Bez kategorii
Like

Noc świętojańska, część 2, ostatnia

25/06/2011
333 Wyświetlenia
0 Komentarze
6 minut czytania
no-cover

Łukaszek spał do późna, a kiedy rodzina próbowała go obudzić to mamrotał coś o parku i kwiecie paproci.

0


Łukaszek spał do późna, a kiedy rodzina próbowała go obudzić to mamrotał coś o parku i kwiecie paproci.
– Sfiksował wreszcie od tych gier – zawyrokowała babcia.
– Nie ma gier o kwiecie paproci – zaprotestowała mama, który czytywała komputerowy dodatek do "Wiodącego Tytułu Prasowego", odróżniała już strzelankę FPP od turówki i w związku z tym zaczęła sama się uważać za eksperta.
– Wychodzę – warknęła siostra Łukaszka.
– Też idziesz szukać kwiatu paproci? – zakpił tata Łukaszka, ale siostra Łukaszka nie zareagowała na zaczepkę i wyszła.
Szła przez osiedle i z każdym krokiem była coraz bardziej zła. Spotkała się z ze swoim chłopakiem i udali się nad rzekę. Chłopak oczywiście nie zauważył, że siostra jest zła.
– Chciałabym porozmawiać – warknęła siostra.
– Przecież rozmawiamy – zdumiał się chłopak i kontynuował fantastyczną opowieść o pogoni okrętów Royal Navy za statkiem "Altmark". Siostra Łukaszka powoli wpadała w cichą furię.
Doszli nad rzekę gdzie odbywał się festyn. Palono ognie, odbył się pokaz sztucznych ogni, a na koniec na wodę puszczano wianki. Kupili sobie po piwie, a chłopak siostry opowiadał kto kiedyś puszczał takie wianki.
Siostra westchnęła. Kiedyś miała reputację najszybszej dziewczyny na osiedlu, a ilością partnerów znacznie windowała w górę krajową średnią. A z chłopakiem była już długi czas i nic.
– Nasz związek stoi w miejscu – oznajmiła siostra buntowniczym tonem. Chłopak siostry stracił wątek, zająknął się i zamilkł. Zaczął gorączkowo myśleć co siostra miała na myśli. A siostra, jak prawdziwa kobieta, zamiast powiedzieć wprost, zaczęła coś mówić, że on jej nie kocha i jej nie rozumie.
Chłopak faktycznie nic nie rozumiał. Słuchał wyrzutów siostry, patrzył przez lekko zamglone alkoholem oczy na świat na inne pary, to popatrywał na siostrę, którą w jakiś sposób widział inaczej niż zazwyczaj i w końcu nie wytrzymał. Chwycił głowę siostry w obie dłonie, przyciągnął do siebie i sprzedał jej długiego całusa.
"Teraz krzyknie, że czuć ode mnie piwem i da mi w twarz" pomyślał zrezygnowany chłopak, kiedy dotarło do niego co zrobił. Ale kiedy puścił siostrę, ta fachowo otoczyła jego szyję swoim ślicznym ramionkiem i pocałunek trwał dalej, tyle że to nie on całował ją a ona jego.
– A wiesz, że ta noc jest uważana za takie nasze lokalne święto zakochanych? – powiedział chłopak kiedy wreszcie odzyskał dech.
– Zamkniesz się wreszcie? – mruknęła siostra i otoczyła jego szyję drugim ramieniem.
Wracając znad rzeki przeszli przez park koło osiedla. Chłopak siostry wykorzystywał teraz prawie każde drzewo, żeby się za nim schować i skraść siostrze Łukaszka całusa. A siostra nie protestowała. Za którymś razem nawet nie zauważyli jak stratowali dziwaczny, lekko fosforyzujący kwiat. Chłopak zwracał uwagę tylko na siostrę, a siostra tylko na swojego chłopaka.
– Khe, khm! – rozległo się koło nich. Oderwali się od siebie i spojrzeli, obok nich stał umundurowany policjant.
– Co, nie wolno? – oburzyła się siostra. – Pewno jak był pan młody to sam pan tak robił! Albo i gorsze rzeczy! A zresztą my jesteśmy pełnoletni i…
– Park jest zamknięty – przerwał jej poirytowany policjant. – Proszę natychmiast opuścić teren!
Kiedy poszli w kierunku granicy parku policjant pomstował nad szczeniakami zrywającymi taśmę ogrodzeniową, a ich uwagę zwróciła dziwna łuna światła w parku.
– To tajemnica rządowa – powiedział tylko policjant i nie chciał udzielać żadnych informacji. Słyszeli jednak jak z tamtej strony dobiega głos:
– Kwiatku! Kwiatku, gdzie jesteś! Muszę cię znaleźć! Jak cię nie znajdę, to kraj zbankrutuje, premier się zdenerwuje, a moja córka zostanie bez pracy! och, ja nieszczęśliwy… Kwiatku! Kwiatku paproci! Wiem, że musisz tu być!
Policjant zacisnął usta i pokręcił z dezaprobatą głową. Siostra już chciała coś powiedzieć, gdy nagle ten same głos wrzasnął przenikliwie:
– Jest!!! Jeeeest!!! Hurrrrraaaaaa!!! Znalazłem go!!! Hahaha!!! A nikt mi nie wierzył!!! Moi informatorzy jednak mówili prawde!!! Jest!!! Jeeeeeeest!!! Hej…!!! Zaraz!!! On jest zdepnięty!!! Zerwałem go i nie działa!!! Ludzie!!! Ratunku!!! Co za idiota podeptał kwiat paproci!!! Ja chyba zwariuję!!! Taka szansa!!! Taka szansa!!!
Siostra i chłopak całowali się za sklepikiem.

0

Marcin B. Brixen

Poznaniak. Inzynier. Kontakt: brixen@o2.pl lub Facebook. Tom drugi bloga na papierze http://lena.home.pl/lena/brixen2.html UWAGA! Podczas czytania nie nalezy jesc i pic!

378 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758