Widzę, że po ostatnim tekście Cezarego Mecha (http://mech.nowyekran.pl/post/9679,efektywnosc-rynku-kapitalowego-a-ofe) rozszalała się bardzo ożywiona dyskusja.
Pozwoliła ona na wykrystalizowanie dwu obozów toczących ze sobą spór o pryncypia…
Szkoda zresztą, że część uczestników tej debaty preferuje argumenty odnoszące się do osoby, nie do meritum. Nie zamierzam jednak odnosić się do niej bezpośrednio w tym tekście.
Moim zdaniem istotnie jest co innego: z dyskusji tej jasno wynika, że w Nowym Ekranie dyskutują ze sobą dwa obozy o ukształtowanych odmiennych poglądach i zapewne odmiennej hierarchii wartości. Jest to spór o rolę i kształt Państwa. Jest to spór o to czy obecne Państwo jest tworem naszym czy obcym, narzuconym takim jakim był PRL czy Królestwo Kongresowe.
Jak zatem wyglądają poglądy osób stojących po obu stronach barykady w tym sporze.
Z góry przepraszam za pewne uproszczenia w próbie rekonstrukcji poglądów przedstawicieli obu spierających na forum Nowego Ekranu obozów.
Jeden obóz z grubsza stoi na stanowisku, że Państwo powinno wykorzystywać dostępne mechanizmy rynku finansowego w interesie obywateli. Dotyczy to z jednej strony emisji obligacji w przypadku konieczności sfinansowania inwestycji społecznie użytecznych, które pozwolą nadrobić nam zaległości w rozwoju infrastruktury pozostawione nam po komuniźmie… Polska wciąż jest jednym z najbiedniejszych krajów UE. Zwolennicy tego poglądu raczej więc uważają, że dyskutować należy nie o tym czy w ogóle się zadłużać, tylko jak i po co. Bo są przeciwnikami „przejadania” dziś przyszłego dobrobytu. A taki charakter ma zadłużanie się na pokrycie bieżących wydatków. Takie zadłużanie nie generuje wartości dodanej, nie zapewnia długoterminowego rozwoju i jedynie obciąża przyszłe budżety brzemieniem spłaty odsetek. Ma to taki sam sens jak wykorzystywanie wpływów z prywatyzacji na zapchanie bieżącej dziury budżetowej… Osoby mające takie poglądy wskazują także zazwyczaj na korzyści wynikające z kapitałowej części systemu emerytalnego. Uważają one, że kapitałowy system emerytalny o zdefiniowanej składce jest istotnym elementem zwiększającym bezpieczeństwo systemu emerytalnego w pogarszającej się sytuacji demograficznej. Z poglądami tego rodzaju wiąże się też zazwyczaj zgoda na istotną rolę Państwa w systemie zabezpieczeń społecznych. W efekcie osoby te aprobują obowiązkowy system ubezpieczeń społecznych, jako realizację konstytucyjnej zasady zabezpieczenia społecznego po osiągnięciu wieku emerytalnego.
O ile zatem osoby te mają zastrzeżenia do OFE za brak konkurencji (w tym cenowej), za dążenie do konsolidacji, za lobbing na rzecz ryzykownych inwestycji (instrumenty pochodne, fundusze agresywne, inwestycje zagraniczne), to jednak uważają, że OFE mają rację bytu na polskim rynku i obniżanie składki trafiającej do OFE i zwiększanie ponoszonego przez nie ryzyka inwestycyjnego jest po prostu błędem.
Drugi obóz jest bardziej zróżnicowany, ale wydaje się podzielać głęboką nieufność do wolnego rynku, do rynków finansowych i instytucji finansowych oraz rynku kapitałowego. Z jednej strony jest przeciwnikiem angażowania się Państwa w obowiązkowy system emerytalny, z drugiej część jego przedstawicieli stoi na stanowisku, że Państwo powinno każdemu swojemu obywatelowi wypłacać równą emeryturę. Zamiast prywatyzacji wolą oni powszechne uwłaszczenie. W wypowiedziach reprezentantów tego obozu widać olbrzymie oczekiwanie na sanację obecnego ustroju ekonomicznego i zastąpienie go innym ustrojem, w którym już nie będą istotne instrumenty finansowe, obligacje, zadłużenie, podatki (są tu zwolennicy zastąpienia wszystkich podatków jedynie podatkiem pogłównym), czy przepisy (bo i pojawiają się pomysły unieważnienia istniejących regulacji prawnych i zastąpienia ich czymś całkiem nowym). W tej wizji OFE są traktowane przede wszystkim jako wróg publiczny, który powinien jak najszybciej ulec likwidacji, a jeśli ktoś ma inne zdanie to najprawdopodobniej jest opłacany przez OFE lub należy do beneficjentów starego układu, zatem jego argumenty nie są warte uwagi.
Zatem na forum Nowego Ekranu zderzają się ze sobą dwie wizje: jedna – ewolucyjna, dążąca do naprawy i wykorzystania istniejących mechanizmów, instrumentów i instytucji i druga – rewolucyjna, dążąca do zastąpienia istniejącego porządku społecznego i ekonomicznego nowym ładem.
Debata toczy się głównie między ekonomistami, ale nie będąc ekonomistą, chcę dorzucić do niej swoje trzy grosze jako prawnik. Zawsze bezpieczniej jest naprawiać już istniejące instytucje i instrumenty, niż liczyć, że po ich likwidacji od razu uda się zbudować coś lepszego. Wiele utopii próbowano urzeczywistnić, zwłaszcza w XX wieku. To chyba Churchill stwierdził mniej więcej tak, że kapitalizm jest paskudnym ustrojem, ale nie wymyślono żadnego lepszego (przepraszam za parafrazę).
Paweł Pelc
radca prawny w Kancelarii Radcy Prawnego Pawła Pelca
Wiceprezes Stowarzyszenia Rynku Kapitałowego UNFE
9 kwietnia 2011 r.