„Przed wojną w Warszawie, co roku rzezanych było około dwóch i pół tysiąca chłopców, obecnie dwudziestu kilku”.
Jak już zapewne powszechnie wiadomo, jestem stałym czytelnikiem organu KC PZPO „gówno prawda”. Nie zamykam się na GP czy Uważam Rze. Poszerzam horyzonty, a Internet jest moim źródłem i krynicą wiedzy wszelakiej.
Wczoraj przeczytałem w „gównie prawda”, dział „duży format”, fascynujący artykuł pod mało mówiącym tytułem „Bez znieczulenia”. Będzie ostro, pomyślałem. Faktycznie było, bo chodziło o ostry lancet w rękach kobiety ucinający, to co moim męskim zdaniem jest ozdobą męskiego członka. I nie tylko ozdobą. Wszak ruszanie skórą należy do czynności, które my panowie cenimy sobie najbardziej. A już najlepiej jak nam te skórę rusza damska ciepła, delikatna rączka.
Autorka artykułu poinformowała mnie, że:
„Przed wojną w Warszawie, co roku rzezanych było około dwóch i pół tysiąca chłopców, obecnie dwudziestu kilku”.
http://wyborcza.pl/1,75480,9919150,Bez_znieczulenia.html
Mimo, że przeczytałem ten artykuł kilkakrotnie, to nie bardzo zrozumiałem o co w tym wszystkim chodzi? Dwadzieścioro paru chłopców, to w skali całej populacji tyle co kot napłakał.
Obrzezanie nie jest wymysłem Żydów, znają to inne kultury, choćby starożytni Egipcjanie. Znane jest na Filipinach, w Korei Południowej, licznych krajach afrykańskich i wysp południowego Pacyfiku.
Powód jest bardziej spowodowany higieną lub raczej jej brakiem niż przyczynami religijnymi. Z tych samych powodów armii Izraelitów nakazywano załatwiać się poza obozem, a odchody zakopywać.
Wracając do samego artykułu, to sporą jego część zajmują rozważania prawne.
„A co na to Rzecznik Praw Dziecka? Biuro Rzecznika Praw Dziecka odpowiada bardzo lakonicznie: nie wpłynęły skargi dotyczące poruszanego tematu. Wszelkie zabiegi medyczne, którym poddawane są dzieci, powinny być przeprowadzane zgodnie ze standardami medycznymi, ograniczeniem bólu, a przede wszystkim – pod kontrolą lekarza.”
Dopóki „gówno prawda” nie złoży donosu, jak to już wielokrotnie czyniła, ostatnio o szkole, w której dzieci zawiesiły plakat „Putin, oddaj wrak”, to rodzice tych dwudziestu paru żydowskich chłopców mogą spać spokojnie. Ot taki żydowski folklor.
Ale puenta musi być.
Otóż czesząc Internet, szukając na forach opinii Polek o obrzezanych członkach w ich pożyciu intymnym, niewiele się dowiedziałem. Może jedna czy dwie widziały łysego z zerwanym kapturem. Tradycja w narodzie nie ginie. Ale wzrok mój przykuł link umieszczony z boku: Największy polski Penis!! Nie byłbym Galluxem gdybym tego nie sprawdził. Po kliknięciu ukazała mi się mapa świata, na której zaznaczono kolorami rejony geograficzne wg wielkości członka.
http://seksbaza.com/forum-czlonek-meski/index.php
Otóż statystyczny polski penis jest dłuższy od statystycznego rosyjskiego i amerykańskiego penisa średnio o 1 centymetr i 4 milimetry!!! Górą nasi!!
PS. Nie klikajcie w link u góry, nad mapą. No chyba, że macie wolne trzy złote.