O koniecznosci odbudowy polskich elit sive de sovieticis hominibus removendis.
29/06/2011
468 Wyświetlenia
0 Komentarze
8 minut czytania
Batalia o przyszlosc Polski rozstrzygnie sie na polu gospodarczym i kulturowym.
To pierwsze wymaga uwolnienia energii Polakow poprzez wdrozenie programu wolnosciowego.
Z kolei wygrana na polu kultury jest nie tylko nie mniej wazna, ale zasadnicza dla odrodzenia Polski.
Feliks Koneczny w swoich ksiazkach poswieconych historii Polski zwraca uwage, na kulturo- i narodotworcza role szlachty.
Cytuje z pamieci: “to, co pojawilo sie na panskim dworze, bylo juz wiek pozniej powszechne u Kaski w chalupie”. Stad wyjatkowe w swym pieknie polskie stroje ludowe sa chlopska imitacja ( zaznaczmy: z czasow prosperity ) ubiorow szlacheckich czy magnackich.
( szczegolnym swiadectwem tych procesow byl zakaz noszenia zlotych lancuchow przez chlopow, wydany przez szlachte w 1496 roku w celu utrzymania roznic stanowych ).
Powstanie “mlodych narodow” na tzw. Kresach, czesto w opozycji do polskosci, bylo wynikiem zniszcenia pierwotnych elit polityczno-gospodarczych na tamtych obszarach (a to skutkiem represji popowstaniowych, naplywu “litwakow” i ogolnie braku mozliwosci realizowania wlasnych interesow politycznych przez polskie elity ).
Do prawdziwej jednak hekatomby polskich elit doszlo w okresie ostatniej wojny ( takze w okresie wczesniejszym na obszarach pozostawionych pod wladza sowietow ).
Naród polski od drugiej wojny światowej zaprzestał już wytwarzać szlachtę, a zamiast niej wytarza jakieś imitatorskie namiastki, których przedstawiciele za wszelką cenę, niekiedy za cenę komizmu, usiłują upodobnić się do cudzoziemców; jak nie „ludzi sowieckich”, to „Europejczyków”.
Po oszustwie okraglego stolu i upadku komuny na cztery lapy, rzad dusz w Polsce na prawie dwie dekady objela Zydokomuna spod znaku “Gazety Wyborczej”, wsciekle niszczaca wszelkie przejawy odradzajacej sie wysokiej kultury polskiej
( stad promocja kultury niskiej czy wrecz antykultury, dekonstrukcja moralnosci i logiki, zastepowanie ich moralnoscia sytuacyjna i trybalistyczna oraz kreowanie antyelity, czyli osob o pogladach demo-lib, najlepiej narodowosci alternatywnej, wyalienowanych lub w jawnej opozycji do polskosci ).
Z lokalnego podworka na angielskiej prowincji:
Nie wiem, czy tutejszych polskojezycznych karkow i dziewczyny z Lidla wogole mozna zakwalifikowac jako Polakow, bo do tego potrzebny jest minimalny poziom kultury politycznej, o zwyklej nie mowiac ( kark dracy sie przez komoreczke “no ja pierdole, leje kurwa jak chuj!” – poniewaz akurat padal deszcz, wiec pewnie o to chodzilo ). Dla tych, ktorym udalo sie osiagnac “mala stabilizacje” w stylu gomulkowskim ( domek w kredycie na 100 lat, albo mieszkanie komunalne z City Council, on ma stala prace w magazynie, ona na wychowawczym ), jedynym marzeniem jest, zeby przestac byc Polakiem, zeby wtopic sie w otoczenie i jakos spokojnie przezyc i dac jeszcze dziecku szanse na przyszlosc.
Dlatego tez na pol miliona polskojezycznych ludkow, do glosowania poszlo 20 tys ( “daj mi kurwa spokoj, ja w Polsce nigdy na glosuje, nie po to tu pracuje, zeby jeszcze kurwa glosowac na jakiegos kaczora czy innego pojeba” ).
Ale tez dlaczego mialoby byc inaczej? Skoro w Polsce polskojezyczny “tutejszy” oglada dzien w dzien TVN, a tam Polska to nienormalnosc, to zacofanie, klerykalizm, ciemnogrod – wiec skoro uda mu sie wyrwac z tej nienormalnosci, to czyz nie jest logiczne, ze jego marzeniem jest przestac byc Polakiem?
