Formalnie przestałem pracować w Akademii Sztuki Wojennej w Rembertowie 1 października 2017 r. Faktycznie stało się to dziś, 12 października: zwalniałem pokój zajmowany na Wydziale Bezpieczeństwa Narodowego, pakowałem swoje rzeczy, rozliczałem się ze sprzętu (komputer etc.), oddałem książki wypożyczone z biblioteki Akademii. Spotkało mnie też trochę miłych rzeczy. Odwiedzili mnie byli moi studenci, którzy pisali prace magisterskie pod moim kierunkiem i z powodzeniem zdali egzaminy uzyskując stopnie magistrów. Objawy sympatii ujawnili pracownicy techniczni, którzy pomagali mi uporać się w wyprowadzką. Zaprosił na obiad dyrektor instytutu strategii w którym dotąd pracowałem. Wszyscy z którymi rozmawiałem wyrażali żal, że odchodzę z Akademii. Powody mojego odejścia przedstawiłem w piśmie skierowanym do komendanta-rektora ASzW wnoszącym o rozwiązanie umowy o pracę. Uznałem, że nie powinienem […]
Formalnie przestałem pracować w Akademii Sztuki Wojennej w Rembertowie 1 października 2017 r. Faktycznie stało się to dziś, 12 października: zwalniałem pokój zajmowany na Wydziale Bezpieczeństwa Narodowego, pakowałem swoje rzeczy, rozliczałem się ze sprzętu (komputer etc.), oddałem książki wypożyczone z biblioteki Akademii.
Spotkało mnie też trochę miłych rzeczy. Odwiedzili mnie byli moi studenci, którzy pisali prace magisterskie pod moim kierunkiem i z powodzeniem zdali egzaminy uzyskując stopnie magistrów. Objawy sympatii ujawnili pracownicy techniczni, którzy pomagali mi uporać się w wyprowadzką. Zaprosił na obiad dyrektor instytutu strategii w którym dotąd pracowałem.
Wszyscy z którymi rozmawiałem wyrażali żal, że odchodzę z Akademii.
Powody mojego odejścia przedstawiłem w piśmie skierowanym do komendanta-rektora ASzW wnoszącym o rozwiązanie umowy o pracę. Uznałem, że nie powinienem pracować w instytucji podległej MON skoro krytycznie oceniam to co robi, a zwłaszcza czego nie robi minister obrony.
Czuje się mimo to silnie związany z Akademią, gdzie uzyskałem stopnie naukowe doktora i następnie doktora habilitowanego nauk wojskowych.
Dziękuję wszystkim, zwłaszcza studentom, którzy słuchali moich wykładów i uczęszczali na moje seminaria magisterskie.
W pamięci zachowam koleżanki i kolegów pracowników naukowych AON/ASzW , z którymi miałem zaszczyt i przyjemność pracować.
Romuald Szeremietiew
były prof. AON/ASzw