Bez kategorii
Like

o aborcji… albo może nie…

17/11/2011
434 Wyświetlenia
0 Komentarze
21 minut czytania
no-cover

… czyli Szczuka i ta druga piszą co wiedzą, albo i nie.

0


 Drodzy Państwo, jak wiemy wszyscy wyżej wymieniona Kazimiera Szczuka oraz "ta druga", czyli Katarzyna Bratkowska (ja nie wiem o co chodzi, ale chyba chciano ją wypromować… no… nie udało się) spłodziły księgę, którą to wspólnymi siłami nazwały "Duza kasiązka o aborcji". Nazwały ją tak z przyczyn mi nie znanych- mogę się jedynie domyślać, gdyż o aborcji to tam jest najmniej. Rozumiem, że "aborcja" to chwytliwy temat, ale na litośc boską nie wolno konsumenta w taki błąd wprowadzać, a tym bardziej kiedy ma 14 lat!

Zaczynam od początku: otóż, przyjeżdżał do nas z samej Warszawy nasz przyjaciel. To było dwa weekendy temu- mniej więcej zbiegało się to z czasem, kiedy odbywał się cały burdel w Empiku. Stwierdziłam "szczuka, palikot, empik, dział dla dorosłych- MUST HAVE" toteż poprosiłam naszego wspaniałego kamrta o zakupienie i dotransportowanie. Jak obiecał, tak też uczynił i w ten sposób stałam się "szczęśliwą" posiadaczką pozycji, o której myślałam, że jest o aborcji- jak pewnie 90% zapytanych "jak myślisz o czym jest ksiązka 'duża ksiązka o aborcji’?". Otóż drodzy nie! W wykonaniu Panny Szczuki (i tej drugiej) nawet ksiązka o o tytule "wielka książka o aborcji" nie byłaby o aborcji. No, więc o czym jest ta duza? No właśnie.

Drodzy, ową pozycję przeczytałam w tydzień. Co w przypadku takiej szmiry i bełkotu uznaje za wielki sukces. Kiedy dobrnęłam do ostatniej strony- przyznaję, że momentami czytałam co drugą stronę (tę metodę stworzyłam w drugiej klasie podstawówki, kiedy to pierwszy raz musiałam sama przeczytać lekturę, a że były to "Dzieci z Bullerbyn" , którą uznawałam za najnudniejsza na świecie, to trzeba było coś zrobić!), ale najlepsze momenty mnie nie ominęły- najpierw chciałam popełnić samobójstwo, później zatelefonować na policję, lecz na końcu wpadłam na pomysł, aby napisać maila do wydwnictwa oraz notkę na nE. Mail do redakcji zamieszczam poniżej, co by punkt wyjścia był:

***
Witam serdecznie,


Zakupiłam książkę pod tytułem "Duża książka o aborcji" za 34 złote i 90 groszy. Myślałam, jak sam tytuł wskazuje oraz marketing w okół owej, że będzie ona o.. aborcji. Tym czasem jest ona o historii kościoła katolickiego, historii chrześcijaństwa, Janie Pawle II (??) i jego PRZYJACIÓŁCE (??), mizoginii, która była nieźle trendy w 450 roku, paleniu czarownic w XVI wieku, poglądach pań na temat życia rodzinnego, historii feminizmu oraz wielu innych dziwnych teorii Pań autorek na różne dziedziny życia. 

Ponad to owa publikacja była w mediach określana jako "rzetelny podręcznik". No prosze mi wybaczyć, ale jeśli Państwo to określają jak rzetelny podręcznik to publikacja podręcznika akademickiego autorstwa Aardweg den van G. "Homoseksualizm i nadzieja", w którym to autor opowiada czytelnikom, że homoseksualizm to patologia, a ci co uważają inaczej są zdemoralizowani i należy ich spalić,jest takze nadwyraz rzetelna. W jednym i drugim przypadku autorzy posługują się swoimi własnymi poglądami, a nie FAKTAMI. Jeżeli książka skierowana jest do młodych ludzi (Panie wskazują na ostatnie klasy gimnazjum w zwyż… gimnazjum ma klas trzy, a więc rozumiem, że druga to jedna z ostatnich, toteż proszę zwrócić uwagę, że książka jest skierowana min. do 14-sto latków) to nie rozumiem, czemu Panie uskuteczniają tam swoją propagandę- młodzież w tym wieku jest jeszcze bardzo podatna na tego typu sugestie i powszechnie uważa się, że indoktrynacja młodzieży nie jest pożądana, ani tym bardziej "rzetelna" w żadnym aspekcie.

