Myślę, że PO prowadziła w stosunku do PiS działania „brytyjskie”, a teraz zacznie prowadzić działania „bolszewickie”.
Stanisław Mackiewicz scharakteryzował politykę wojenną Wielkiej Brytanii w sposób następujący; Brytyjczycy starają się zawsze maksymalnie osłabić silnego przeciwnika z kontynentu, ale nie niszczą go całkowicie. Józef Mackiewicz z kolei tak scharakteryzował metodę wojenną bolszewików; chcą unieruchomić naród i wyssać zeń szpik.
Myślę, że PO prowadziła w stosunku do PiS działania „brytyjskie”, a teraz zacznie prowadzić działania „bolszewickie”. Nie ma bowiem żadnego interesu w tym, by PiS przetrwał jako partia koncesjonowana, jako jakaś narodowo-radykalna czy konserwatywna opozycja. W nowych czasach taka partia wcale nie będzie potrzebna, zaś za opozycję starczy Palikot. Pis musi więc zniknąć ze sceny politycznej i takie założenia poczyniono prawdopodobnie już dawno. Teraz będą one realizowane. Zacznie się od zepchnięcia PiS i jej zwolenników do getta, na którego bramą umieszczony będzie napis – Polscy faszyści i ksenofoby zainfekowane przez kościół. Z getta tego nie będzie wyjścia ani ucieczki, PiS bowiem nie ma dziś innego elektoratu poza twardym, zaś jedyną ideą, która trzyma ludzi przy PiS jest wierność Chrześcijaństwu i Kościołowi. PiS nie formułuje postulatów politycznych w szczegółowej formie, czemu dziwić się nie należy, bo jest w opozycji, to znaczy wydaje się jej, że tam jest. W rzeczywistości jest gdzie indziej. PiS nie dysponuje mediami poza „wypożyczonym” „Naszym dziennikiem” oraz tak samo „wypożyczoną” „Gazetą Polską”. Media te nie spełniły niestety pokładanych w nich nadziei, za co trudno winić kogoś innego poza ludźmi wierzącymi w to, ze twardym elektoratem można wygrać wybory.
Teraz chodzą słuchy, że GPC ma zmienić formułę i nie będzie już tabloidem. Teraz właśnie GPC powinna być nieco bardziej agresywna, zmieniać formułę trzeba było przed wyborami. Nie istnieją ponadto prawicowe tabloidy, tego rodzaju pomysły to wyraz pogardy dla czytelnika. Obojętnie jednak co zrobi GPC lub ludzie ją finansujący nie ustrzegą oni PiS przed zamknięciem w gettcie. Są po prostu za słabi. Redaktor Sakiewicz próbuje opisywać rzeczywistość po wyborczą sięgając do jakichś nie trafionych metafor. Wyraźnie się pogubił i czeka aż coś się wydarzy i pomoże mu się pozbierać. Obawiam się, że jeśli coś się wydarzy, to owo coś zmiecie redaktora Sakiewicza ze sceny medialnej. PiS jednak pozostanie i powinien opracować sobie jakąś strategię. Jeśli już prezes Kaczyński ma zamiar wysyłać swoich ludzi do mediów muszą to być ludzie tacy jak Antoni Macierewicz, a nie tacy jak poseł Cymański, który wygląda jak problematyka twórczości Stefana Żeromskiego, a mówi jeszcze gorzej. To jest rzecz pierwsza. Drugą jest przyjęcie jak największej ilości nowy członków i pozbieranie składek członkowskich w celu skonstruowania lokalnych, partyjnych budżetów na działalność. Nie tylko polityczną, także edukacyjną i medialną. Potem należy wybrać na szefów lokalnych struktur ludzi przytomnych, lojalnych i rozumiejących rację stanu. Nie takich jak to opisywał dziś Jadźwing w salonie24 http://jacwing.salon24.pl/357436,opcja-niemiecka-rosyjska-i-satanisci-wszystko-w-pis
Zupełnie innych. To nie jest takie trudne jakby się mogło zdawać. Jeśli istnieją jakieś struktury, jeśli ktoś słucha jeszcze zwierzchników partyjnych to znaczy, że te wszystkie rzeczy są do wykonania. Kiedy to zostanie zrobione można się będzie przeciwstawić PO, która dziś jest zajęta konsumowaniem zwycięstwa. Robotę wojenną zaś wykonują za nią media. Przez cały przyszły rok PO będzie się zajmować przygotowywaniem medialnych sukcesów w związku z EURO, będzie machanie marynarą i fiesta. To powinno dać PiS czas na zebranie sił. O ile ktoś tam jeszcze chce zbierać siły. Jeśli ten moment, dosyć długi przyznajmy, zostanie przegapiony i zaprzepaszczony, to znaczy, że jest pozamiatane.
Wszystkich zainteresowanych niezależną literaturą zapraszam na stronę www.coryllu.pl gdzie można kupić moje książki „Baśń jak niedźwiedź. Polskie historie”, „Dzieci peerelu”, „Atrapia”. Można tam także kupić książkę Toyaha „O siedmiokilogramowym liściu” oraz tomik wierszy Ojca Antoniego Rachmajdy zatytułowany „Pustelnik północnego ogrodu”.
swiatlo szelesci, zmawiaja sie liscie na basn co lasem jak niedzwiedz sie toczy