Bez kategorii
Like

Obrona Przeciwlotnicza Polski, OPL na poważnie, albo… zginiemy jak w 1939!

06/03/2011
750 Wyświetlenia
0 Komentarze
23 minut czytania
no-cover

Wojska dedykowane do obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej są NAJWAŻNIEJSZE w całej armii, w całym narodowym systemie obrony! Niektórych rodzajów sił zbrojnych mogłoby WCALE nie być, jak marynarki, jak sił specjalnych, jak nawet lotnictwa (!)  i całych sił pancernych, a mimo to obronilibyśmy się przed potężnym atakiem sąsiadów działających w zmowie jak w 1939 roku. To powinno obudzić polityków i działaczy PiS, bo do Was to piszę z nadzieją zmian po wyborach. Postawcie politycy na OPL, bo w razie wojny nawet małej, to będzie istna masakra Polaków, Polski z powietrza! A co będzie podczas ewentualnej wojny totalnej? Ano niestety eksterminacja Polaków, zniszczenie Polski przy której I-II wojna to nic. Obecne bomby, rakiety mają straszną siłę, mała bomba termobaryczna rozwali katedrę, wieżowiec, […]

0


Wojska dedykowane do obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej są NAJWAŻNIEJSZE w całej armii, w całym narodowym systemie obrony! Niektórych rodzajów sił zbrojnych mogłoby WCALE nie być, jak marynarki, jak sił specjalnych, jak nawet lotnictwa (!)  i całych sił pancernych, a mimo to obronilibyśmy się przed potężnym atakiem sąsiadów działających w zmowie jak w 1939 roku. To powinno obudzić polityków i działaczy PiS, bo do Was to piszę z nadzieją zmian po wyborach. Postawcie politycy na OPL, bo w razie wojny nawet małej, to będzie istna masakra Polaków, Polski z powietrza! A co będzie podczas ewentualnej wojny totalnej? Ano niestety eksterminacja Polaków, zniszczenie Polski przy której I-II wojna to nic. Obecne bomby, rakiety mają straszną siłę, mała bomba termobaryczna rozwali katedrę, wieżowiec, sejm. A można ją zestrzelić, ale lepiej wcześniej zestrzelić samolot który zamierza je zrzucać… i to najlepiej zaraz na granicy. Ponadto zawsze nam będzie groziła broń masowego rażenia…. w tym atomowa. Rosja może sobie na to pozwolić w przypadku Polski i Niemiec, ale na razie to nam grozi holokaust, a Niemcy są znowu w zmowie z sowietami. Świat w klimacie Jałty, nie jest dobrze, nie jest dobrze dla Polski, dla Katolickiego Narodu Polskiego. Przygnębiająca zimna wojna wśród uśmiechów o przyjaźni, partnerstwie. Totalizm new world order. 

 
Nad Polską musi być zbudowany szczelny parasol chroniący nas przed nieprzyjemnymi opadami śmiercionośnych prezentów od wroga. Polska jest krajem pasywnym, obronnym, nie zamierzamy nikogo z sąsiadów atakować zbrojnie, to nie czasy I – II RP, czy PRL. Nie mamy też na to siły, odwagi, ani potrzeby – jakoś dziwnie łatwo pogodziliśmy się z obecnymi granicami na Kresach tłumacząc sobie to powrotem do czasów piastowskich. Cóż. A kiedy skurczymy się do kraju Wiślan, to wytłumaczymy sobie to powrotem do czasów plemiennych? 
 
