Nie mam zamiaru oglądać tego widowiska dla lemingów pt. „Tomasz Lis na żywo”
Ale blok reklamowy obejrzę, tyle tylko że z długopisem i kartką papieru i bedę sobie zapisywał nazwy firm które pośrednio lub bezpośrednio sponsorują ten rodem z PRL-u program.
Póżniej wybiorę się z tą kartką do znajomej pani kioskarki wezmę tygodnik " Wprost" przez rękawiczki i spiszę wszystkie firmy które płacą red. nacz. Lisowi za swoje reklamy umieszczane w tym "szmatławcu".
Jak już będę miał wszystkich na mojej czarnej liście, to przykleje tą kartkę magnesem do lodówki i ogłoszę wszystkim moim domownikom, że nie życzę sobie aby produkty tych firm gościły w naszej lodówcę albo w naszym domu. W końcu majonez np. można zrobić samemu prawda?
Mało tego- jak będę miał więcej wolnego czasu to wyślę do tych przedsiębiorstw odpowiedni list w którym zakomunikuje im że nie będę sponsorował za ich pośrednictwem tego programu.
Ciekawy jestem jak jest z oglądalnością programu "Tomasz Lis na żywo" jeżeli jest mała, to czym się kierują firmy które dają reklamy przed tym talk-show, czyżby chciały się podlizać "salonowi"?
Za tydzień jeżeli nie zobaczę tych sponsorów z mojej kartki to zakończę mój bojkot i przejdę na innych.
Chociaż tyle mogę zrobić żeby taki do bólu stronniczy program miał jakieś problemy.