O zanikach pamięci
13/07/2011
454 Wyświetlenia
0 Komentarze
5 minut czytania
„Historię swoją piszcie sami, bo inaczej napiszą ją za was inni, i będzie źle…”
Józef Piłsudski
W okresie PRL działało zakonspirowane środowisko niepodległościowe, którego liderem był gen. Roman Abraham, dowódca Wielkopolskiej Brygady Kawalerii w 1939 r. Od 1972 r. nawiązałem współpracę z tym środowiskiem określającym się jako „nurt niepodległościowy” pisany z małych liter – uczestnicy zastrzegali się, że nie tworzą żadnej organizacji. Ośrodkiem kierującym "nn" był Konwent. Po pewnym czasie zostałem członkiem tego gremium. We wrześniu 1975 r. w moim warszawskim mieszkaniu przy ul. Batorego, na poszerzonym posiedzeniu Konwentu podjęliśmy decyzję o przystąpienia do formowania dwu nowych struktur niezależnych: podziemnej, tworzącej techniczne możliwości działania, oraz jawnej, formalnie poświęconej temu, co wiązało się konsekwencjami konferencji KBWE w Helsinkami http://www.stosunki-miedzynarodowe.pl/:akt-kocowy-kbwe-implikacje
Na zebraniu Konwentu przyjęliśmy szczegółowy "rozkład jazdy", m.in. jesienią 1978 r. przewidywaliśmy powołanie jawnej niepodległościowej partii politycznej. Całość struktury określaliśmy jako “górę lodową”: mniejsza część na powierzchni, większa schowana pod poziomem morza (tą częścią “podwodną” był nurt niepodległościowy).
Formalna organizacja Nurt Niepodległościowy, nazwa pisana z dużych liter, powstała w lutym 1977 r. – I zjazd NN odbył się na strychu klasztoru oo. Jezuitów w Warszawie. W kierownictwie NN, nazywanym "Rombem", znaleźli się Leszek Moczulski, Andrzej Czuma, Marian Gołębiewski, Adam Wojciechowski i ja. Na zebrania „Rombu” czasem zapraszano inne osoby, w tym np. Dworaka, Grzywaczewskiego, Halla, Stańskiego, Szomańskiego, Zielińskiego.
W dniu 3 marca 1977 Rada Państwa PRL ratyfikowała Międzynarodowe Pakty Praw Człowieka ONZ co dało szansę do jawnej dzialalności. W dniu 26 marca 1977 powołaliśmy Ruch Obrony Praw Człowieka i Obywatela. W dniu 1 września 1979 roku ogłosiliśmy powstanie jawnie działającej partii politycznej Konfederacji Polski Niepodległej.
Jan Dworak w rozmowie Klaudiuszem Slezakiem (09.05.2006) w Radio TOK FM: „Dla zaciekawienia słuchaczy mogę powiedzieć, że to była tajna organizacja. Nazywało się to Nurt Niepodległościowy. Historycy tylko o tym wiedzą, bo nie miało to wielkiego wpływu, mówiąc szczerze, na losy naszego kraju. Ale może ciekawe jest to, że na czele tego Nurtu Niepodległościowego, który powstał, o ile dobrze pamiętam, w roku ’ 76, stała tajna komórka o nazwie Romb. to były cztery osoby: Leszek Moczulski, Andrzej Czuma, Maciej Grzywaczewski (wówczas student ATK) no i ja.” Informację Dworaka potwierdził Andrzej Czuma w wywiadzie na łamach „Gazety Wyborczej” (2007 r.). „Z czteroosobowego zespołu kierującego NN (Rombu) ujawniły się dwie osoby jako rzecznicy ROPCiO (Leszek Moczulski i ja), a Jan Dworak i Maciej Grzywaczewski pozostali w pewnym sensie ukryci, żeby nas zastąpić po spodziewanych aresztowaniach.”
Uczestniczyłem we wszystkich pracach jako członek kierownictwa najpierw "nn", a następnie Nurtu Niepodległościowego. Mojej obecności w kierownictwie nie zauważyli cierpiący chyba na zaniki pamięci Dworak i Czuma. A za nimi nie dostrzegają historycy piszący o działaniach sił niezależnych przed 1980 r. Na szczęście dla mnie jest IPN, a w jego archiwum esbeckie notatki opisujące po części kto i co w NN robił.
PS. W posiedzeniach kierownictwa NN, w wczesniej nn brali udział dwaj tajni współpracownicy SB Szomański (TW Historyk) i Zieliński (TW Marcin). W aktach nie ma żadnych informacji od TW Lech, którym miał być Moczulski.W sprawie Andrzeja Szomańskiego i śp. Ryszarda Zielińskiego z Krakowa, mam nie do końca sprecyzowane poglądy. Otóż w okresie październik 1980 – styczeń 1981, gdy byłem poszukiwany listem gończym i SB wyłaziła ze skóry, żeby mnie złapać kilka razy kontaktowałem się z Szomańskim i Zielińskim. Mimo tego SB mnie nie namierzyła. Zakładam, że obaj powinni byli zawiadomić SB o spotkaniach ze mną, a najwyraźniej nie zawiadomili?
RSz.