Za każdym razem, kiedy niezależni śledczy odkrywają kolejny ślad, poddający w wątpliwość oficjalną wersję wydarzeń, pytamy: co jeszcze musi się stać, jakie kłamstwo obnażone, żeby ten rząd musiał podać się do dymisji
Choć minęło już 29 miesięcy, od największej po II wojnie światowej tragedii narodowej, jaka się wydarzyła pod Smoleńskiem, nadal nic oficjalnie nie wiadomo. Nie mamy wznawianych śledztw – chociaż cały czas coś nowego wychodzi na jaw, brak posiedzeń komisji rządowych czy poważnych śledztw prokuratorskich. Nie ma żadnych sprostowań i przyznawania racji niezależnym śledczym, pomimo wielu wskazań na sprawstwo osób, tzw. trzecich, jak i dowody na niedociągnięcia sprawujących władzę. Nie działa Komisja Sejmowa, bo rządzący i przyspawany do nich, jak do krowy dojnej salon, nie pozwolił, itd., itd.
Media głównego nurtu a raczej, jak to reżyser Grzegorz Braun mówi, ścieku, wespół z ludźmi odpowiedzialnymi za katastrofę, cały czas stosują terapię wyciszania sprawy, usypiając społeczeństwo, to mniej zaangażowane – co im się świetnie udaje.
Nie udaje im się za to wyciszyć i uśpić wszystkich tych, którym rzeczywiście na Polsce wolnej, niezależnej i sprawiedliwej zależy. Nie udało i nie uda, zbyt dużo dowodów się nagromadziło przeciwko ekipie Tuska i Komorowskiego, ażeby sprawa mogła przyschnąć i być zaszufladkowana historycznie na wieki.
Od kilku dni mamy kolejną aferę, kolejny skandal, ujawniony i w końcu potwierdzony przez prokuraturę, dowód na to, że polskie państwo nie zdało egzaminu, wbrew temu, co mawiają przy różnych okazjach ludzie z PO. Okazało się, że w tym tuskowo-putinowskim bałaganie pomylono ciała, że Anna Walentynowicz – „Solidarność”, nie spoczęła w miejscu dla niej przeznaczonym! To w najczarniejszych snach nikomu się chyba nie śniło. To nie mogło się stać. To jest jakiś horror. My żyjemy chyba w jakimś wirtualnym świecie. I co, mamy znów, po raz enty, wysłuchiwać w różnych przekaziorach ulubione hasło sitwy: Polacy nic się nie stało?
– Wychodzi taki poseł Halicki i w telewizorze, skruszony, to prawda, ale mówi, że oczywiście źle się stało, że zamieniono ciała, że ubolewa i że śledztwo będzie przeprowadzone, to już w drugim zdaniu przechodzi do ataku i oskarża opozycję (czyt. PiS) o to, że będzie wykorzystywała to przykre wydarzenie do celów politycznych. Prowadzący rozmowę „dziennikarz” i poseł wymieniają się znaczącym wzrokiem… wicie-rozumicie.
Albo posłanka Kidawa – Błońska, z miłym uśmiechem i wielkim spokoju, gładzi jak może, tłumaczy, dobiera słowa i konkluduje, że przy takiej skali katastrofy takie rzeczy się zdarzają, nie ma o co kruszyć kopie. Pewnie że tak, zdarzyło się i koniec po co roztrząsać i ciągle przypominać ten tragiczny dzień. Niech się rany wreszcie zabliźnią, choćby przez wzgląd na rodziny ofiar. Dajmy już spokój. Nie zakłócajmy spokoju zmarłych.
O nie, niedoczekanie, my tego nie zapomnimy, tym bardziej, że prawdziwe śledztwo jeszcze przed nami. Niech sprawcy bezpośredni i pomocnicy zbrodni nie śpią po nocach, niech nie mają pewności, co może zdarzyć się jutro. To jesteśmy winni tym, którzy polegli na nieludzkiej ziemi.
Za każdym razem, kiedy niezależni śledczy odkrywają kolejny ślad, poddający w wątpliwość oficjalną wersję wydarzeń, pytamy: co jeszcze musi się stać, jakie kłamstwo obnażone, żeby ten rząd musiał podać się do dymisji, co jeszcze należy postawić pod nos prokuratury, by zaczęły się aresztowania, jaki szczegół jeszcze należy ujawnić przemawiający za tym, że ktoś celowo doprowadził do tragedii, żeby aktualny układ się zawalił. Odpowiedź wydaje się prosta, żaden argument, choćby nie wiem jak mocny nic tu nie pomoże, dopóki większość nie zacznie myśleć samodzielnie, bez pomocy rządowych mediów.
Na pewno, pomoże im w tym Wielki Marsz w Warszawie, w dniu 29 września, Marsz o wolność i prawdę. Początek już około południa na Pl. Trzech Krzyży. Udział swój zapowiedzieli już wszyscy ci, którzy nie zgadzają się z aktualną polityką rządu Donalda Tuska i kancelarii prezydenta Bronisława Komorowskiego. Nie sposób wyliczyć wszystkie organizacje polityczne, stowarzyszenia, fundacje, tak ich dużo. Nie potrzeba również wyliczać osoby znane wszystkim z działalności niepodległościowej, które zaszczycą swoim udziałem to wydarzenie, tak jest ich dużo. Zobaczymy ich wszystkich w niezależnych mediach, bo w rządowych, nie sądzę. Wystarczy powiedzieć, że stawią się wszyscy, którzy chcą zmian, którzy widzą niebezpieczeństwo wprowadzania totalitaryzmu w wolnej Polsce.
To ile ludzi przyjdzie, będzie miało znaczenie i da nam odpowiedź na pytanie, jak długo jeszcze będziemy musieli czekać na zmiany… a czasu jest coraz mniej.
Zbigniew Skowroński
Foto: KWORUM
http://www.kworum.com.pl/art4545,o_wolnosc_i_prawde.html
P-P Gazeta Internetowa powstala, jako antidotum na liczne objawy antypolonizmu, plynace ze srodowisk nieprzychylnych Polsce, jak równiez po to, by odpowiadac na watpliwosci zwiazane z nierzetelnym i klamliwym przekazem. www.kworum.com.pl