Tylko jakoś w Królewcu wtedy kacapów nie było, ani tuż za Bugiem, ale to szczegół… Oni przecież zawsze miratworcy. Moim zdaniem nawet gdyby Białoruś dokonała (spodziewam się tego właśnie) prowokacyjnego ataku na Kraje Bałtyckie, to i tak bronilibyśmy te państwa na terenie tychże krajów bez naruszania granic Białorusi, a tym bardziej bez operacji lądowych na Mińsk, zwłaszcza że prędzej oni by nam dali łupnia przebierając sowietów za Białorusinów, choć jaka to różnica… Problem w tym że nie ma na razie niepodległej Białorusi, Ukrainy. Jest militarna WNP, czyli nowy-stary związek sowiecki; za Bugiem wszędzie Rosja aż do Japonii i Chin. Dopiero kiedy Rosja upadnie (a upadnie na pewno), to takie kraje mogą zaistnieć samodzielnie (nie radzę, będą za słabe), albo się zbratać z nami w konfederacji Polskiego Międzymorza Globalnego. 
 
Mam taką koncepcję geopolityczną w której Polska, wraz z konfederatami-niepodległymi państwami będzie graczem globalnym, tak jak Chiny i inne potęgi w świecie wielobiegunowym wychodzącym z dominacji układów new world order. Polska partnerem (nie wrogiem!) Chin? A czemu nie? To jest przeciwwaga dla Niemiec i tego czegoś co jest, będzie na wschodzie, oraz dla ogólnego new world order narzucającego swoją wolę np w systemie finansowym, gospodarczym, cywilizacyjnym, okradają nas po prostu od Gierka lichwą, zaś po 1989 roku także przekształceniami własnościowymi, jak to ładnie orwellowsko brzmi. Wojna jest pokojem, prywatyzacja dobrodziejstwem, JOW wprowadzi nas do raju demokracji, VAT jest dobry, PIT-CIT zły, OFE dobre, KRUS zły itd. Wszystko na szkodę zwykłych, niezamożnych Polaków. 
 
TARCZA POLSKI musi zatem powstać, bo to najważniejszy rodzaj sił zbrojnych. Problem w tym iż należy bronić nieba i ziemi całego kraju, a to trudne skromnymi siłami, budżetem który poważnemu państwu starcza na służby specjalne i to na waciki. Nam musi wystarczyć na emerytury,  płace, koszty osobowe, nawet na limuzyny i inne skandaliczne wydatki. Czy BUMAR podoła? Musi podołać. W razie problemów trzeba powołać kolejne podmioty wzmacniające narodowy koncern zbrojeniowy. Problemem są politycy i niektórzy wojskowi, a nie nasza zbrojeniówka, która zadziała racjonalnie jeżeli będą zamówienia, konkretne pieniądze na to, na prace przygotowawcze najpierw. Biznes, ale z MISJĄ. Jeżeli zdążymy, to mamy szanse ocaleć. Ile mamy czasu? Pół roku, dwa lata, pięć, do 10…
 
Co mam do zaproponowania? Po pierwsze stawiajmy na nowoczesne (ale TANIE, spolonizowane, koniecznie u nas produkowane od a do z) systemy OPL dalekiego zasięgu ponad 100 km, bo ustawienie takiego pierścienia wokół Warszawy właściwie chroni już większość Polski, całe centrum Polski będzie pod parasolem umożliwiając skuteczną obronę lądową tego terytorium. Graniczne regiony ciężko jest bronić z przyczyn oczywistych, a Linii Maginota nie mamy, nie będzie jej. Szkoda. Przy czym jako fan fortów artyleryjskich stawiam na obronę całego kraju, zatem nie na system umocnień granicznych łatwych do obejścia, ale na równomierną szachownicę kryjących się ogniem garnizonów. 
 
To właśnie w uproszczeniu system NOT – Narodowej Obrony Terytorialnej realizowanej głównie paramilitarnymi wojskami obywatelskimi, w pełni ochotniczymi, proponuję taką organizację proobronną pod nazwą ZNOT – Związek Narodowej Obrony Terytorialnej. Nie mogą być jak wynika z tej wizji… lekko uzbrojeni tylko w kałasznikowy, granatniki, ale w solidne działa 155mm lub nawet 203mm, mogą być nawet morskie armaty uniwersalne z okrętowymi wieżami kalibru 127mm, wyrzutnie katiusz, moździerze 120mm itd Nie trzeba jednak kosztownego sprzętu samobieżnego, to może być bardzo stara, używana, zagraniczna z darów broń. W ten sposób każdy broniony powiat, duże miasto broni i sąsiednie zarówno na lądzie jak w powietrzu. 
 
