To proste jeśli się zna przestrzeń duchową.
Twórca książki "Do Androids Dream of Electric Sheep?" – Philip K. Dick był i pozostaje jedną z bardziej zagadkowych osób naszych czasów. Jego zdolności przenikania sfery duchowej człowieka i przedstawianie jej poprzez różne scenerie są wciąż uznawane za najwyższej klasy kunszt pisarski. Lecz czym tak naprawdę są opowieści przekazywane na łamach jego książek? Każdy chyba kto się zetknął z dziełami Dicka poczuł ten cień nadprzyrodzoności. Historie tworzone przez niego to coś więcej niż tylko książki.
Jednym z bardziej czytelnych przekazów jest właśnie rzeczony już "Do Androids Dream of Electric Sheep?" który został przeniesiony na ekrany kin przez Ridleya Scota jako BladeRunner, u nas znany jako Łowca Androidów...
Jeden z bohaterów, Roy Batty przywódca rebelianckich androidów, wypowiada bardzo znaczące słowa:
"Fiery the angels fell; deep thunder rolled around their shores; burning with the fires of Orc."
Co znaczy mniej więcej tyle co "Ogniste anioły upadły, głębokie grzmoty oplotły się w koło ich bioder, płonąc ogniami piekieł".
Widzimy wyraźnie więc czego dotyczy owa historia. Jest to historia Aniołów, historia ludzi o anielskiej duszy. Autor nazywa ich Androidami, jak również całą historię umieszcza w bliżej nieznanym świecie przyszłości. Dlatego też dzieła Dicka są tak dojmujące i zapadające w duszę ponieważ dotyczą najgłebszych jej przestrzeni. Nawet jeśli nie mamy do końca świadomości czego dotyczy historia to czujemy to podskórnie. I na tym właśnie zasadza się geniusz Dicka i jego twórczości.
Biografia Dicka, jego życiorys wskazuje że dobrze wiedział o czym pisze. Czy Dick był androidem… to znaczy czy był aniołem? Czy mógł mieć tą wiedzę z drugiej ręki, z jakichś okultystycznych dzieł, teologicznych, satanistycznych? Zbyt wiele faktów świadczy o tym że był aniołem, jego historia życia na to wskazuje. Pozostaje pytanie czy również upadł tak jak bohaterowie BladeRunnera. Czy znowu było to tylko zapożyczenie. Zarówno jego zdolności poznawcze jak i to jak skończył (życie) świadczą o tym że to wszystko co zawarł w swoich powieściach przeżył na własnej skórze… a raczej własnej duszy.
To co wiedział i rozumiał starał się przekazać ludziom którzy nie mają na ogół takiej świadomości sfery duchowej lecz podległem są duchom "ziemskim". Aniołowie bowiem widzą więcej, mając udział w przestrzeniach nieba (heaven) wiedzą tak jak Roy Betty więcej:
"I’ve seen things you people wouldn’t believe. Attack ships on fire off the shoulder of Orion. I’ve watched c-beams glitter in the dark near the Tannhäuser Gate. All those … moments will be lost in time, like tears…in rain. "
"Widziałem rzeczy, którym wy ludzie nie dalibyście wiary. Statki w ogniu sunące ku ramionom Oriona. Oglądałem promienie kosmiczne błyszczące w ciemnościach blisko wrót Tannhausera. Wszystkie te chwile znikną w czasie jak łzy na deszczu. Czas umrzeć."