Poznaliśmy już oficjalne wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego. W kraju i regionie wygrała Platforma Obywatelska – fenomen na miarę rozstroju żołądka.
Biorąc pod uwagę ogólną frekwencję w tych wyborach, głosujący pokazali politycznym dziwolągom środkowy palec. Wielkim wygranym bez wątpienia jest Janusz Korwin–Mikke, który będąc od lat konsekwentnym tym razem nie zjadł słynnego PiT-a, a podryfował w kierunku Brukseli, chcąc z niej, a może w niej zrobić…. „burdel”. Trudna i ryzykowna sprawa biorąc pod uwagę wyczyny słynnego weekendowego zabójcy, którego działalność przyschła nieco.
Ogólna frekwencja w kraju wyniosła 23,82%. Wyniki: PO 32,13%, PiS 31,78%, SLD UP 9,44%, Nowa Prawica 7,15%, PSL 6,8%. Swoich przedstawicieli w europarlamencie nie będą mieli: Solidarna Polska 3,98%, Europa Plus Twój Ruch 3,58%, Polska Razem Jarosława Gowina 3,16%, Ruch Narodowy 1,40% i dobrze.
W europarlamencie znajdą się przedstawiciele naszego regionu: Janusz Zemke (SLD-UP), Kosma Złotowski (PiS) i Tadeusz Zwiefka (PO).
Panowie z bujną, polityczną przeszłością i wszyscy diablo „uczciwi” lub skuteczni jak skunks po terapii u Diora.
Poszczególne, lokalne komitety wyborcze piały przez kilka dni o tym, jakie były skuteczne i konsekwentne w swoich działaniach. Oczywiście, to kompletna bzdura, ponieważ decyzję podejmuje tylko i wyłącznie wyborca, często ogłupiały do granic możliwości idiotycznymi spotami wyborczymi, które tym razem królowały w Internecie, marnie naśladując wyczyny Mikkego, który często był największym straszakiem, a jeżeli ktoś odstaje trzeba go stłamsić budując swój wizerunek polityczny. Żenujące.
Najgłupszą, a jednocześnie najbardziej słuszną (w ich mniemaniu) strategię przybrało tradycyjnie Prawo i Sprawiedliwość, które negowało wszystkich za wszystko. Typowa reakcja politycznego trupa, który po elektrowstrząsach przypomina Frankensteina, choć bez swojej kserokopii. Aż strach człowieka ogarnia, że podobny potwór próbuje przejąć władzę w Polsce, którą zapewnie cofnie do neolitu, a może i do samego początku – brudnej breji, za to dwakroć mocniej monitorowanej.
Jeszcze śmieszniej jest z Platformą Obywatelską, tzw. liberałami, którym coś się zdrowo poplątało od chwili, gdy opróżnili państwowy (nasz ) skarbiec. Z liberałów przepoczwarzyli się w pospolite kanalie, które łupią Polaków podatkami od wszystkiego, a ci jeszcze ich wybierają.
Przedstawicielem reżimu w Brukseli będzie syn tej ziemi, który zapewnił sobie reelekcję, jak na starego, reżimowego komucha przystało. Ciężko pracował na ten splendor, za namaszczeniem swojego „płemieła”, a w zamian co? Dalej będzie „zwiewał” z prac komisji, biorąc za to pieniądze, choć fizycznie przebywając tysiące mil dalej od parlamentu – swojego głównego miejsca pracy.
Ot, znaki naszych czasów – polityczne kociaki, które łasiły się do ogłupiałego wyborcy – lokalnego patrioty – idioty, pokażą wkrótce zęby, pogrążając swój naród w europejskiej głupocie i przekrętach.
Jednak…, poprzednie ugrupowania bledną wobec wyczynów starych komunistów, którzy zamiast siedzieć w więzieniach, udzielają się w nowych, czerwonych strukturach pod nazwą klonu PZPR – SLD. Trzy głoski, tysiąc przekrętów, a te, które nadejdą będą jeszcze bardziej spektakularne. Co gorsza, nowa symbolika nawiązująca do przeszłości krótkim nazwiskiem – Gierek daje oczekiwany skutek! Tym razem nie wygrali, ale stanowią główne niebezpieczeństwo dla tych, którzy chcą się pozbyć najgłupszego tworu ludzkości – unijnej demokracji, czego w sposób pokojowy nigdy nie zaakceptuje socjalistyczna Europa. Wyjątek? Otwarta wojna z oszalałym Putinem, który maskuje katastrofalną sytuację Sowietów.
I tak trzech pijaków spod budki z piwem decyduje o losie wybitnych jednostek, które mogą zmienić Polskę w mocarstwo.
Wybory do PE są jednak niczym w stosunku do tego, co nieuchronnie nadchodzi. Czas na wybory samorządowe, to dopiero będzie kino!
Czasami aż mnie ręka świerzbi, aby opublikować nagrania, które w niektórych sytuacjach, a choćby podczas przerw w obradach władz samorządowych powstawały z pełną premedytacją. Gdyby wyborcy usłyszeli pewne kwestie z ust tych, którym ufają, zapewne uszy skręciłyby się im w trąbki, a w ruch poszłyby kije bejsbolowe lub proce.
Już za chwilę rozpocznie się nowe czarowanie elektoratu otwartością tych, którzy marzą o tym, aby pozostać na stołkach. Nie ma tutaj jakiegoś szczególnego wskazania. Na władzę i diety chorują wszyscy, kwestią otwartą jest być sprawnym i zmanipulować otoczenie.
Co nas w takim razie czeka? Ano wszystko dla kochanych wyborców, radni staną frontem do obywatela i jeszcze otworzą mu drzwi, wsłuchując się z nabożną czcią w ich problemy, by za ich plecami śmiać się do rozpuku.
A wyborca? Jak zawsze łyknie lub kupi wszystko bezkrytycznie, dostając w zamian podatkowego kopa, ale to już po wyborach.
Zależność jest prosta, im biedniejsze społeczeństwo, tym bardziej naiwne i łatwiejsze do oszukania.
Jak to zmienić? O, to bardzo proste, ponieważ „kandydaci, na kandydatów” znów będą ci sami, dlatego trzeba zrobić im psikusa – wprowadzić nowe nazwiska, a ci prócz kwalifikacji będą mieli wiedzą i praktykę i niezwykły honor – nigdy nie ubrudzili się władzą.
Trudne i naiwne? Zawsze można zbojkotować wybory, a na to czekają starzy drapieżnicy – tym samym rozwiązanie jest głupie. Potrzeba nowej krwi, która zastąpi skostniałe, a choćby poczciwe Porozumienie Samorządowe – prawdziwe UFO w prowincjonalnym, politycznym półświatku, czy inne twory, które od lat pogrążają to miasto i powiat w ogólnym niebycie. Dowody? Niestety, nie ma ich, bo… wyjechały z obietnicą nigdy tutaj nie wrócić.
Chcesz lepszego jutra? Zastosuj prostą zasadę w stosunku do tych, co są lub byli – WSZYSCY WON, bo z głupolami się nie dyskutuje, tylko ich usuwa z życia publicznego z zakazem powrotu. Oczywiście są i bardzo nieliczne wyjątki, ale o tych porozmawiamy przy innej okazji.
____________________
(mrf.)
Grafika: niezrównany Andrzej Mleczko – pozdrawiam:)