a Niemiec wciąż nam pluje w twarz…i dzieci nam germani…podstępną mową głośno drwi…i naszą świętość rani…
OBROŻA
a Niemiec wciąż nam pluje w twarz
i dzieci nam germani
podstępną mową głośno drwi
i naszą świętość rani
a kłamca wciąż podnosi rękę
kamieniem rzuca z wprawą
za chleb dzielony kiedyś
w dniach płaczu nad Warszawą
a gdy schylamy niżej kark
czekają już z obrożą
i zaciskają pętlę kłamstwa
naszej wolności grożą
na kresach jeszcze słychać płacz
echo po lesie łka
przecieka groby rozstrzelanych
jak ołów ciężka łza
i niczym szorstki powróz
niczym kolczasty drut
uwiera naszą pamięć
czerwony kłamstwa knut
zmowa morderców wokół nas
i czarnych orłów szpony
rozwłóczą hieny kości Ojców
na cztery świata strony
a my wołamy Panie broń
od wojny ognia głodu
tych co kopali doły śmierci
dla wiary i narodu
choć Niemiec wciąż nam pluje w twarz
Ruski i Żyd nas trwoży
to daj nam Panie tyle siły
by wyrwać się z obroży..!
NIEZALEZNY ZAKLAD POETYCKI. Kubalonka. Naród,który sie oburza,ma prawo do nadziei, ale biada temu,który gnije w milczeniu. Cyprian Kamil Norwid