Bez kategorii
Like

O politycznej skuteczności i politycznym wdzięku

10/10/2011
309 Wyświetlenia
0 Komentarze
9 minut czytania
no-cover

O tym, że skuteczność polityczna musi iść w parze z politycznym wdziękiem przekonać się możemy czytając wspomnienia i szkice historyczne wielkich

0


 W głowie przeciętnego leminga polityczna skuteczność przeciwstawiona jest politycznemu wdziękowi. Tym drugim bowiem poważny polityk dysponować nie musi, chyba że jest kobietą lub nazywa się Palikot Janusz i reprezentuje ten typ wdzięku, który wyszydzany jest w teatrze i literaturze od czasów Moliera, a może i wcześniej. Wszędzie oczywiście, tylko nie w Polsce gdzie tenże Palikot Janusz zaliczany jest to bytów najciekawszych i najbardziej frapujących.

 

O tym, że skuteczność polityczna musi iść w parze z politycznym wdziękiem przekonać się możemy czytając wspomnienia i szkice historyczne wielkich, a także słuchając anegdot o politykach wybitnych naprawdę, a nie stworzonych przez kogoś dla potrzeby chwilowego namącenia ludziom w głowach.

Polityczny wdzięk zaś musi być produktem indywidualnym, samorodnym i autorskim. Nie może być wymyślany przez panów i panie od PR bo staje się wtedy zaprzeczeniem swej istoty, czyli polityk absorbujący dla siebie taki produkt staje się śmieszny i groteskowy. Przynajmniej dla tych, którzy jeszcze wdzięk od groteski odróżniają.

 

Podajmy jakieś przykłady. Oto pierwszy przykład politycznego wdzięku; kiedy Churchill po raz pierwszy znalazł się w parlamencie i zaczął tam swoje „występy”, które natychmiast przysporzyły mu wrogów, gazetowi karykaturzyści zaczęli zapełniać jego wizerunkiem całe szpalty. Był tam Winston przedstawiany jako grubas w za małym meloniku. Podpatrzono bowiem, że on nie potrafi sobie dobrać rozmiaru tego melonika do swojej gruzołowatej głowy. Kiedy Churchill zorientował się co jest przedmiotem drwin z jego osoby, poszedł natychmiast do sklepu i kupił sobie jeszcze mniejszy melonik. Taki, który trzymał się na czubku głowy. To jest polityczny wdzięku adresowany do ludzi politycznie dojrzałych. To zaś co robi Palikot i co zrobi jeszcze nie ma z tym nic wspólnego. Jest upiornym przedstawieniem dla skazańców w ciężkim więzieniu. Ale i tak powinniśmy się cieszyć, że nie zdejmuje spodni.

 

Inny przykład? Proszę bardzo. Kiedy tenże Churchill zaanektował w czasie okupacji niemieckiej Francji, należący do tejże Francji Madagaskar, bez wiedzy i zgody swojego sojusznika De Gaulle’a, ten ostatni zagroził zerwaniem koalicji, wycofaniem się z polityki i w ogóle wszystkim co najgorsze. Krok taki skutkowałby tym, że tak zwana „Francja Vichy” stanęłaby do wojny po stronie Niemiec. Churchill wezwał więc De Gaulle’a do siebie i rzekł mu, że on – Churchill – jest wielkim przyjacielem Francji i nigdy nie pozwoli na to, by doszło do jakichś nieporozumień (po zajęciu Madagaskaru) pomiędzy sojusznikami. Dodał też, że De Gaulle powinien mu się ukłonić. – Jestem za biedny, żeby się kłaniać, rzekł na to Francuz. Abstrahując od wszystkiego – my też jesteśmy za biedni, żeby się kłaniać.