To jest system odstraszający, wróg atakując taką obronę musi rzucić niebotyczne siły do ataku i metodycznie rozwalać punkt po punkcie ponosząc wszędzie spore straty. Na dodatek wróg będzie miał nasze wojska operacyjne na karku atakujące słabe punkty agresora. Możemy się odgryzać kontratakami z rejonów spoza walk, tam będzie wiele jednostek OT do przerzucenia w inne rejony kraju, gdzie potrzeba będzie obrońców, czy jednostek ofensywnych nawet. Wróg zużyje się mocno po kilku tygodniach walk, a to MOŻE zachęci sojuszników do udzielenia pomocy, bo nie sztuka będzie pobić słabnącego agresora, który przeliczył się ze swoimi rachubami licząc na kolejny rozkaz typu "z bolszewikami nie walczyć". Teraz takiego rozkazu nie posłuchamy, a tego kto go wyda… czekać będzie sąd polowy i wyrok wiadomy. Nie możemy ulec w tydzień czy nawet miesiąc, kwartał – bo to będzie powód do NIEUDZIELENIA pomocy, czy to jasne i oczywiste? Tak było w 1939 roku właśnie. Tylko trzeba się do takiej obrony przygotować, a to nie jest proste. 20 lat przygotowań II RP było zbyt małym wysiłkiem. To wielkie ostrzeżenie, a przecież naprawdę II RP miała solidną armię, była jednak źle dowodzona, zły był cały plan, nierealny, błędny. Nie wzięto pod uwagę Rosji także. Teraz trzeba założyć iż zaatakują nas wszyscy zewsząd… bo tak w istocie znowu może być. 
 
OPL dalekiego zasięgu można kupić od krajów które je mają, mowa choćby o sowieckich rakietach serii S-200, 300, 400. Kto wie, może uda się takie bardzo tanio kupić, to dość dobra broń. Czy Rosja jest gotowa je sprzedać nowe, czy używane z własnych zapasów, rezerw? To ciekawa kwestia, rakiety dla kraju który zamierzają zaatakować niebawem… który agentura rozbraja od środka. W końcu sprzedają je na wolnym rynku nawet krajom NATO. Możemy ewentualnie odkupić przez pośrednika, np od Grecji, Indii. Oczywiście chętnie przystanę na inne systemy, podkreślam sprawę ich produkcji, a Amerykanie będący RZEKOMO naszymi sojusznikami jakoś (nie kochają nas?) nie zechcą sprzedać licencji, nie zgodzą się na polonizację sprzętu, technologii, softu. Ich broń jest koszmarnie droga, specjalne ceny dla "sojuszników" z Polski, dla nas rabat 10% na Patrioty starszych wersji oznacza cenę rynkową razy 3, bo jeszcze offset muszą pokryć drwiąc z nas jak przy F-16. Niech sobie jankesy w dupe wsadzą swoją nibysojuszniczość gdzie wolą finansować bez mała cały świat bez Polski (islam, Izrael itd), a z Rosją, islamem który finansują na przemian z wojnami… niech sami wojują, przyjaźnią się, co tam wolą. Rosja im spali miasta prędzej czy później w sojuszu z Chinami, Niemcami, islamem, a oni gadają o partnerstwie… cioty po prostu, samobójcy, upadające imperium jak gasnący Rzym! USA zginie w XXI wieku i nie ma co stawiać na konia, który przegra na 100%. Niech odda wolność krajom zniewolonym systemem nwo. 
 