Dodam również, że ocenianie czyjejś moralności nie mieści się w ramach "rzetelności", co więcej jest czynem głupim, beszczelnym i zasługującym na potępienie- rozumiem, że Paniom się wydaje, że ich moralność jest najmoralniejsza, bo mi też się tak zdaje o mojej, ale nie oznacza to, że przysługuje nam prawo do oceny czyjejkolwiek poza swoją. Mam tu na myśli wszystkie wypowiedzi dotyczące poglądów kościoła katolickiego- tych pisanych w prost i tych poprzez jakieś dziwne zabiegi… stylistyczne?. Poza tym co opinia kościoła na temat aborcji ma do rzetelnej wiedzy? 
Mimo tego, że Panie coś przebąkiwały na temat, tego, że każdy ma swoje wartości moralne i legalizacja aborcji nie oznacza zmuszanie nikogo do jej praktykowania oraz nie ma nic wspólnego z morderstwem to i tak sprytnie swoje sensowne wypowiedzi przykryły jakimiś opowieściami o papieżach, czarownicach w XVI wieku i o tym jak to ci wstętni mężczyźni, którzy podstępnie zostali wybrani do parlamentu, mają świetne przepisy łowieckie, co to dla zwierząt nie są dobre! Co to ma wspólnego z ABORCJĄ? 
Poza tym krygodnym jest nakładanie biednym gimnazjalistom do głowy, że ciąża to tylko sprawa kobiety, bo zwyczajnie nie uczciwym jest nie poinformować potencjalnego ojca o fakcie- powiedziałabym, że nawet należy mu się branie udziału w procesie decyzyjnym, ale wiem, że Paniom to się w głowach nie mieści, że mężczyzna też ma prawo decydować, dlatego nawet nie wymagam. Tak jak i stwierdzenie: "Nie ufaj księdzu, który gra na gitarze i prowadzi ośrodek adopcyjny w Lublinie" jest… dyskryminujące. To tak jakby powiedzieć "Nie ufaj pejsatym Żydom" albo "Nie ufaj łysem murzynom o pełnych ustach". A także stwierdzenie, aby uważać, aby przypadkiem matka przyjaciółki nie była katechetką to tak jakby stwierdzić "uważaj, żeby jego ojciec nie był czarny", albo "uważaj, żeby matka twojej przyjaciółki nie była lesbą". I to nie jest tylko brak wrażliwości społecznej… to jest zwyczjana głupota. Wylewaniu jadu i uskutecznianie stygmatyzacji pod etykietą "rzetelnego podręcznika" to co najmniej paradoks.
Apropos dyskryminacji. Nie wiem czy to zabieg zamierzony, ale Panie stosując formę "drodzy czytelnicy/czytelniczki" dyskryminują osoby intergenderowe (takie, które nie identyfikują się z żadnym z "genderów"). 
Dodatkowo  chciałam napomnieć, że rzetelna wiedza, to taka, która opiera się na badaniach i wiedzy naukowej. Nie widziałam w książce ani jednej tabeli, wykresu, czy innej formy przedstawiającej jakiekolwiek badania. Jedynie jakieś liczby bez podania źródła, daty, czegokolwiek, dzięki czemu można by było uwierzytelnić słowa Pań autorek.

Podsumowując: zawrte w książce treści nie są na temat aborcji- aborcja to jakiś dziwny temat poboczny, poza tym z "rzetelnością" nie ma nic wspólnego.

Z tych przyczyn uważam, że zostałam wprowadzona w błąd przez wydawcę, toteż jako oszukany konsument domagam się zwrotu pieniędzy.