 

Po co ja to wszystko piszę? Po to, by choć trochę odsłonić to okropne kłamstwo, jakim są dzisiejsi politycy. Od rana słucham doniesień ze studiów wyborczych. Mówią, że Palikot wygrał, tak tak, to on wygrał, pewnie będzie jeszcze marszałkiem Sejmu, no więc wygrał Palikot, bo postawili na niego młodzi, zwolennicy miękkich narkotyków i antyklerykałowie. No i mniejszości seksualne. Czyli mówiąc bez politycznego wdzięku; durnie, ćpuny, ubecy oraz agresywne pedały. Czyli ci wszyscy, z wyjątkiem ubeków, którzy na wybory według sondaży i mądrych prognoz profesora Czapińskiego nie chodzą. Tak więc według opinii mędrców Palikot wygrał dzięki tym, co ich nie było.

 

Powiem wprost – mnie to nawet w jakiś sposób pociesza. Zbliżamy się bowiem do momentu, kiedy tak zwana władza oraz wynajęci przez nią ludzie będą z uśmiechami na twarzach zaprzeczać temu co widać za oknem. A jeśli do tego dojdzie to znaczy, że koniec tej władzy i tych wynajętych przez nią ludzi jest bliski.

 

Przed nami niestety niewesoły czas, kiedy w Sejmie zasiadał będzie Palikot. Będzie on także w telewizji, w Internecie, w radio i w ogóle wszędzie. To on jest bowiem głównym elementem nowego przekazu, jaki władza przygotowała dla obywateli. On i młodzi zdolni z SLD. To ich się będzie lansowało na ludzi, którzy wyczuwają puls czasów i wiedzą co tak naprawdę jest ważne dla młodych.

 

PiS zaś będzie niszczony jeszcze konsekwentniej niż do tej pory, jeszcze bardziej podkreślać się będzie w mediach jego archaiczny charakter, mówić się będzie o tym, że Jarosław jest stary i brzydki oraz że nie nadaje się do niczego. Będzie to proces ciągły i nieustanny, odpowiedzi zaś PiS nie należy się spodziewać wcale. Dlaczego? Wyjaśnię może jutro. Po tym co zaprezentowała partia w czasie kampanii, w czasie ostatniego roku, w czasie posmoleńskim jest po prostu beznadziejne. Uważam, że wielu członków PiS po prostu zdezerteruje do PO lub do Palikota i to już w pierwszych dniach nowej kadencji Sejmu. Przygotowania do tych transferów będą szczególnie troskliwie przygotowywane. Nie miejmy złudzeń. I nie bredźcie mi tu, że nie jest tak źle. Nie ma sukcesu i to jest teraz najważniejsze. Jeśli zaś nie ma sukcesu to ktoś jest za to odpowiedzialny. Spróbujemy się zastanowić kto. Ale jutro.

 

Na koniec chciałem przypomnieć – tak dla nawiązania do tych młodocianych inspiracji – dwóch polityków, którzy byli młodzi i mieli wdzięk, a także osiągnęli sukces. Pierwszy to Georges Clemanceau, który został premierem gdy był już po osiemdziesiątce. Kiedy w roku 1914 odwiedzał okopy nad Marną usłyszał, że po drugiej stronie żołnierze mówią po niemiecku. Zawsze nosił przy sobie rewolwer, bo takie to były czasy, sięgnął po więc po broń i usiłował wyskoczyć z okopu, żeby zastrzelić tych Niemców. Dwóch podoficerów musiało na nim usiąść, żeby się uspokoił. Ściągano młodego pana premiera z korony okopu. Drugim młodym politykiem był Konrad Adenauer, ale o nim akurat nie znam ani jednej anegdoty. Na tym kończę na dziś.

 

Wszystkich zapraszam na stronę www.coryllus.pl można tam kupić moją nową książkę pod tytułem „Atrapia”, która – mam nadzieję, że nie proroczo – opisuje nasze przygody w władzą i mediami w czasie ostatnich lat.  

0

coryllus

swiatlo szelesci, zmawiaja sie liscie na basn co lasem jak niedzwiedz sie toczy

510 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758