OPL to także systemy średniego zasięgu do 50 km i to zdaniem większości znawców najważniejsza linia obrony, ale powiadam ważny jest także zewnętrzny mur w zamku, dlatego Malbork był taki niezdobyty. To co przedrze się przez system OPL dalekiego zasięgu i systemy nadgraniczne musi być zniszczone w kolejnych pierścieniach obrony przeciwlotniczej, przeciwrakietowej. Na końcu są systemy o zasięgu niekiedy granicznych 200 metrów… czyli automatyczni strażnicy z małokalibrową artylerią 20-57mm. Tym się chroni ważne obiekty np lotniska, centra miast. Paru takich zrobotyzowanych strażników broniących np naszych F-16 powinno być obroną ostatniej nadziei dla już spadających bomb, pocisków, rakiet. Wszystkie systemy są ważne, ale kiedy stawia się za bardzo na rakiety GROM (stingery), to kończy się jak w Gruzji. Tam samoloty ruskie latały wyżej i były bezkarne, to samo w Serbii, gdzie NATO zwaliło się im na głowy żeby odebrać Kosowo… prawa człowieka… taaa… Kiedyś RAŚ wezwie NATO żeby pomogło oderwać Śląsk od Polski, wtedy pożałujemy wiary w zachód, bo we wschód nigdy nie wierzyliśmy. Nie mieli Gruzini nawet starych dział S60 żeby sowietów klasycznie ostrzelać na celownik optyczny jak podczas II wojny…
 
Teraz najważniejsze. Uważam że nasz OBECNY system OPL nie ma realnej w żadnej mierze gotowości bojowej i bardzo chciałbym się mylić. Prawdziwa gotowość bojowa, to możliwość zestrzelenia SETEK CELÓW natychmiast po przekroczeniu naszej przestrzeni powietrznej ze śledzeniem ich jeszcze poza naszym terytorium. Czy wróg nas zaatakuje na małą skalę? Bez żartów. Zatem to będą SETKI rakiet, samolotów i to w kilku, kilkunastu pierwszych minutach. Atak pójdzie w nasze lotniska z F-16, oraz w systemy OPL właśnie żebyśmy całkiem stali się bezbronni. Dożynanie później dywizji, brygad bez OPL to formalność. Najwyżej będą  w nas ładować z wyższego pułapu podpuszczając żebyśmy zużyli skromne "zapasy" rakiet GROM. 
 
Uważam że w razie ataku nie zdążą nasi aktywować systemów i wróg dokona bardzo niestety skutecznego ostrzału rakietowego, pociskami manewrującymi, rakietami balistycznymi, tudzież samolotami, śmigłowcami, artylerią ciężką. Nie obronimy się, bo nasz system nie przewiduje… ataku! Oni myślą że Putin zaprosi polskiego ambasadora w Moskwie w samo południe i wręczy mu wypowiedzenie wojny z określeniem "ustawki" na termin wygodny Polakom. A my wtedy wyciągniemy z hangarów mobilne (ale na holu chyba) zabytki OPL z czasów Gomułki, niekiedy Gierka i odmalujemy, wyremontujemy, nasmarujemy, wymienimy lampy (no tranzystory już, jest postęp) w końcu systemy aktywujemy. Rosja zapyta czy jesteśmy gotowi? Poczekają jeszcze parę dni z grzeczności i ruszą skromnymi siłami 3 mln sołdatów na początek. 
 
System jest słaby, bo bazuje na mobilnych rozwiązaniach OPL sowieckich, a te były szykowane do osłony wojsk lądowych szturmujących zachód. Miały postępować za armiami pancernymi. Teraz jest nam potrzebny system OPL STAŁY, STACJONARNY w odpowiednich strażnicach, fortach, garnizonach przynajmniej w każdym powiecie po jednym na początek. Stacjonarna OPL będzie miała gotowość ciągłą, dyżurną bez względu na porę roku, doby, święta. To są najbardziej nam potrzebne wojska. Strażnice OPL mogłyby budować lokalne społeczności mające swój garnizon OT. W gminie byłyby to małe strażnice, a powiatowa powinna mieć system OPL średniego zasięgu do 50km. 
 
