Dotychczas nielegalna imigracja kojarzyła się nam ze spontanicznymi działaniami zainteresowanych, wykorzystywanych przez handlarzy ludźmi, wspieranych przez różnego typu grupy aktywistów sponsorowanych przez fundacje George Sorosa. Wszystko to odbywało się przy aplauzie poszczególnych lewackich polityków Unii Europejskiej i tzw. postępowych demokratów w USA, ale państwa, przynajmniej oficjalnie, dystansowały się od udziału w tym procederze, a ich przywódcy, co najwyżej, ograniczali się do pogróżek.
Dotychczas nielegalna imigracja kojarzyła się nam ze spontanicznymi działaniami zainteresowanych, wykorzystywanych przez handlarzy ludźmi, wspieranych przez różnego typu grupy aktywistów sponsorowanych przez fundacje George Sorosa. Wszystko to odbywało się przy aplauzie poszczególnych lewackich polityków Unii Europejskiej i tzw. postępowych demokratów w USA, ale państwa, przynajmniej oficjalnie, dystansowały się od udziału w tym procederze, a ich przywódcy, co najwyżej, ograniczali się do pogróżek.
Przykład działań państwa białoruskiego na granicy białorusko-litewskiej pokazuje, że w tej sprawie zaszła istotna zmiana. Białoruś jako pierwsza pokazała jak państwo może wykorzystywać nielegalną imigrację do prowadzenia wojny hybrydowej przeciwko innym państwom. Chętnych do skorzystania z tego typu działań nieregularnych jest więcej, a są to: Federacja Rosyjska, Chińska Republika Ludowa, Iran, Turcja, niektóre państwa Afryki Północnej, a w Ameryce, państwa Ameryki Środkowej z Meksykiem na czele.
To nowa sytuacja, która zaskoczyła Unię Europejską i jej wyspecjalizowany organ ochrony granic i wybrzeża jakim jest FRONTEX. Szczegółowe informacje o działaniach Białorusi zawiera artykuł, który ukazał się w POLITICO: EU deploys border force in Lithuania as Belarus opens pathway for migrants [UE rozmieszcza siły graniczne na Litwie, gdy Białoruś otwiera drogę dla migrantów]. Niestety, z przytoczonych wypowiedzi polityków i urzędników wynika, że są bardziej skłonni do podejmowania dyskusji nad nowymi sposobami rozwiązywania problemów, niż do ich natychmiastowego rozwiązywania.
Podjęte przez Białoruś, przeciwko Unii Europejskiej, działania nieregularne z wykorzystaniem nielegalnych imigrantów, muszą zostać oficjalnie uznane za wojnę hybrydową. To otworzy, państwom granicznym UE, możliwość wprowadzenia np. w pasie granicznym różnego typu stanów nadzwyczajnych, które pozwolą na zawieszenia stosowania, bardzo liberalnych, przepisów imigracyjnych i azylowych, które często powstały jeszcze przed 1989 rokiem i były przewidziane do sytuacji z tamtych czasów.
Po wprowadzeniu stanów nadzwyczajnych w pasie granicznym (w przypadku Polski stanu wojennego) zewnętrzne granice UE staną się linią frontu podległą armii, a przy okazji ruchy osób w pasie granicznym też będą w kompetencji armii. Nie będzie też żadnych dyskusji i protestów przy budowie murów granicznych. Będzie można drzeć mordę w Stolicy, ale każdy kto wtargnie na pas graniczny, niezależnie z której strony, w najlepszym wypadku skończy w obozie jenieckim, jeśli nie w czarnym worku, bez spisywania protokołu.
Przypominam, że w wojnie hybrydowej nie ma cywilów. Każdy, niezależnie od tego czy trzyma broń w ręce, czy nie, jeśli podejmuje działania nieregularne, to traci status cywila i staje się przeciwnikiem, dlatego może liczyć na darmowy przydział kilku gram ołowiu.