O jeden krzyż za daleko-krzyż w Smoleńsku słusznie usunięty
09/04/2011
455 Wyświetlenia
0 Komentarze
2 minut czytania
Krzyż w Smoleńsku też usunęli
Cóż może być cenniejszego, nad przyjazne stosunki z sąsiednim państwem?
Państwem w dodatku dostarczającym większość nośników energii i innych surowców strategicznych? I kupującym od zaprzyjaźnionych firm, zaprzyjaźnionych towarzyszy, tony mięcha ?
I w jeszcze większym dodatku, umiejącym hojnie wynagrodzić lojalność, szczególnie, jeśli jest to lojalność wieloletnia?
Nic, proszę mi wierzyć – nic.
Takie stosunki należy pielęgnować, nie wahajmy się użyć tego mocnego sformułowania – za wszelką cenę.
Za cenę tzw. sfery symbolicznej – również, a nawet tym bardziej.
Dlatego troska strony rosyjskiej o stworzenie Prezydentowi Komorowskiemu odpowiednich warunków do odbycia poniedziałkowej wizyty w Smoleńsku, jest godna podkreślenia i najwyższego uznania:
Proszę sobie przypomnieć, ileż nerwów, stresów, kosztowała Pana Prezydenta obecność nielegalnie postawionego przed Pałacem Prezydenckim krzyża? To wie tylko sam Pan Prezydent.
Ileż stresu musiałaby wywołać obecność równie nielegalnie umieszczonego krzyża przy (na szczęście byłej i także nielegalnej), tablicy w Smoleńsku?
Tablicy w dodatku tylko polskojęzycznej, nie dającej rosyjskim przyjaciołom możliwości dowiedzenia się, w czom dieło ?
W kwestii nielegalnego krzyża na Krakowskim Przedmieściu, Pan Prezydent mógł liczyć na pełne zrozumienie i poparcie arcybiskupa warszawskiego, kardynała Kazimierza Nycza.
W kwestii nielegalnego krzyża ze Smoleńska , poparcie i zrozumienie kardynała Nycza nie musiało być wystarczające, ale na szczęście, usunięcie (wg informacji dziennikarkiTVP – Marii Przełomiec) tego prowokacyjnego elementu wystroju wzięli na siebie partnerzy rosyjscy.
Dzięki ich śmiałej decyzji, poniedziałkowa wizyta Pana Prezydenta w Smoleńsku odbędzie się w najbardziej komfortowych warunkach.