Bez kategorii
Like

O co chodzi z tym in vitro? Pomysł premiera.

05/11/2012
417 Wyświetlenia
0 Komentarze
8 minut czytania
no-cover

Rzeczowa krytyka pomysłu refundacji in vitro i przewidywane rezultaty.

0


O co chodzi z tym in vitro

 

Na lekcji z WOSu padło hasło „premier Donald Tusk ogłosił wprowadzenie w przyszłym roku refundację na zabieg in vitro”, na stwierdzenie nauczyciela, że „ja się cieszę pomimo, że w większości nie zgadzam się z premierem”. Natychmiast impulsywnie zareagowałem (powinienem z wolna wypunktować, cóż muszę nad tym ćwiczyć). Nie będę przytaczał dyskusji, tylko postaram się rzeczowo skrytykować pomysł premiera.

        Czy to kwestia dziwnego przypadku czy braku bystrości rządzących, a może zaplanowany ruch, iż w czasach gdy Polska jest na skraju bankructwa systemu emerytalnego pada taki pomysł. Przecież pierwszeństwo wydatków w czasie zadłużania, ma spłacanie długów! Jeśli nie, to utrzymanie wojska, policji, sądów nawet służby zdrowia i edukacji (obydwoma ostatnimi rząd nie powinien się zajmować!). Drugim aspektem jest fakt, iż refundacja z kasy państwa to redystrybucja wydatków – jak każda, zawsze jest nieopłacalna, nawet przy znikomym poziomie korupcji, gdyż należy opłacić urzędników, którzy będą decydować o rozdawaniu pieniędzy. Skoro to redystrybucja, to albo należy powiększyć podatki, albo zabrać pieniądze z innej części budżetu. Wyobraźmy sobie, że p. premier ogłasza, że refundacja pochłonie część wydatków na wypłaty dla posłów albo pieniądze na leki, podniósłby się od razu jazgot i natychmiast premier cofnąłby się z pomysłu. Możemy spodziewać się, że refundacja będzie fundowana z kieszeni podatnika lub zostanie powiększony dług, jeżeli w ogóle dojdzie do skutku.

Państwo zabiera nam średnio 47% dochodu (dzień wolności podatkowej przypadł  w b.r. 21 czerwca tj. po ok. 47% dni od początku roku kalendarzowego). Jest skandaliczne, że rząd finansowałby usługę z kieszeni podatnika, która powoduje zabijanie zarodków (przytoczę wypowiedź prof. dr hab. Bolesława Suszki, pracownika naukowego PAN: Po zapłodnieniu tj. zespolenia się jądra komórki jajowej z jądrem plemnik, co następuje w jajowodzie blisko jego ujścia od strony jajnika, powstaje całkowicie nowa, odbiegająca od genotypów rodzicielskich, odrębna jakość genetyczna, nowa osoba ludzka. Jej zestaw genów w komórkach somatycznych nie ulegnie zmianie do końca życia.) czyli de facto osoby ludzkiej, podczas zabiegu in vitro. Rząd ma się skupić na utrzymaniu sądów, wojska, policji, tajnych służb i obsługi długu, a nie sprawami, które są kontrowersyjne etycznie. Życie trzeba ochraniać od poczęcia do końca żywota.

Jestem przekonany, że po refundacji dojdą kolejne wydatki z tego tytułu. Po pierwsze rząd zauważy, że te biedne rodziny z trudem radzą sobie z utrzymaniem tego dziecka – zatem natychmiast padnie pomysł, aby dawać tym ludziom zasiłek – dojdą kolejne wydatki. Być może automatycznie po refundacji in vitro będzie przyznawany zasiłek. Jestem pewien, że pojawią się ludzie, którzy będą insynuować bezpłodność po to aby zostać beneficjentami zasiłku i mieć dodatkowe pieniądze np. na wódkę. Pojawią się osoby, które będą wolały mieć dziecko  z probówki, niż z własnego współżycia, po to by dostać pieniądze z budżetu. Absurd? Są przecież ludzie zdrowi, którzy insynuują kalectwo po to by na paraolimpiadzie zdobyć medal, jest mnóstwo ludzi, którzy nie mają dzieci, bo wierzy, że dzieci innych (frajerów?) zapracują na ich emerytury. W 1992r. Nobla w dziedzinie ekonomii dostał p. Gary Becker za udowodnienie, że ludzie postępują tak jakby kalkulowali. Z pewnością i w tym przypadku twierdzenie Beckera zadziała i zobaczymy jak część ludzi zachowa się w sposób podany wyżej przeze mnie.

Rząd marzy o tym, aby powstała warstwa ludzi, którzy dzięki państwu mają dzieci, dzięki państwu mają pieniądze i są uzależnieni od jego woli. Tacy ludzie będą zawsze stawać po stronie socjalizmu choćby z poczucia długu wdzięczności. Po prostu powstanie Nowy Proletariat, który będzie za wszelką cenę bronił „zdobyczy państwa opiekuńczego”, które tak ograniczają naszą swobodę działania i zabierają nam lwią część dochodu (nie przedstawiłem wielu argumentów, ale zapewniam czytelnikowi, że jest ich więcej – dla chętnych: rozważyć: a) czy in vitro pod kontrolą rządu, nie jest krokiem w kierunku eugeniki? b) rozważyć jak czują się dzieci poczęte w sposób in vitro, jakie ma wątpliwości, na co jest narażone)!

Co zatem mają zrobić rodziny, które tak bardzo pragną mieć dziecko, a wolałyby nie korzystać z in vitro? Powinny zwrócić się w kierunku naprotechnologii.

Czym jest naprotechnologia? Otóż są to działania medyczne mające na celu przywrócenia płodności u badanej osoby. Zauważmy, że tego typu działanie jest pozbawione problemów natury etycznej. Polecam przejrzenie strony: http://naprotechnologia.wroclaw.pl/naprotechnologia/ .

Podsumowując: nie można pozwolić, aby rząd wydawał nasze pieniądze refundacje in vitro (naprotechnologii zresztą też – medycyna nie była przez lata wspomagana przez rząd i świetnie się rozwija), bo to rodzi problem redystrybucji dochodu obywateli, kontrowersje etyczne i w przyszłości dojdą dodatkowe problemy.

 

 

 

Warto zajrzeć:

http://janpinski.nowyekran.pl/post/67372,gpc-in-vitro-jest-szkodliwe

 

 

 

0

Blada Twarz

5 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758