Pozdrawiam,
***

Rozwinę: Panna Szczuka i ta druga w tymze dziele literackim zamieszczają historię kościoła chrześcijańskiego. Piszą tam o wypowiedziach, regułach zdarzeniach z III wieku (spokojnie… naszej ery!). No ciekawe jest to niesamowicie, tylko jak się to łączy z aborcją i z XXI wiekiem? Albo mizginia, której poświęcony jest cały jeden rozdział (chociaż trudno to stwierdzić, czy to rozdział, poniewaz w tym podmiocie literackim nie ma spisu treści… nie wiem co trzeba mieć nie tak, aby nie zamieścić SPISU TREŚCI!!), albo JP2 wraz ze swoją przyjaciółką-  ja rozumiem, że dla wielu jest to autorytet, ale nie zauwazyłam, zeby obligatoryjnie trzeba było przytaczać w kazdej pozycji anegdotki z zycia w/w. Na ten przykład w podręcznikach do matematyki nie uraczyłam jakiejkolwiek wzmianki na temat Karola Wojtyły i jego znajomych, chociaż do tematu pewnie mieliby tyle samo co do aborcji. 

Najciekawszy jednak jest "rozdział" o politykach pomieszany z historią feminizmu. Otóz cytując
Jest ich 80%(męzczyzn w parlamencie). Kobiet tylko 20%. To jasne, ze dla męzczyzn wazniejsze są ich sprawy. Lubią polować, więc mają świetne przepisy łowieckie. Świetne dla siebie, nie dla zwierząt. 
No prosze Państwa ja to się za czerep złapałam! No motyla noga! Co to w ogóle jest! Wypowiedzcie się drodzy, co sądzicie na ten temat, bo jak dla mnie ten komunikat nie ma nic wspólnego z "rzetelnym wytłumaczeniem, czym jest aborcja". W moim odczuciu przekaz ten ma na celu: Jak to mozliwe, ze jest demokracja i mozna wybierać męzczyzn do parlamentu! Przeciez ten dziwny twór nie nadaje się do niczego! Poza tym biedne zwierzęta! Jak ja bym była w parlamencie codziennie brałabym ze sobą stadko kozic, niedźwiedzi, muszek owocówek i chomików i wraz z nimi bym obradowała! Ale jak ma się to do aborcji? Oczywiście gdyby przeczytać dalej powiązanie jakieś tam panie znajdują, ale jest ono raczej dalekie i naprawde trzeba być wykształconym przez Panią Szczukę humanistą, żeby wydawało się to logiczne. Albo (nadal w dziale "polityka") Joanna Bretta Molla- kobieta, która odmówiła przerwania ciązy, która zagrażała jej zyciu, poczym zmarła, a jeszcze później została świętą. A teraz uwaga powiązanie z polityką: -> w kaplicy sejmowej znajdują się jej relikwie-> jest dla polityków ideałem kobiety-> dlatego za nasze/wasze podatnicze pieniądze cały czas zajmują się adorowaniem relikwii. Koniec powiązania. Według Panny Szczuki Kazimiery i tej drugiej to przecież się wszystko ze sobą łączy. Nie wiem jak w Waszym, ale w moim odczuciu zostało to przytoczone po to, aby wyśmiać zasady moralne "kościoła" i pokazać jaka to paranoja (oczywiście zaznaczyły, że nie maja nic przeciwko wyborom tej Pani, ale dopiero po litanii, która w moim odczuciu była próbą pokazania nieroztropności owej Pani). Osobiście nie jestem katolikiem, toteż nie jestem wyznawcą moralności kościelnej, ale na litość boską, skoro ludzie tak mają to ich sprawa! Poza tym jeszcze raz zapytam się co to ma wspólnego z aborcją jako taką, poza tym, ze Pani Joanna się jej nie poddała?

Pośród róznorakich mądrości tych Pań nie znalazła się niestety rzetelna wzmianka biologicznego aspektu. Została ona krótko, zwięźle, nie na temat zawarta na jednej stronie, a wydźwięk tego taki "przecież to wszyscy wiemy z biologii" (nie wiem Paniusia to robi, że Paniusi jedno zdanie całą stronę zajmuje….), a następnie szybki skip do duszy embrionu wg. kościoła katolickiego… mhm.

Poza tym jak ktoś uważa Kinge Dunin za autorytet to powinien już nie życ, bo natura sama eliminuje idiotów, a jego dalszy nędzny zywot jest istnym cudem!