Dobrze jeszcze, ze w tej Anglii sa “brudasy i ciapasy”, to moga sobie wmawiac, ze nie sa na samym dnie spolecznej drabiny. I jeszcze zaden Angol nie potrafi tyle wodki wypic, he he.
O ile codzienne, uporczywe oddzialywanie telewizji typu TVN prowadzi do odmozdzenia i jednoczesnego wyalienowania z wlasnej kultury, o tyle oddzialywanie michnikowszczyzny ( glownie GW ) na ludzi potencjalnie mogacych aspirowac do przywodztwa intelektualnego nad narodem poglebia proces destrukcji i atomizacji resztek narodu.
W czasach zaborow inteligencja uwazala za swoja misje udostepnic wysoka kulture ludowi, ktory uznawszy te kulture za swoja sam stawal sie czescia narodu. Przeczytalem kiedys ciekawa opinie o wspolczesnych Grekach. Ci nie majacy nic wspolnego ze starozytnymi Hellenami chlopi albanscy, uznali – nie wazne, ze przez uzurpacje – iz sa spadkobiercami wysokiej kultury hellenskiej i hellenistycznej. A przeciez gdyby sto lat temu ton nadawala tam michnikowszczyzna, dzis odwracaliby sie ze wstretem od przebrzmialej kultury, stworzonej przez
dead white males i byliby obecnie szczesliwymi handlarzami narkotykow w Wielkiej Albanii.
Dzis polskiej inteligencji w tamtym, okresu zaborowego znaczeniu juz nie ma, “mlodzi wyksztalceni” nie cenia polskiej kultury i histoii … bo jej po prostu nie znaja, zas wytresowani przez starszych i madrzejszych wstydza sie do niej przyznac, a co dopiero krzewic.
Co nalezy zatem czynic dla ratowania i odbudowy polskich elit?
Mysle, ze to samo, co robi sie w ogrodzie pelnym chwastow – roze podlewac i przycinajac uszlachetniac, zas chwasty wyrywac.
( Dobrze, ze tego tekstu nie przeczyta znany telepata R. Lauder z WJC, ani szowinista zydowski, Eli Gbur, bo zaraz by mnie zdemaskowali, ze wzywam do pogromu Eskimosow, ktorych zreszta w Polsce nie ma ).
Elity wg wzorca “europejskiego” pisza o nas tak:
"Patrząc na ten cyrk, który nazywamy w Polsce żałobą narodową, mam jednoznaczne uczucia. (…) To, co widzę, to absurdalne zachowanie stadne, zbiorowa histeria" (Małgorzata Szumowska), "Mroczne wyziewy polskiego pseudo-mesjanizmu… Tak jak Jezus "udowodnił", że jest Bogiem, umierając na krzyżu, tak Lech Kaczyński "udowodnił", że był opatrznościowym ojcem polskiego narodu, umierając w Smoleńsku" (Agata Bielik-Robson), "Cierpiętniczy, niemal nekrofilski polski nacjonalizm" (Bronisław Łagowski), "Czuję się bezradna wobec tych 96 śmierci, ale jeszcze bardziej czuję się bezradna wobec tego, co się dzieje wokół tej katastrofy… Szczerze mówiąc, przeszedł mnie dreszcz przerażenia i do tej chwili mnie nie opuszcza" (Olga Tokarczuk).
To skoro tak, to my nie jestesmy GODNI takich elit. Nie wspierajmy ich zatem naszymi niegodnymi PLN-ami. Niech sami sie finansuja, tak jak po “Zlotych Zniwach” jedynym nabywca wydawnictw “Znaku” niech bedzie co najwyzej ambasada Izraela. A my tymczasem holdujmy “absurdalnie stadnym zachowaniom i zbiorowej histerii”, wrocmy do Mickiewicza, Slowackiego, Sienkiewicza, Prusa, Rejmonta – bo to oni wychowali wielkich Polakow, ktorzy zdali egzamin w roku 1918, 1920, 1939.
c.d.n.