Strażnice OPL byłyby czymś w rodzaju bastionów oporu lokalnego, lokalny oddział OT miałby zadanie je bronić, zwłaszcza gdyby były tam nowoczesne, kosztowne rakiety średniego, dalekiego zasięgu. Na samej granicy nie ma sensu umieszczać tak kosztownej broni, bo tam zawsze jest teren stracony. Ostrzelają, zniszczą, zadepczą… Oczywiście mogłyby tam być też systemy mobilne, ale CIĄGNIONE jako znacznie tańsze, bądź stałe do umocowania na platformach. Widać np w Libii jak sobie radzą powstańcy mocując działka na cywilnych pojazdach, niestety nie mają rakiet typu stinger i obrywają z tego powodu mocno. Widzę systemy małokalibrowe zdaje się zaledwie 23mm i nawet marne WKM podwójne. Tym trudno zestrzelić szybkie samoloty, ale dobre to na śmigłowce, oraz piechotę, lekko opancerzone nawet cele. 
 
Na razie tyle, liczę że Czytelnicy, Komentatorzy NE także chcą silnej armii z silną OPL i naprawdę realną, skuteczną, online strzegącą polskiego nieba.
 
Wojna będzie błyskawiczna i z pełnego zaskoczenia, można uznać za pewne że "alianci" nas nie ostrzegą, a wręcz będą zwodzić jak przed 1 września 1939 nawet blokując mobilizację powszechną. Alianci nas atakowali na równi z Niemcami i Rosją, taka jest straszna prawda. Może być znowu podobnie, czuć zamiary Niemiec, USA, Izraela. Wiele stron chciałoby uwikłania Rosji w wojnę z Polską. Im dałoby to oddech i nowe karty do gry dyplomatycznej, nowe Jałty kartą palącej się Polski…
 
Proszę wspierajcie także idee Obrony Terytorialnej, w tym paramilitarnej, obywatelskiej w statusie stowarzyszeń
 
jak LOK, skauci, organizacje strzeleckie itd Oczywiście ZNOT jest czymś innym trochę w idei od LOK 🙂 chodzi też o oddziały w KAŻDEJ gminie, a nawet parafii, plus środowiskowe, tematyczne, specjalistyczne. Potrzebne jest grono poważnych założycieli, to muszą być ludzie miary ministra Szeremietiewa. Istnieje portal OBRONA NARODOWA, warto tam poczytać o OT. Uzbrojona w stingery armia plemion w Afganistanie pokonała sowietów, zatem da się! OT obywatelska także może działać w zakresie OPL, ale oczywiście mowa o systemach najtańszych, najprostszych, krótkiego zasięgu, mowa o artylerii, albo o starym sprzęcie rakietowym właśnie teraz wycofanym z armii operacyjnej. Co roku mają kolejne systemy iść na złom, a nowych nie kupują, nie produkują, nie zamawiają. Wolimy jednak złomować broń…. byle jej nie dać obywatelom chcącym bronić własnej Ojczyzny, własnego Narodu Polskiego! Coś jest nie tak z naszą władzą i MON! Czy nasza władza jest… NASZA czy ICH, czyli zagranicy???
 
Produkcja systemów OPL w Polsce, to rozwój nauki, zbrojeniówki, całego przemysłu, sporo miejsc pracy i zarobek na eksporcie do krajów które także są zagrożone od Niemiec, Rosji, zatem… sprytna obrona przez eksport broni 🙂 np do Gruzji. Będziemy głupcami jeżeli kupimy broń za ciężkie pieniądze tak jak F-16. Te samoloty czy inne także powinniśmy produkować w kraju! W 1939 roku mieliśmy lepsze bombowce od amerykańskich… niezłe działa przeciwlotnicze, prototypy myśliwców. Za komuny produkowaliśmy odrzutowe myśliwce, a teraz? Upadek trwa… Żeby taki duży kraj nie był wstanie wymyślić i produkować kilku rodzajów rakiet przeciwlotniczych o większym zasięgu… mój Boże. Czym chcemy bronić Polski? Rosomakami??? 

 

0

Marek Kajdas

"zlikwidowac obozu narodowego nikt nie zdola: nie jest on wyrazem, ani jakiejs doktryny, ani jakichs partykularnych interesów"

45 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758