Pół książki zajmują wypowiedzi różnych ludzi, co sądzą na temat aborcji. Interesujące. Bedąc 14-sto letnia dziewczynką z pewnościa chciałabym wiedzieć, co na przykład Guenter Grass ma do powiedzenia na temat aborcji. Ale i tak brawa dla Pań, że uznały, że męzczyźni też mają prawo głosu!

Kolejna rzecz: Nie wiem, czy Państwo są tego świadomi, ale męzczyzna nie musi (między wierszami: wręcz nie powinien) wiedzieć o ciązy, co ją sam zmajstrował. Co więcej nie powinien brac udziału w procesie decyzyjnym, co dalej począć z ciązą. Ma jedynie prawo "chcieć wiedzieć", a oto wytłumaczenie: "Męzczyźnie przypada w udziale chwila przyjemności, kobiecie- wysiłek ciąży i porodu" ZARAZ ZARAZ… a co z wychowaniem? Osobiście jestem za równouprawnieniem, toteż sądzę, że wychowanie to kwestia dwojga ludzi i obydwoje mają prawa, obowiązki i przyjemności w tym zakresie. Więc dlaczego mieli by wspólnie nie podejmować decyzji o przerwaniu ciąży? Droga Pani Szczuko, nie kazda kobieta jest za dyskryminacją męzczyn, więc w "rzetelnym podręczniku" wyrazanie takiech twierdzeń jako prawdy ogólne jest co najmniej… nierzetelne. 

No dobra teraz dobre strony: rzetelnie mówią co to jest pigułka RU z podaniem autentycznych wypowiedzi osób, które miały z nią styczność oraz jak ją dostać, jak stosować, co robić po zarzyciu oraz o konsekwencjach prawnych(dla nieświadomych: pigułka RU to medykament wczesnoporonny, podawany do 9-tego tygodnia ciązy), mówią do którego tygodnia ciązy można poddać się aborcji, metodach przeprowadzania aborcji (trochę ogólnikowo, ale niech będzie), o namyśle i konsekwencjach społecznych.

Podsumowując: Jest tragicznie, mimo przebłysków sensu. Jeśli chcecie zakupić tę ksiązkę dla siebie- nie polecam, moje 34.90 wystarczy Pani Szczuce i tej drugiej na lody, jeśli natomiast dla dziecka- stanowczo odradzam, ponieważ moze się wypaczyć poglądowo, lepiej kupić mu bilet na basen i czepek!

Drodzy Państwo, w mojej ojczyźnie aborcja to temat bardzo powazny, ponieważ jest zakazana, nie mówi się o niej rzetelnie w szkołach, ogólnie nikt nic nie wie, a jak zachodzi potrzeba to się myśli, że wystarczy odmówić pięć zdrowasiek i samo przejdzie, albo nałykać się Apapu, a poza tym to jest złe, bo złe, bo bardzo złe. Dlatego młodzież powinna być uświadamiana za pomocą faktów, liczb, danych, paragrafów, prawd ogólnych- w ten czas możemy mówić o rzetelności. Ah biedne te wasze dzieci, biedne, rzetelnej wiedzy mieć nie mogą, bo albo Wierzejski, albo Szczuka. Czy w tym kraju nie ma kogos, kto potrafi się wyzbyć swoich poglądów pisząc ksiązkę, którą adresuje do młodzieży? Azeby młodziez miała chociaż cień szansy wyrobić sobie własny, niezalezny pogląd?
____________________________________________________________________________________

A teraz powiem swoje zdanie na temat "zakazu aborcji", bo nie byłabym sobą, gdybym tego nie uczyniła (poza tym to mój blog, co ciągle podkreślam=)). Otóż w moim odczuciu to jest jak z prohibicją- służy jako dywan, pod którym odbywa się pchli handel, a traci na tym tylko "konsument". Poza tym to, że alkohol jest dostępny w sklepie nie oznacza, że wszyscy są alkoholikami, co więcej nie oznacza, że kazdy go kupuje.

Pozdrawiam ciepło ze słonecznego Monachium.

0

LombardZ

Beznamietna opowiesc, która jeszcze nikogo nie zachwycila, co wiecej, na to sie nie zanosi. Fascynujaca, oczarowana, zakochana. Rowerem. Na desce. Zastawiona w Lombardzie Zludzen, gdzie ziemia jest plaska jak wewnetrzna czesc dloni.

31 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758