Bez kategorii
Like

Ograni przez Palikota

11/10/2011
390 Wyświetlenia
0 Komentarze
4 minut czytania
no-cover

Wybory mamy za sobą, karty na kolejne 4 lata rozdane, nadszedł czas przemyśleń, dlaczego Polacy głosowali tak, a nie inaczej. Zwycięzcom należy pogratulować, po czym zastanowić się nad tym, co wybory przyniosły.

0


Chyba najciekawszym pytaniem i zaskoczeniem dla polityków jest sukces Janusza Palikota. Pomimo stosunkowo niedużych nakładów finansowych okazał się on „czarnym” koniem tych wyborów, wprowadzając do sejmu 40 posłów. Można oczywiście zbyć to słowami, że Polacy lubią „kuglarzy”, wyborców nazwać nierozumnymi, ale to myślenie już raz zawiodło i na pewno nie doprowadzi do żadnych sensownych wniosków.
Z pewnością można pokusić się o tezę, że sukces Palikota jest wspólnym dziełem Kościoła, mediów związanych z Tadeuszem Rydzykiem i partii politycznych, ze szczególnym uwzględnieniem SLD oraz PiS.
Dotychczas w polityce dominowała teza, że ten, kto zadrze z Kościołem, umiera szybką śmiercią polityczną, dlatego też wszystkie partie starały się przypodobać hierarchii kościelnej, widząc tam siłę poparcia. Nawet SLD, partia, która z przyczyn historycznych powinna spełniać oczekiwania ludzi przeciwnych Kościołowi, wiernie ubiegała się o łaski hierarchów tegoż Kościoła. A to właśnie SLD dawniej stanowiła nadzieję wyborców niewierzących, lecz potem swoimi poczynaniami wielu z nich od siebie odepchnęła.
A Kościół obciąża kilka spraw. Chyba największą jest zamieciona pod dywan, bez żadnych rozliczeń afera „Komisji Majątkowej”. Lecz również wielu Polakom nie podoba się silne uczestnictwo Kościoła oraz redemptorystów w polityce. Wszakże wiadomo, że dużą część posłów na liście PiS stanowią osoby ze wskazania Tadeusza Rydzyka. Żadna partia nie mówi tego oficjalnie, bojąc się o urażenie ludzi związanych z Kościołem, ale poczynania Kościoła zaczynają zagrażać zapisanemu w Konstytucji oraz Konkordacie rozdziałowi Kościoła od Państwa.
 
Dodatkowo Palikotowi z pewnością pomógł wyraźny błąd, jakim było zachowanie się PiS w momencie, gdy zaczynało być wiadomym, iż RP wejdzie do sejmu. Nerwowe wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego, plakaty wskazujące, że zwycięstwo Donalda Tuska to Palikot w rządzie. Miało to zapewnić punkty PiS poprzez obrzydzenie PO, a dało punkty RP. Bo właśnie to poruszenie spowodowało, że ludzie zastanawiający się nad ofertą Palikota uwierzyli w to, że ich głos nie będzie zmarnowany, że warto uznać Palikota za nowy powiew w naszej skostniałej polityce.
 
Bo Janusz Palikot potrafił pójść w odwrotnym kierunku niż pozostałe partie. Chęć przypodobania się Kościołowi spowodowała, że żadna z dotychczasowych partii nie umiała zjednać sobie pewnej części elektoratu: ludzi zrażonych do poczynań Kościoła, w tym ludzi niewierzących oraz ludzi przez Kościół odrzucanych, wręcz wyszydzanych przez osoby deklarujące się za katolików, czyli mniejszości seksualnych, które dziś działają prężnie. Zwrócenie się do tych ludzi okazało się strzałem w dziesiątkę, na miarę trzeciej siły w parlamencie Rzeczpospolitej Polskiej.

Oczywiście, można powiedzieć, że Janusz Palikot to chwilowy folklor w Sejmie, gwiazda jednej kadencji, ot taka zapomniana dziś „Partia Przyjaciół Piwa”. Jednak jeżeli Januszowi Palikotowi uda się przekonać swych wyborców, że ich dobrze reprezentuje w sejmie, działa zgodnie z ich oczekiwaniami, założona przez niego partia może stać się stałą siłą w parlamencie. A wtedy co? 

0

Jaromir

Czlowiek, który odcina sie od kultury i historii swych ojców jest jak iskra, co zgasnie zawieszona w bezmiarze przestrzeni.

15 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758