Obrus
06/04/2012
580 Wyświetlenia
0 Komentarze
2 minut czytania
Wszystkim Blogerom, Komentatorom i Czytelnikom życzę radości i niech zmartwychwstanie w nas nadzieja na lepsze jutro.
Wielkanocny stół musi być wyjątkowy wszak święta i wspólne uroczyste śniadanie mamy raz w roku.
Jednak stół nie musi być wystawą, udekorowany z przepychem, z masą porcelanowych, drewnianych lub lukrowanych figurek: kurczaczków, zajączków, a przede wszystkim pisanek. Wystarczy kilka akcentów wiosny i utrzymanie całej aranżacji w tej samej kolorystyce bieli i pasteli. Musi być świeżo i wiosennie, a przede wszystkim rodzinnie i smaczne jedzenie.
Zaradne panie domu wyhodowały już wcześniej młode kiełki, z posianych tydzień wcześniej ziarna zbóż owsa czy rzeżuchy, aby wielkanocne śniadanie zaakcentować budzącą się do życia przyrodę. Lub po prostu stawiają świeże kwiaty, dokładają śliczne podstawki na jajka, ozdobne serwetki czy bieżniki oraz koszyczek ze święconką i oczywiście nie może obejść się bez baranka.
Jednak projektanci od dekoracji wielkanocnych stołów proponują soczyste kolory, który nie tylko efektownie będą się prezentowały lecz również wprowadzą optymistyczny nastrój wśród biesiadników. Proponują i zachęcają do eksperymentowania kolorami: czerwonym, zielonym, żółtym, pomarańczowym, niebieskim czy fioletowym. Proponują miksować kolory dla zaskoczenia z efektu połączenia! I ma być ekologicznie i kolorowo i taki będzie modny w tym roku stół wielkanocny.
W mojej rodzinie od lat nakrywa się stół wyjątkowym obrusem. Jest to prezent ślubny mojej babci, a która urodziła się w 1886 roku. Obrus ma ponad 100 lat i jest z inicjałami, z lnianego adamaszku z delikatnym, dwustronnym wzorem, taki oryginalny splot tkacki.
Adamaszki lniane, stołowe wyrabiano we Flandrii w Saksonii i na Śląsku w XVII- XVIII wieku. Ile obrus ma lat – nie wiem, ale kiedy zasiadam do stołu nakrytym, tym obrusem – jest to dla mnie wyjątkowa chwila.