Polacy w pierwszych trzech miesiącach musieli wydać na leki znacznie większe pieniądze niż do tej pory.
1. Ucichły protesty lekarzy w sprawie wypisywania recept na leki refundowane, Naczelna Rada Lekarska po prostu doszła do wniosku, że nie będzie kopała się z koniem (czyli NFZ-em), ustało zainteresowanie mediów tą problematyką ale niestety skutki nowej ustawy refundacyjnej ponoszą już bardzo mocno polscy pacjenci.
Otrzymałem właśnie od ministra zdrowia odpowiedź na moją lipcową interpelację dotyczącą kwot refundacji do leków i kwot dopłat pacjentów do leków za I półrocze 2012 roku w porównaniu z analogicznym okresem roku ubiegłego i choć jest ona niepełna, można już się pokusić o pewne wnioski z funkcjonowania nowej ustawy refundacyjnej, szczególnie te dotyczące jej negatywnego wpływu na zdrowie Polaków.
2. Przypomnijmy tylko, że ustawa ta uchwalona w maju 2011 roku (i podpisana w czerwcu przez prezydenta Komorowskiego), miała jednak skrzętnie ukryty cel przed opinią publiczną, a w szczególności przed ludźmi chorymi, mianowicie znaczące zmniejszenie środków finansowych przeznaczanych corocznie przez NFZ na refundację leków.
Głównym instrumentem, który miał ograniczać wydatki na leki refundowane, był swoisty bat finansowy na lekarzy, w postaci zwrotu kwot nienależnej refundacji razem z odsetkami ustalonej przez kontrolerów NFZ.
Kontrole te mogłyby być przeprowadzane w ciągu 5 lat od daty wystawienia recepty, a kontrolowane miało być nie tylko uprawnienie pacjenta do leków refundowanych (a więc czy w momencie wizyty u lekarza był on ubezpieczony, a dokładnie czy miał opłaconą składkę zdrowotną) ale przede wszystkim czy przepisany pacjentowi lek podlega refundacji w danej jednostce chorobowej.
Na skutek nacisku środowiska lekarskiego już na początku tego roku nowelizacją ustawy kontrole lekarzy pod tym względem przez NFZ, zostały wprawdzie zniesione ale ciągle w ustawie znajdują się zapisy nakazujące lekarzowi przepisywanie z refundacją leku tylko w zastosowaniu w stosunku do jednostki chorobowej na którą lek został w Polsce zarejestrowany.
3. Ustawa już dała pozytywne rezultaty ale tylko dla NFZ, ograniczając wyraźnie środki przeznaczane na refundację leków, co zostało odnotowane nawet w ostatnim raporcie NBP dotyczącym procesów inflacyjnych w Polsce.
Wynika z niego, że ceny leków dla pacjentów od początku tego roku wzrosły średnio o około 10%, a ponieważ do tej pory mieliśmy już najwyższy udział pacjentów w płaceniu za leki i wynosił on około 32%, to po wprowadzeniu nowej ustawy ten udział sięgnie przynajmniej do 38%.
Ustawa refundacyjna działa i w jej wyniku pacjenci coraz głębiej sięgają do portfeli aby wykupić przepisane recepty, a konsylia lekarskie w szpitalach coraz częściej zastanawiają się nie jak leczyć pacjenta ale raczej czy dana terapia zostanie przez NFZ sfinansowana.
4. Wszystkie te tendencje potwierdza niestety odpowiedź ministra zdrowia na moją interpelację. Wprawdzie dane, które zawiera, dotyczą tylko I kwartału tego roku (jak się okazuje za II kwartał w sierpniu, nie ma jeszcze danych, mimo zinformatyzowania systemu refundacyjnego) ale okazuje się, że ilość wydanych leków refundowanych w porównaniu do I kwartału 2011 roku z ponad 120 milionów opakowań zmniejszyła się do niewiele ponad 88 milionów opakowań.
Zmniejszenie ilości wydawanych leków refundowanych o prawie 32 mln opakowań i to tylko w przeciągu 3 pierwszych miesięcy tego roku, nie świadczy przecież o nagłej poprawie stanu zdrowia Polaków ale o masowym wypisywaniu przez lekarzy recept bez refundacji zamiast tych refundowanych. To oznacza, że Polacy w pierwszych trzech miesiącach musieli wydać na leki znacznie większe pieniądze niż do tej pory.
W ten sposób znacznie zmniejszyła się kwota refundacji poniesionej przez NFZ. Zmniejszyła się ona z z 2,15 mld zł do 1,57 mld zł co oznacza blisko 0,6 mld zł oszczędności Funduszu, tylko w I kwartale tego roku.
Prawdopodobnie ta tendencja utrzyma się w ciągu całego roku 2012, co oznacza, że NFZ może zaoszczędzić na refundacji blisko 2 mld zł, ale jednocześnie pacjenci będą zmuszeni zapłacić za leki znacznie większe niż do tej pory pieniądze albo w ogóle zrezygnują z leczenia.