Pracownicy wszystkich muzeów warszawskich otrzymali polecenie obowiązkowego stawienia się w niedzielę 11 listopada w oficjalnym pochodzie pierwszomajowym urządzanym przez Prezydenta Bronisława Komorowskiego.
Nieobecność może się wiązać z konsekwencjami służbowymi. Niestety jaskółki nie doniosły jeszcze, czy pracownicy muzeów mają maszerować w jakichś zorganizowanych kolumnach przypisanych do zakładów pracy. Nie wiemy także, czy już zostały rozdzielone jakieś transparenty (o jakiej treści?), flagi i inne szturmówki. Nie wiem, byc może wystarczy, że muzealnicy przyniosą białoczerwone maki zrobione z krepiny.
Doprawdy prezydencki uzurpator musiał otrzymać wiarygodną informację, że nikt sie nie wybiera na jego kotylion, jeżeli prof. Tomasz Nałęcz wpadł na tak desperacki pomysł i jeszcze doszedł do wniosku, że to się nie wyda. Na razie badamy jeszcze czy chodzi tylko opracowników muzeów, bo to może byc i tak za mało by robić frekwencję. Kto wie, może obowiązkowy udział w pochodzie dotyczy także wszystkich urzedników ministerstw albo żołnerzy zawodowych będących nominalnie podwładnymi Naczelnego Zwierzchnika Sił Zbrojnych.
Jakby mimo wszystko to było za mało, to mam pomysł by do pierwszomajowego pochodu na 11 lisopada Duży Prezio zaprosił także palikotowców, marszorównosciowców i niemieckie bojówki lewackie, które z pewnościa na zaproszenie Krytyki Politycznej i Stwowarzyszenia 11 listopada będą juz wtedy w Warszawie. Chętnie pójdą, wystarczy poprosić o wsparcie Ryśka Kalisza (żółwik i piateczka), Madzie Środę, Kazie Szczukę oraz Robcia Biedronia a samym lewakom obiecać, że mogą w kominiarkach, a jak dopiszą to rzuci im sie na zglanowanie (bez konsekwencji) jakiegoś jednego z drugim faszystę w stroju ułana z grup rekonstrukcyjnych. Zawsze to kilkaset osób dodatkowo. Jako bonus będą mogli oszczać pomnik Dmowskiego i poczekać tam w ochronie polizyjnego ZOMO na nazioli z Marszu Niepodległości. Kto wie, może Nałęcz im zapewni pół godziny zabawy na armatkach wodnych i bezkarnosć w podpalaniu (oczywiscie nie w swoim imieniu) radiowózów oraz samochodów TVN. Sa jeszcze helikoptery. Taka nawalanka z nieba kulami gumowymi z Getlinga do nacjonalistów z kobietami i dziećmi byłaby mega jazdą. Mniej agresywni a bardziej nastawieni na politykę miłości mogliby się położyć na trasie Marszu przed pomnikiem w pasiakach koncentracyjnych, a jeśli by dopisała pogoda to w samych górach od pasiaków by sobie swobodnie pokopulować jak chłopiec z chłopcem w nudnę godziny oczekiwania.
Nie ma obawy, pomysłów na liczną reprezentację w pochodzie prezydenckim jest pewnie jeszcze z 5 tuzinów i Nałęcz wraz z Preziem i jego Kaszalotem na pewno na któryś wpadną. W końcu mają cały aparat państwowy do dyspozycji.
Tomasz Parol - Redaktor Naczelny Trzeciego Obiegu, bloger Łażący Łazarz, prawnik antykorporacyjny, zawodowy negocjator, miłośnik piwa z przyjaciółmi, członek MENSA od 1992 r. Jeśli mój tekst Ci się podoba, lub jakiś inny z tego portalu to go WYKOP albo polub na facebooku. Jeśli chcesz zostać dziennikarzem obywatelskim z legitymacją prasową napisz do nas: redakcja@3obieg.pl