Pamiętamy hucpę sprzed roku. Niejaka Jolanta Anna Zawadzka aktywistka LGBTQ próbowała zakłócić przebieg mszy świętej w warszawskim kościele p.w. św. Anny.
Rok temu w marcu panie feministki w ramach protestu rozdarły się histerycznie w kościele. Przypadkowy przechodzień, którym okazał się reporter rosyjskiej stacji TVN z ekipą sfilmował zadymę mającą w zamierzeniu pokazać światu, że zwykły Polak-katolik jest przeciw polityce uprawianej rzekomo przez biskupów.
Sprawa się jednak rypła i zakończyła kolejną wtopą.
Po roku to samo środowisko pokazuje nam kolejne przedstawienie.
Tym razem w portalach społecznościowych kolportowana jest rzekoma katoliczka zionąca nienawiścią zaraz po wyjściu z kościoła.
Ba, żeby nie było innej interpretacji zdjęcie opatrzone jest odpowiednią kwestią w tzw. dymku.
.
.
Ale dociekliwi „oszołomi prawicowi” dostrzegają zadziwiające podobieństwo do… pani należącej do młodzieżówki KOD.
.
Wmieszanie się w tłum a następnie wykrzykiwanie nienawistnych zebranym haseł to nowa strategia polskich dżihadystów.
Jeszcze nie mają bomb, na razie tylko jeden im podobny zastrzelił człowieka.
David Wildstein pisze na swoim profilu na facebooku:
Grupki Obywateli wmieszały się w tłum manifestujących 10 kwietnia i… zaczęły burdy. Doszło do uderzenia w twarz bohatera opozycji, Adama Borowskiego. Burd zresztą było więcej, a gdy tych, którzy zaatakowali Adama zabrała policja- ta banda ruszyła pod komisariat „bronić” agresora.
https://www.facebook.com/david.wildstein/posts/1708127352547430
Bagatelizowanie „obywateli” przez władze to przyzwolenie na wyhodowanie kolejnego Cyby.
Nie może tym bardziej zezwalać na podżeganie do kolejnego przestępstwa.
.
14.05 2017
.
.
.
Jeden komentarz