Przypuszczam, że w tym 36 pułku sytuacja jeszcze nie była taka zła w porównaniu do nieprawidłowości jakie występują w innych jednostkach wojskowych, sądach, policji, więziennictwie, Z
Jeżeli przekroczę prędkość na drodze dostanę mandat. Jeżeli będę jechał samochodem po spożyciu alko[holu] więcej niż 0 25 pr[omila] jestem przestępcą. Jeżeli nie dopłacę 3 zł do składki ZUS-owskiej mam sprawę w sądzie po miesiącu i wyrok. Państwo polskie potrafi kryminalizować szarego obywatela już nie za nie dopłacone złotówki np. urząd skarbowy ale za grosze. A jeżeli ginie 96 najważniejszych osób w państwie nic się nie dzieje. Winnych brak. Do dymisji podaje się jedynie jeden nieudacznik i to po półtora roku od tragedii. Co się dzieje w państwie Polskim za rządów PO? To są te wysokie standardy? – napisał internauta o pseudonimie stary.wqrwiony.
To prawda, że oni gotowi są wydrzeć nam ostatni grosz, nawet jeśli im się nie należy. Bo wiadomo, my jesteśmy tylko po to, żeby ich utrzymywać, a oni od tego, żeby się dzięki naszej pracy bogacili. Ale z tym, że w katastrofie smoleńskiej zginęło 96 osób najważniejszych w państwie to bym nie przesadzał. Bo dajmy na to prezydent Lech Kaczyński. On niby i był głową państwa, ale tak naprawdę, to jak chciał polecieć gdzieś tam do Brukseli to mu samolotu nie dali pod pretekstem, że niby drugi pilot zachorował, jak chciał polecieć razem z premierem Donaldem Tuskiem do Katynia, to już tam premierzy Polski i Rosji załatwili, żeby nic z tego nie wyszło.
Zresztą, o czym tu mówić, nawet chorągiewkę na limuzynie prezydentowi Kaczyńskiemu odwrotnie, do góry czerwonym, czepiali, żeby się TVN i Polsat miał z czego nabijać. Gdyby takie afronty spotykały dajmy na to takiego generała Wojciecha Jaruzelskiego, to kto wie czy nawet fundamenty demokracji nie byłyby zagrożone, ale gdy prezydentowi Kaczyńskiemu rząd uniemożliwiał wykonywanie uprawnień wynikający z konstytucji, to już tam te wszystkie dziennikarzyny z wiodących mediów nawet słowa o tym nie pisnęły. Wiadomo taki rozkaz. Jeżeli w ten sposób tratowano prezydenta to od razu widać, że wcale nie on był najważniejszy w państwie.
A swoją drogą skoro już o prezydencie, to jakoś nie sposób nie zauważyć, że ciągle ci prezydenci mają coś wspólnego z bezpieką. Generał Wojciech Jaruzelski to wiadomo – „Wolski” – współpracownik Informacji Wojskowej. Lech Wałęsa, też wiadomo, napisze tylko, żeby czasem ktoś mi nie wytoczył procesu, że był uważany przez SB za współpracownika o pseudonimie „Bolek”, później Aleksander Kwaśniewski zarejestrowany przez bezpiekę jako „Alek”, a teraz Bronisław Komorowski, którego teściami byli czy też są ubecy. W końcu związki rodzinne bywają silniejsze niż służbowe.
Tylko Lech Kaczyński nie miał z nimi nic wspólnego, ale zginął podczas wizyty, czy jak kto woli przed wizytą, przygotowywaną przez oficera służb specjalnych PRL o czym wiodące media nawet się nie zająknęły. Czy nie za dużo tego?
Pewnie nie, bo tak naprawdę najwięcej do powiedzenia w Polsce ma ubecja. I to oni są najważniejsi. Dlatego wcale mnie nie dziwi, że władze państwa po katastrofie smoleńskiej udawał, że nic się nie stało, a najważniejsze było dopaść aneks do raportu o rozwiązaniu WSI przygotowany przez Antoniego Macierewicza. Dla tych, którzy tak naprawdę rządzą Polską, bo premier to tylko taki fircyk, który tylko udaje, że czymkolwiek kieruje, był wrogiem. I zwalczali go po bolszewicku, wszelkim dostępnymi środkami. Najbardziej widoczna była trwająca kilka lat kampania medialna przedstawiająca prezydenta w negatywnym świetle. Czy to powód do czyjejkolwiek dymisji, że wróg zginął? Raczej do awansów.
Ta cała dymisja psychiatry, który „kierował” Ministerstwem Obrony Narodowej, to tylko taki zabieg propagandowy i nic więcej. Oczywiście, jak powiedział pan premier Donald Tusk, Bogdan Klich nie był ani troszkę odpowiedzialny za katastrofę smoleńską. I pewnie miał racje, bo minister Klich o niczym nie wiedział, do niego nie docierały informacje o nieprawidłowościach w 36 pułku specjalnym lotnictwa transportowego. Wiadomo: typowy minister III RP, o niczym nic nie wie, rządzą za niego inni, a on bierze pensje, pije kawę, jeździ limuzyną i pokazuje gębę do kamery.
Dziennikarze po ujawnieniu raportu Jerzego Millera o przyczynach katastrofy smoleńskiej, zawzięcie wymieniali nieprawidłowości w 36 specpułku. Naiwni jak dzieci. Wszystko co jest państwowe i samorządowe działa źle, wszędzie są nieprawidłowości, udawanie, że jest dobrze a będzie jeszcze lepiej. Przypuszczam, że w tym 36 pułku sytuacja jeszcze nie była taka zła w porównaniu do nieprawidłowości jakie występują w innych jednostkach wojskowych, sądach, policji, więziennictwie, ZUS-ie, ministerstwach, uczelniach i można by tu długo jeszcze wymieniać.
Na koniec chciałem napisać coś optymistycznego. Ale nic nie przychodzi mi do głowy.
Nazywam sie Michal Pluta. Mój oficjalny blog i wszystkie teksty: konfederata.bloog.pl.