Delegat p. Ławrowa na Polskę, Radosław „Radek” (dorżniemy watahy) Sikorski spełnia obietnicę. Po tym, jak może w berlińskim schronisku dla milionerów oglądać polską TV, chce do końca rozbroić Polskę i NATO.
Onet wypowiedź Sikorskiego zamieszcza pod tytułem „Odważne słowa Sikorskiego”. Sikorski tryskał odwagą na szczycie NATO w Chicago, jak przystało na delegata Układu Warszawskiego. Nie tylko nie chce (mówi: „Polska nie chce”) tarczy antyrakietowej, ale zapewne w myśl instrukcji z
Kremla
odważnie zażądał od Amerykanów, by wycofali oni swe głowice nuklearne z Europy, co jest całkiem po myśli także niemieckiej lewicy. Przed kim ma się Europa bronić, skoro nie ma wrogów? Niedawno w Spieglu RS powiedział, że nie boi się rakiet, umieszczonych w
Królewcu
– Rosja ma je tylko dla celów obronnych. Przed kim, nie mówi. Chyba przed PiS-em, który jak tylko dojdzie do władzy wywoła III WS. Nie chcę jedynie żle pisać o RK. Odniósł on także w polityce wielkie sukcesy: nareszcie w Adlonie jest polska TV, a Erika Steinbach opiekuje się
Timoszenko
(polityczna matka chrzestna). Sikorski zniszczył politykę wschodnią Kaczyńskiego. Platforma nie wie, co to racja stanu. Amator z MSZ to polityk w krótkich spodenkach. Mecz z Ukrainą Merkel i jej partyjna koleżanka rozgrywają po mistrzowsku. A Berlin oklaskuje Sikorskiego.
Post scriptum: na miejscu Berlina też bym oklaskiwał. To rzadki przypadek, kiedy poleznyj idiot jest szefem dyplomacji wielkiego, sąsiedzkiego państwa.
P. Sikorski poważnie zabiera się do dorzynania watahy. Porządek musi zapanować w Warszawie!