Nocna TVP czyli Australia na Woronicza.
13/08/2011
320 Wyświetlenia
0 Komentarze
1 minut czytania
TVP powinna chyba zmienić nazwę na „TVP nocą”. Coraz więcej bowiem wartościowych rzeczy nadawanych jest o takiej porze, gdy normalni ludzie śpią, a jednocześnie coraz więcej chłamu puszczanego jest w tzw. czasie „prime time”.
12.08.11
TVP powinna chyba zmienić nazwę na "TVP nocą". Coraz więcej bowiem wartościowych rzeczy nadawanych jest o takiej porze, gdy normalni ludzie śpią, a jednocześnie coraz więcej chłamu puszczanego jest w tzw. czasie „prime time”. Przykład choćby dzisiejszej nocy (z piątku na sobotę), gdy w tvp info o 00:15 emitowany ma być program dokumentalny o opozycji solidarnościowej i niezależnych mediach. A już zupełnie hardcorowo, bo o 02:15 miał być polski film fabularny "A jeśli będzie jesień" w reżyserii Henryka Czarneckiego (debiut fabularny mojego Ojca).
Gdyby TVP była telewizją w Australii, gdzie w nocy jest dzień a za dnia noc, to byłoby zrozumiałe i ok. Ale TVP nie jest na Antypodach, lecz w Europie Środkowej. W związku z tym, robienie takiej "nocnej" ramówki i wpychanie tam wartościowych pozycji tylko po to, aby je "odfajkować" i mieć je "z głowy" jest merytoryczną paranoją. Paranoją jednak o politycznym zabarwieniu, pokazującą też swoistą niechęć do polskiej historii czy jej przemilczenia.