Odpowiedź dla Ambasadora RP
13/09/2011
406 Wyświetlenia
0 Komentarze
7 minut czytania
Na zyczenie nowego Ambasadora RP w Luksemburgu, pana Bartosza Jałowieckiego, zostala przygotowana ponizsza korespondencja, wyslana emailem do Ambasady RP w Luksemburgu.
Szanowny Pan
Bartosz Jałowiecki
Ambasador RP w Luksemburgu
Luksemburg, 13 wrzesnia 2011
Szanowny Panie,
Dziekuje za wczorajszy telefon i jak uzgodnilismy przesylam Panu ponizej kilka komentarzy i propozycji.
W maju 2011 roku Minister Sikorski stwierdzil co nastepuje (cytat): "W MSZ jestesmy gospodarni, wybieramy priorytety, co oznacza, ze trzeba czasami zrezygnować z rzeczy mniej waznych po to, żeby realizowac najwazniejsze interesy panstwa".
Minister Sikorski zapowiedzial tez ze MSZ bedzie sie staralo "zyc wedle mozliwosci", a srodki na inwestycje i ewentualne podwyzki wygospodarowywac racjonalizujac zatrudnienie i stan posiadanych nieruchomosci.
Budzet MSZ na 2012 rok to 1 miliard 743 miliony PLN. Glowne wydatki to:
942 mln PLN – funkcjonowanie ambasad i konsulatow (+ 16 mln PLN)
297 mln PLN – MSZ w Warszawie (- 2 mln PLN)
46 mln PLN – dzalalnosc informacyjna i kulturalna za granica
9 mln PLN – Polski Instytut Spraw Miedzynarodowych
412 mln PLN – zagadkowa "pozostala dzialalnosc" (+ 18 mln PLN)
4 mln PLN – oswiata za granica
Ambasada RP w Luksemburgu jest jedna z 166 placowek zagranicznych MSZ.
Ambasada RP w Luksemburgu powstala w schylkowym okresie Kwasniewskiego (nazywanego przez Pana w prasie "Aleksandrem II Gnusnym") w atmosferze kontrowersji, jako punkt zaczepienia dla bylej szefowej kancelarii Kwasniewskiego, Barbary Labudy. Sprawe poprowadzono z rozmachem, nie patrzac na koszty i na siedzibe ambasady przeksztalcono 12 pokojowy luksusowy hotel, zwany do dzisiaj Palacem Labudy.
Pobyt pani Labudy w Luksemburgu nie zostawil wiekszych wspomnien ani osiagniec, po jej powrocie do Polski ambasada dzialala przez rok bez ambasadora, do czasu Pana nominacji w lutym i przyjazdu w lipcu tego roku.
Istotnie, nasuwa sie pytanie dlaczego zaszla nagla porzeba odrywania pana od pracy w firmie Prokom prezesa Krauzego, podczas kiedy MSZ dysponuje duzymi zasobami ludzkimi ?
Fakt wyslania niemieckojezycznego ambasadora do kraju w ktorym jezykiem administracyjnym jest francuski jest moim zdaniem niepoprawnoscia i bledem, z dwoch wzgledow: (i) nie bierze on pod uwage skomplikowanej historii Luksemburga w XX wieku i (ii) stawia 40-o milionowa Polske w swietle panstwa ktore nie dysponuje odpowiednim zasobem francuskojezycznych dyplomatow.
Owa kontrowersja nie dotyczy bynajmniej Pana osoby ale raczej polityki Ministra Sikorskiego, ktoremu brakuje jak widac finezji dyplomatycznej, o czym pisalem juz wczesniej we wpisie "Dyplomacja podeszwy buta":
Poniewaz Panska nominacja miala miejsce pol roku przez zapowiadanymi wyborami, nasuwa sie tez pytanie czy nie jest ona czescia planu "okopywania sie" obozu Sikorskiego w wypadku porazki wyborczej. Do tego dochodzi kwestia procesu nominacji ambasadorow RP, czy istnieje nieformalny podzial puli na: (i) pule etatowa MSZ, (ii) pule dla autorytetow i osobistosci i (iii) pule dla znajomych i kolegow Ministra ? Opinia publiczna powinna poznac reguly tej gry.
Jak juz wspominalem wczesniej, w obliczu kryzysu rzady podejmuja rozne decyzje dotyczace racjonalizacji dzialania ambasad. Nie mozna wzywac obywateli do zaciskania pasa i do oszczedzania, i w tym samym czasie szastac pieniedzmi podatnikow.
Jak widzimy powyzej – pomimo ery dyplomacji Twittera i Facebooka zapowiedzianej przez Ministra Sikorskiego – budzet funkcjonowania ambasad znowu wzrosnie o kilkanascie milionow PLN w 2012 roku.
Luksemburg lezy 2 godziny drogi od Brukseli gdzie znajduja sie juz dwie polskie ambasady, jedna przy panstwie belgijskim a druga (ogromna) przy Unii Europejskiej. Oczywiscie nasuwa sie pytanie czy obecnosc zarowno ambasadora jak i konsula w palacyku Labudy w Luksemburgu jest koniecznoscia, w aktualnych ciezkich czasach, biorac pod uwage niedaleka obecnosc ogromnego polskiego potencjalu dyplomatycznego w Brukseli.
Attache wojskowy ambasady w Luksemburgu jest w Brukseli, tak samo jak pierwszy sekretarz ambasady w Luksemburgu.
Wysylanie kolejnego juz, drugiego po Labudzie, znajomego wielkich z Warszawy do Luksemburga nie musi byc koniecznie odczytywane jako komplement przez luksemburskie wladze.
Ale skoro jest juz Pan na miejscu i wspomnial Pan o sektorze finansowych, chcialem dodac nastepujace uwagi.
W Luksemburgu istnieje tylko jeden luksemburski bank, panstwowa kasa oszczednosciowa BCEE, wszystkie inne banki sa filiami lub oddzialami bankow zagranicznych i podlegaja decyzjom podejmowanych w krajach w ktorych znajduja sie holdingi matki. To samo dotyczy dzialalnosci funduszy inwestycyjnych i euroobligacji.
W Luksemburgu dzialal pomiedzy 1978 i 2001 rokiem tylko jeden polski bank, Bank Handlowy International SA (BHI), nieslawny bohater serialu Goodbye ITI. Tu pracowal w latach 1983-1989 Grzegorz Zemek, kasjer FOZZ. Po oddaniu licencji bankowej spolka BHI zostala kupiona przez ostatniego prezesa banku i musiala byc likwidowana sadownie na wniosek syndyka upadlosci. To malo chlubny koniec dzialalnosci polskiej bankowosci na terenie Luksemburga.
W Luksemburgu jest tez zarejstrowana spolka ITI Holdings SA (wazny inwestor w Polsce), o ktorej nie wspomnial Pan podczas spotkan z komisja parlamentarna.
Poniewaz oczekuje Pan sugestii z mojej strony, wydaje mi sie ze aktywna pomoc Ambasady RP w rozwiazaniu pewnych kwestii dotyczacych powyzszych struktur mialaby znaczacy wplyw na polepszenie wizerunku Polski – jako panstwa prawa – zarowno w Polsce jak i za granica.
Z wyrazami szacunku,
Stanislas Balcerac