Tylko jak to ludziom wytłumaczyć, że walka z garbem odsetkowy, walka o „typ idealny przedsiębiorstwa w konkurencyjnej gospodarce rynkowej” to nie jest intelektualne oszustwo. To stronniczość pro publico bono.
W notce O intelektualnej uczciwości bloger @Jerzy Wawro dość ostro próbował mnie sponiewierać zarzucając mi (sądzę, że było to nad wyraz czytelne), brak uczciwości intelektualnej, brak „wewnętrznego zintegrowania”, brak „stania w prawdzie”. Ponieważ notkę uznałem za ważną dałem jej 5 x * za samo wywołanie tematu. Dalej twierdze, że Jerzy ’Przejdziesz na naszą stronę i jest to jedynie kwestia czasu’.
Są powody, dla których @Jerzy Wawro brzydzi się polityką. Jest jeszcze na tyle młodym człowiekiem, że może liczyć na polityka z prawdą obiektywną, na dodatek reprezentującego dobro obiektywne a w ogóle na taki „cnót obraz moralistom miły” że powtórzę za Jasnorzewską. Ja już takich oczekiwań nie mam. Tylko czy oznacza to, że przyjąłem łajdactwo jako wybór na resztę życia?
Otóż nie i odpowiedziałem wyraźnie
@Jerzy Wawro 11:12:56
Jerzy, nie stoję w prawdzie. Stoję za określonym interesem.
Jeśli:
– zbieram ekipę do wskrzeszenia "stowarzyszenia do poszczególnych czynności handlowych na wspólny rachunek" to staję po stronie moich sąsiadów a nie po stronie gangu pośredników.
– jeśli próbuję rozeznać szanse spółki właścicielsko-pracowniczej, to nie staję po stronie prawdy, tylko to stronie "uwłaszczenia" najmitów i otwarcia drzwi dla firm innowacyjnych.
– jeśli opowiedziałem się za NAF to też nie stoję po stronie prawdy, tylko przeciw cywilizacji lichwiarskiej i przeciwko trybutowi jaki płacimy bansterom.
– jeśli próbuję stawiać pytania, pytać publicznie, demaskować rozwiązania populistyczne to też nie "stoję w prawdzie". Robię to z punktu widzenia planktonu gospodarczego i pracującej nędzy.
Gdzie tu znajdujesz miejsce dla prawdy obiektywnej? Na temat siódmego przykazania będziesz miał tyle prawd ilu dyskutantów.
nikander 17.06.2012 11:46:56
Powiem więcej. Za uczciwych polityków uważam tych, którzy są „stronniczy” i uczciwie to mówią. Taka jest polska tradycja. Nazywając swoją partię „stronnictwem” dają wyraźny sygnał, że są zwolennikami, poplecznikami, sympatykami, sprzymierzeńcami kogoś lub czegoś. Zatem listę polityków, w tym sensie (powtarzam „w tym sensie”), uczciwych można znaleźć tutaj:
Kiedy odbezpieczam rewolwer. Wtedy, gdy polityk próbuje zawłaszczyć sobie cechy boskie. Boską nieomylność, boską uczciwość, boską sprawiedliwość, boską moralność itd. Gdy wpina wizerunek Matki Boskiej w klapę, lub na zawołanie ma taki przedwojenny sznyt „Bóg honor i ojczyzna”.
Tylko jak to ludziom wytłumaczyć, że walka z garbem odsetkowy, walka o „typ idealny przedsiębiorstwa w konkurencyjnej gospodarce rynkowej” to nie jest intelektualne oszustwo. To stronniczość pro publico bono.