Bez kategorii
Like

O adoracji i misji

06/03/2012
359 Wyświetlenia
0 Komentarze
9 minut czytania
no-cover

Ponieważ blog ten zamienił się niepostrzeżenie w poradnik niedzielnego politykiera, a mnie to bardzo odpowiada, będziemy tę konwencję kontynuować

0


 Ponieważ blog ten zamienił się niepostrzeżenie w poradnik niedzielnego politykiera, a mnie to bardzo odpowiada, będziemy tę konwencję kontynuować. Tak jak już kiedyś napisałem, a zostało to najpierw wyśmiane przez koleżanki i kolegów blogerów, a potem „nobilitowane” przez Ziemkiewicza, władza to organizacje sieciowe. Kiedy dysponujemy sprawnymi organizacjami sieciowymi mamy władzę. Żeby organizacje sieciowe były sprawne muszą mieć właściwie sprofilowaną misję. Wszystkie organizacje sieciowe, którymi dysponuje PiS oraz tak zwani „nasi” mają misję źle sprofilowaną, albo wręcz fałszywą. To jest zaaranżowane specjalnie lub z głupoty. Zaraz omówimy poszczególne przypadki.

Najważniejszą i najbardziej niesprawną organizacją sieciową jaką PiS dysponuje są struktury partyjne. To jest kwintesencja bezwładu. Podobnie jak inne organizacje sieciowe PiS wspierające – Kluby GP i Rodziny Radia Maryja mają one zafałszowany cel. Otóż deklarują, że ich celem jest misja, w sensie ewangelicznym, a w rzeczywistości celem tym jest adoracja, bynajmniej nie w sensie ewangelicznym, ale całkowicie innym.

Kogo adorują struktury partyjne PiS? Bynajmniej nie Jarosława Kaczyńskiego, bo ten podlega stałej i coraz silniejszej krytyce. One adorują lokalnych kacyków, lub ludzi, którzy obiecują tak zwany „ożywczy powiew”. To jest zwód stosowany przez rozłamowców, którzy chcą wyprowadzić ludzi z organizacji i zdobyć jakiś budżet na kolejną organizację. W najlepszym wypadku – to się zdarza – członkowie lokalnych struktur PiS adorują doktrynę. Przez doktrynę rozumiem jakąś powierzchowną interpretację dziejów najnowszych kraju. Jakieś przemyślenia na temat fałszywych elit przeczytane w „Uważam Rze” i temu podobne kwestie. Ja tu celowo stosuję ten lekceważący ton, którego nikt nie znajdzie w moim głosie w czasie autorskich spotkań, bo uważam, że właśnie taki ton jest na miejscu. Jeśli ktoś bowiem nie rozumie celu swojej działalności zasługuje na lekceważenie. A lokalne struktury PiS w wielu przypadkach nie rozumieją i stąd pomysł profesora Zybertowicza, żeby im dodać patriotycznych coachów. Głośniej będą wtedy wykrzykiwać hasło: raz sierpem raz młotem czerwoną hołotę. Coach poprawi im również dykcję i popracuje nad emisją głosu. Demonstracje patriotyczne wypadną wtedy o wiele lepiej niż dziś.

Organizacja sieciowa, którą znamy pod nazwą Kluby Gazety Polskiej zajmuje się adoracją felietonów redaktora Sakiewicza. Nie jego samego ale felietonów. To ważne rozróżnienie, bo Tomasz Sakiewicz zaczyna powoli zamieniać się w hologram i występuje już tylko jako byt wirtualny. Adoracja, której oddają się członkowie tej organizacji dotyczy papierowych wydań tej gazety, ale w znacznie mniejszym stopniu. Tak się złożyło, że wczoraj chciałem sobie kupić nowy numer Gazowni, nie brałem tej gazety od wielu lat do ręki, ale we wczorajszym numerze był ponoć artykuł o ludziach, którzy utrzymują się z pisania. Ciekaw byłem jak to robią, bo ja także utrzymuję się z pisania jedynie. Objechałem po południu całe miasto i nie znalazłem ani jednego numeru Gazety Wyborczej. Za to „Rzeczpospolitej”, „Uważam Rze” i „Gazety Polskiej” leżało mnóstwo. I nie mówicie mi, że nie rozumiecie. Nie można sprzedawać wydawnictw za pomocą jednego tylko motywu – tragedii Smoleńskiej i nie można opierać się jedynie na szczupłym i biednym targecie, którym są członkowie Klubów. To ludzie potrzebujący treści zwanych patriotycznymi, ale oni się nie dadzą wpuścić w maliny. Będą stać przy tym tytule wiernie, ale pieniędzy – jeśli jakość się nie poprawi – nie wydadzą na kolejne numery. Poza tym, w większości, są to osoby dysponujące ograniczonymi środkami, jeśli mają internet wolą interesujące ich treści czerpać z sieci.

Poza tym misją organizacji sieciowej o charakterze patriotycznym nie może być sprzedaż. To jest coś wyjątkowo podłego jeśli założymy złą wolę, kierującą organizatorami tej sprzedaży lub coś wyjątkowo nierozsądnego i zdradzającego brak jakichkolwiek możliwości, jeśli założymy wolę dobrą. Sprzedaż może być jedną z funkcji takiej organizacji, ale nie może być funkcją główną. Jeśli więc zabraknie miesięcznic drodzy klubowicze, spotkań w Hybrydach i innych akcji, zastanówcie się co zostanie. Rozumiem bowiem, ze zmiana formuły pisma nie wchodzi w grę. To wszystko będzie takie jak do tej pory i już?

Trzecią organizacją sieciową, na którą PiS może liczyć są Rodziny Radia Maryja. I tu doprawdy trudno mieć pretensje do tych ludzi, że zajmują się adoracją. To jest tak skonstruowana organizacja. I takie medium. Radio – o czym już pisałem – jest – podobnie jak książka – medium intymnym. Radio niejako w naturalny sposób skłania do adoracji. W sensie, który pozwoliłem sobie nazwać tutaj ewangelicznych, choć w czasach kiedy powstawały ewangelie radia nie było. Był jednak głos i to jest ważne. Istotne jest moim zdaniem to by cel organizacji urozmaicić, to znaczy by miała ona także charakter misyjny. Być może on już taki jest, a ja o tym nie wiem, ale chcę jedynie podkreślić jak to jest ważne.

Ważne jest, by odwrócić się do obiektów adorowanych i rozpocząć przekazywanie treści, które uważamy za ważne innym. Czy to się może w ogóle stać? Nie sądzę. Wiem, że powinno, ale nie wierzę, by się wydarzyło. Adoracja z fałszywym podkładem, z tym startym keybordem, który tam słychać w tle zamiast organów z kościoła w Oliwie, wymaga bowiem całkowitej uwagi. Nie można się od niej oderwać, no chyba, że przyjedzie takie polecenie z góry. Ono jednak nie przyjedzie, bo dziś nie ma nikogo kto mógłby je wydać. Nie może tego już zrobić nawet Jarosław Kaczyński.

 

Jeśli kogoś interesują moje książki, książki Toyaha i płyty z polską muzyką ludową zapraszam na stronę www.coryllus.pl

0

coryllus

swiatlo szelesci, zmawiaja sie liscie na basn co lasem jak niedzwiedz sie toczy

510 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758