, to z ‘polskiego na nasze’, trzeba wskazać, gdzie: „jednoznaczne prawo; wspólne, ponad partyjnymi podziałami opracowywanie najlepszych rozwiązań”
Proszę wykazać brak jednoznaczności, proszę udowodnić, gdzie partie wpływają na rozwiązania i pokazać nam, jak to zmienić, i wreszcie trzeba wskazać te najlepsze rozwiązania.
Nie będę analizować dalej Pani programu, ogłoszonego na OLW. Przytoczę tylko to, co już do jednego z kandydatów z innego okręgu napisałam, a Pani to przemyśli?
Bardzo serdecznie proszę odpowiedzieć mi na pytanie? JAK dokona Pani tych zmian?
Jak będzie Pani 'odpolityczniać administrację’, ‘tworzyć to proste, przejrzyste, jednoznaczne prawo; wspólne, ponad partyjnymi podziałami opracowywanie najlepszych rozwiązań’, itp. hasła programowe?
Siedząc w gabinecie posła to i ja mogę, czekać na kolejnych ‘interesantów’ zapisanych do mnie przez 3 sekretarki.
Interesanci ‘przyniosą’ mi w garści swoje problemy i sposoby ich rozwiązania, a ja powiem na to: „taki układ, taki marazm, takie koterie” i inne bzdety.
Wezmę kasę i apanaże, pobryluję, jak pozwoli TVN, TVP, czy inna stacja.
Czyli NIC się nie zmieni!
Bardzo proszę pokazać inwencję i pokazać nam SPOSOBY rozwiązania spraw, o których już wszyscy wiemy, że wymagają zmian.
Przez wszystkie lata, w jakich żyję, jako człowiek uprawniony do głosowania, proponowano mi w kampaniach, że „będzie lepiej”, jak mnie wybierzecie.
Dawałam się nabierać na hasła, które wskazywały obszar, który mnie interesował.
Obiecywanie programów trwa zwykle do ciszy wyborczej, a dalej jest 'po staremu’.
Dla mnie ‘program’ oznacza sposób ROZWIĄZANIA problemu, a nie obietnica, że tym problemem zajmie się mój kandydat.
Od dziś tak sobie postanawiam, że zagłosuję na tych, którzy mają rozwiązania, choćby chodziło tylko o rozwiązanie JEDNEJ sprawy.
Proszę uznać, że Pani kandydaturę uważam za jakieś takie ślizganie się po problemach, które Pani ogłasza na NE, skoro w pierwszym swoim wpisie na NE, o gimnazjach, odpowiedziała Pani wszystkim, tylko nie mnie, kiedy proponowałam dyskusję nad programem wychowawczym dla gimnazjum.
Uznałam, że nie jest Pani zainteresowana tym konkretnym tematem, a teraz ze zdziwieniem widzę,że chce Pani kandydować, żeby coś zmieniać?
pozdrawiam 🙂
Ja też pozdrawiam