Wpis Pomidorowej zainspirował mnie do wyjaśnienia pewnej zawiłości językowej… Sam nie jestem jakimś specjalistą w tej dziedzinie, tylko trochę czytałem, więc jeśli się mylę – poprawcie Słowo "haker" wystepuje w dwóch znaczeniach: przestępca komputerowy, ten "zły, wredny, siejący nienawiść", który może nam wykraść nasze dane, pisze wirusy i ogólnie trzeba go zniszczyć. Obraz szczególnie popularny wśród użytkowników Pewnego Systemu Operacyjnego o Wielu Oknach, nie charakteryzujących się większą wiedzą techniczną. ktoś biegły w jakiejść dziedzinie, zazwyczaj programowania i systemów operacyjnych, stosujący błyskotliwe rozwiązania trudnych problemów. Do tego dochodzi ideologia mówiąca o wolności i dzieleniu się rozwiązaniami, oraz niechęci do marnowania czasu na działania mało twórcze. Więcej na ten temat można przeczytać na wikipedii. Oczywiście część włamań wymaga umiejętności hakerskich, ale nie […]
Wpis Pomidorowej zainspirował mnie do wyjaśnienia pewnej zawiłości językowej… Sam nie jestem jakimś specjalistą w tej dziedzinie, tylko trochę czytałem, więc jeśli się mylę – poprawcie
Słowo "haker" wystepuje w dwóch znaczeniach:
Trochę klimatu można łyknąć z tesktu RTFM, zwłaszcza jeśli się będzie miało w pamięci, że autor mówi w imieniu tych, którzy rozwijają Linuksa, BSD, otwartą implementację SSH i całą masę pożytecznych programów.
Ze względu na ideały, jakie ta druga grupa głosi/praktykuje proponuję więc przeciwstawić się mainstreamowym mediom i nie mieszać pospolitych przestępców z tymi, których praca jeszcze może nam pomóc w komunikacji… Jeśli więc ktoś rozrabia w internecie, to nazywajmy go cyberprzestępcą, lub precyzyjniej (przyczynek do słowniczka poniżej), zostawiając tytuł hakera (tak, to bywa zaszczytny tytuł) dla wybitnie intelignetnych i działających zgodnie z etosem tej grupy (nawet gdy rozmija się on z prawem, na przykład umożliwiając publikację informacji zakazanych przez mainstream).
Przykład kilku precyzyjniejszych pojęć dla określenia różnych cyberszkodników